6.04.2010
Kto mnie odrzuca i nie przyjmuje moich słów, ma Tego, kto go sądzi;
Słowo, które powiedziałem, to go osądzi w dniu ostatnim
(Jan
12,48; NBG)
W |
1
Liście Jana zostało napisane: On jest tym, który przyszedł
z powodu wody i krwi - Jezus Chrystus; nie tylko pośród wody, ale pośród wody i
we krwi. A Duch jest Tym, co świadczy, ponieważ Duch jest prawdą. Gdyż trzej są
Ci, którzy świadczą w Niebie: Ojciec, Słowo i Duch Święty; a Ci trzej są jednym (także:
tym samym). Także trzej są, co świadczą na ziemi: Duch, woda oraz przelana
krew; a ci trzej są ku jednemu (5,6-8; NBG). Jezus Chrystus
przyszedł z powodu wody i krwi… Tą Wodą, którą piszę z dużej litery, jest
głoszone, albo spisane Słowo Boga. To Słowo, które osądzi wielu. I dlatego
uczniowie Pana twardo trzymają się Biblii – Skrzyni Prawdy i mówią o
prowadzeniu Ducha. Bo skoro powiedziano: Nie może być; ale niech Bóg
pozostanie prawdomówny, a każdy człowiek kłamca, tak jak jest napisane: Obyś został uznany za sprawiedliwego w
twoich słowach, a zwyciężysz w czasie twojego sądu (Rzymian 3,4; NBG), to
wydaje się oczywiste, że Bóg, sam Bóg zadbał o to, by na świecie istniała
Skrzynia Prawdy. Choć wielu pragnie ją zafałszować i to kłamstwo podawać za
prawdę.
Żyjemy w znamiennych
czasach powszechnego dostępu do Biblii. Mało. Materiałów pomocniczych jest tak
wiele, że każdy sam może sprawdzić, jak jest dokładnie napisane. Wcale nie
trzeba znać greki. Mimo tego wielu „pasterzy” poleca „mętną Wodę” i wręcz się
przy niej upiera. A Prawda wzbudza alergie. Choć przecież to czysta Woda winna
stać się podstawą nauczania. Słowo, które się stanie Sędzią. Słowo, które
przepuszcza do wieczności, bądź skazuje na potępienie.
Izraelici mieli tego
wyraźne zapowiedzi, już od samego początku. Po złożeniu pierwszej ofiary
paschalnej, woda morza Sitowia (Czerwonego) otworzyła się przed Mojżeszem oraz
całym narodem wybranym. Ta sama woda, Egipcjanom, którzy nie mieli udziału w
ofierze, przyniosła zgubę i śmierć. Gdy spojrzymy na to duchowo, można
powiedzieć tak: Przed tymi, co przyjęli ofiarę Jezusa (Paschę Nowego
Testamentu), także otwiera się Woda (spisane Słowo) oraz pozwala przejść na
„drugi brzeg”. Wejść do nowego życia w Chrystusie i osiągnąć wieczne zbawienie.
Przed tymi, którzy Jezusa nie przyjęli - nie jedzą jego ciała, nie piją jego
krwi i lekceważą Słowo - ta sama Woda się zamknie, wieszcząc im zatracenie.
Rozpowszechnia się nowa
moda na e-mailowe zestawy zdjęć, na których ich autorzy wypisują tak zwane
„dobre rady”. Jak być pięknym, zdrowym, bogatym i szczęśliwym. Otrzymuję je
niemal codziennie i czytam wraz z kwaśną miną. Moje życie tak się dotychczas
układało, że takich nie spotkałem. Zaś jeżeli wskazywały na to pozory – cena za
”owo szczęście” była bardzo wysoka i skrywała się „pod podszewką”. A czemu ta
kwaśna mina? – zapytacie. A dlatego, że w owym natłoku „dobrych rad”,
udzielanych światu przez świat, we wspaniałym, fotograficznym opakowaniu,
brakuje najważniejszej: Skrusz swoje serce przed Bogiem i poproś o zbawienie w
Imieniu i przez Jezusa Chrystusa. Bo wtedy, i tylko wtedy, dobrą okaże się
jedna rada:
Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, bo
ja jestem życzliwy i pokornego serca, a znajdziecie odpoczynek dla waszych
dusz; gdyż moje jarzmo jest zbawienne, a mój nędzny interes ulgę przynosi
(Mateusz 11,30; NBG).
Podobnie stało się przy
Jardenie (Jordanie). Wody się rozstąpiły, zaś Izraelici, ci narodzeni na
pustyni, przeszli sucha nogą do ziemi obiecanej. I znów spójrzmy na to duchowo
oraz powiedzmy tak: Wody duchowego Jardenu wtedy rozstąpią się przed uczniem,
gdy „na pustyni” umrze w nim stary człowiek, a nowy narodzi się z Boga – święty
i sprawiedliwy. Wtedy i tylko wtedy można wejść do „krainy odpocznienia”, do
duchowej ziemi obiecanej.
Zauważcie, co wtedy nakazał
Pan: Kiedy więc cały lud przeprawił się ostatecznie przez Jarden,
WIEKUISTY oświadczył Jezusowi, synowi Nuna, mówiąc: Wybierzcie sobie spośród
ludu dwunastu mężów, po jednym mężu z każdego pokolenia. Potem rozkażcie im jak
następuje: Zabierzcie sobie stamtąd, z łożyska Jardenu, z miejsca na którym
silnie stanęły nogi kapłanów – dwanaście kamieni; nieście je ze sobą oraz
złóżcie je w miejscu nocnego postoju, na którym dzisiaj zanocujecie. Zatem
Jezus, syn Nuna, wezwał dwunastu mężów, których ustanowił z synów Israela; po
jednym mężu z każdego pokolenia. I Jezus, syn Nuna, do nich powiedział:
Przejdźcie przed Arką WIEKUISTEGO, waszego Boga, do łożyska Jardenu i
zabierzcie na swym ramieniu - każdy po kamieniu, odpowiednio do liczby pokoleń
synów Israela. Aby było to wśród was znakiem. A jeśli wasi synowie w
przyszłości się zapytają, mówiąc: Co dla was znaczą te kamienie? Wtedy im powiecie, że rozstąpiły się wody
Jardenu przed Arką Przymierza WIEKUISTEGO, kiedy szła przez Jarden. Owego dnia
rozstąpiły się wody Jardenu, a te kamienie są na wieki pamiątką dla synów
Israela. Więc synowie
Israela zrobili tak, jak im rozkazał Jezus, syn Nuna. Zabrali dwanaście kamieni
z łożyska Jardenu, tak jak WIEKUISTY powiedział do Jezusa, syna Nuna, według
liczby pokoleń synów Israela (Jezusa syna Nuna 4,3-8; NBG). Te
kamienie świadczą i dzisiaj Izraelowi według ciała. Te kamienie też świadczą
Izraelowi. Bowiem Nowa Jerozolima ma 12 bram, z wypisanymi imionami 12 pokoleń
Izraela. Jednak w Nowym Przymierzu z Izraelem doszło do pobrania i ustawienia
dodatkowych „kamieni”, począwszy od Szymona, nazwanego właśnie Kamieniem/
Odłamkiem skalnym (gr. Petrus/Piotr),
ze Skały, którą jest Bóg. I zaniósł mnie w Duchu na wielką, wysoką górę
oraz pokazał mi wielkie, święte miasto - Jerozolimę, schodzącą z Nieba, od
Boga, oraz mającą chwałę Boga. Jej blask podobny jest do blasku najdroższego
kamienia, jakby kamienia jaspisu, jasnego jak kryształ. Lecz miała też wielki, wysoki mur oraz miała dwanaście bram, a na
bramach dwunastu aniołów i napisane imiona, które są imionami dwunastu plemion
synów Israela. Od wschodu trzy bramy, od północy trzy bramy, od południa trzy
bramy i od zachodu trzy bramy. A mur miasta miał dwanaście podwalin, a na nich
dwanaście imion dwunastu apostołów Baranka (Objawienie 21,10-14; NBG).
Żywy BÓG,
niech będzie pochwaloną moja Skała,
niech będzie wywyższony Pan mojego ratunku (także: zbawienia).
(Psalm 18,47; NBG)
10.04.2010
Ale w tym samym czasie przybyli jacyś Żydzi, oznajmiając mu o Galilejczykach,
których przelaną krew Piłat pomieszał z ich ofiarami.
A Jezus odpowiadając, rzekł
im:
Przypuszczacie, że w porównaniu do wszystkich Galilejczyków - ci
Galilejczycy okazali się grzesznikami, ponieważ doświadczyli takich rzeczy?
Nie, mówię wam; a jeżeli się
nie skruszycie, wszyscy podobnie poginiecie. Albo tych osiemnastu, na których
upadła wieża w Siloam i ich zabiła;
czy przypuszczacie, że oni okazali się winnymi w porównaniu do
wszystkich ludzi zamieszkujących Jerozolimę?
Nie, mówię wam; ale jeśli
się nie skruszycie, wszyscy podobnie poginiecie.
(Łukasz
13.1-5; NBG)
17.04.2010
Także drugi z jego uczniów mu powiedział:
Panie, pozwól mi wpierw odejść i pogrzebać mojego ojca.
Ale Jezus mu mówi: Pójdź za
mną, a umarli niechaj grzebią swoich umarłych.
(Mateusz
8,21-22; NBG)
`
29.4.2010
Pierwszy człowiek jest z ziemi (z hebr.: Adam), gliniany;
drugi człowiek jest Panem z Nieba.
Jaki jest ten gliniany - tacy są i ci gliniani;
zaś jaki ten niebiański - tacy też ci niebiańscy.
Jak nosiliśmy obraz
glinianego, tak też będziemy nosić obraz niebiańskiego.
(1
Koryntian 15,47-49; NBG).
Z |
bliża
się pochwycenie. Bliskie
stało się spotkanie z Panem. Na taki, a nie na inny stan rzeczy, wskazują znaki
z niebios. W obliczu narastającej tragedii, która dotyka świat i niemalże
żałobnego terroru, wielu uczniów zadaje sobie pytanie: A ja, jak się mam
zachowywać? Odpowiedział na to sam Pan: Zaś kiedy to
się zacznie dziać, wyprostujcie się oraz podnieście wasze głowy, ponieważ
zbliża się wasze odkupienie (Łukasz 21,28; NBG).
Świat
nie rozumie istoty nowonarodzenia się z Wody (spisanego bądź mówionego Słowa) i
Ducha; nie widzi potrzeby skruchy (bo przecież ludzie są dobrzy), nie zamierza
prosić o litość i w pogardzie ma Słowo Boga, naginając je do swych potrzeb. Od
czasu upadku Adama tacy są ludzie z ziemi. I choć stroją się w tytuły oraz
szaty, a na głowach mają korony, pozostają glinianym stworzeniem – potomkami
praojca Adama, który odstąpił od Boga, na rzecz przeciwnika – szatana. Zatem
Bóg powiedział do Adama: Za to, że usłuchałeś głosu twojej
żony i jadłeś z drzewa, o którym ci przykazałem, mówiąc: Nie będziesz z niego
jadł - niech dzięki tobie będzie przeklętą ziemia; w utrapieniu przyjdzie ci się
z niej żywić, po wszystkie dni twojego życia. Będzie ci rodziła cierń i oset, i
przyjdzie ci się żywić polnym zielem. W pocie twojego oblicza będziesz spożywał
chleb, aż powrócisz do ziemi, gdyż jesteś z niej wziętym; bowiem ty jesteś
prochem, więc w proch się obrócisz. A Adam nazwał imię swej żony - Chawa (co znaczy: Matka wszystkich), gdyż ona się stała matką wszystkich żyjących (I Mojżesza 17,17-20;
NBG). Jaki były tego konsekwencje – nie ma
potrzeby przypominać, gdyż wszyscy je znają z Biblii, nauczania historii, albo
własnych doświadczeń. Można skwitować krótko - powszechna katastrofa! Zaś Eden
włożono między bajki! Przepaście pomiędzy ludźmi zaczęły się pogłębiać, zarówno
w wymiarze narodowym, jak i człowieka do człowieka. W czasach końca pęka ostatnia
więź, ta między mężem - a żoną. Na jednej ze społeczności wyłonił się właśnie
ten temat i wszyscy pokiwali głowami, dziwiąc się z rozmiarów nieszczęścia i
nie znajdując rozwiązania. Gliniana wspólnota męża i żony pęka na naszych
oczach, a rozdarcie staje się coraz większe. Lecz jakoś nikt nie chce słuchać,
co w tej materii mówi Bóg, a tym bardziej wprowadzać to w życie. „Więc, co
zrobić?” – zagadnęła mnie pewna siostra, myśląc o naprawianiu gliny. „Oddajcie
nam nasze żebro – pozwoliłem sobie zażartować - a wszystko będzie w porządku”.
Spojrzała na mnie spod oka i zaraz odpaliła: „Możemy dać – ale żebrem!”
W
Jerozolimie istnieją 3 góry wokół których obracają się biblijne wydarzenia.
Pierwsza to Cyon (Syjon) – góra Pana, można powiedzieć - góra przyszłości. Jej
znaczenie uwidoczni się w Millennium.
To Ja namaściłem Mojego Króla na Cyonie, na Mojej świętej górze.
Ogłaszam ten wyrok:
PAN do mnie powiedział:
Ty jesteś Moim Synem,
Ja cię dzisiaj wydałem światu.
Zażądaj ode mnie,
a dam ci w dziedzictwo ludy i granice ziemi na twą własność.
Roztrącisz je berłem żelaznym, skruszysz je jak naczynia
garncarskie.
Zatem teraz rozmyślcie się
królowie, ukorzcie się sędziowie ziemi.
Służcie BOGU w bojaźni oraz
radujcie się w skrusze.
Składajcie hołd Synowi, aby się
nie gniewał i byście nie zmylili drogi;
gdyż łatwo zapłonie jego gniew.
Szczęśliwi, którzy się do niego uciekają.
(Psalm 2,7-12; NBG)
Druga
to Moria - góra świątynna, symbol Starego Przymierza z Izraelem, ale też i
glinianych ludzi.
Wreszcie
Golgota (wzgórze Czaszki) i przy nim chcę się zatrzymać. Bowiem to właśnie na
Golgocie doszło do znamienitych wydarzeń. Kto dokładnie obejrzał rysunki, nie
mógł nie zauważyć, że wzgórze Czaszki skrywa w sobie całą historię biblijną.
Tu, według tradycji żydowskiej, pochowany jest pierwszy człowiek, ale i
pierwszy odstępca – Adam (hebr. ~da).
Symbolicznie (gdyż Adam jest praojcem całego ludzkiego rodzaju), wzgórze
Czaszki stało się grobem każdego glinianego człowieka. W
czasie, w którym Bóg stworzył Adama, uczynił go na podobieństwo Boga. Stworzył
ich - mężczyznę i niewiastę, oraz im błogosławił; nazwał także ich imię Adam, w
czasie, w którym zostali stworzeni. Zaś Adam przeżył sto trzydzieści lat i na
swoje podobieństwo (!)
oraz swój obraz (!) spłodził syna, i nazwał jego
imię Szet (I Mojżesza 5,1-3; NBG). Ludzie stali się podobni do
Adama, ale już po odstępstwie. Odbijają jeszcze obraz Boga – ale będzie to
dalekie odbicie; niczym Eden oraz współczesny pejzaż. Lecz to wszystko zostało
skazane na zagładę. I nie będzie od tego odwołania, czy się to komuś podoba,
czy też nie; gdyż Słowo Boga jest pewne. Poginą wszyscy odstępcy. Nie znajdzie
się dla nich miejsce w niebiosach.
Nie tak dawno widzieliśmy
wielki znak – zadymiła Kraina Umarłych, której czeluście kryją się wewnątrz
ziemi, a jej chmura przeszła nad światem. Tego znaku zlekceważyć nie można,
bowiem Pismo wspomina o dniu chmury i to zawsze w kontekście nieszczęść. Bliski jest dzień WIEKUISTEGO; bliski i
nader szybki jest odgłos dnia WIEKUISTEGO! Wtedy mocarze będą gorzko wołać. Ten
dzień będzie dniem gniewu, dniem niedoli i ucisku, dniem grozy i
spustoszenia, dniem ciemności i mroku,
dniem chmury i mgły. Dniem trąb oraz wojennej trwogi przeciwko warownym miastom
i wysokim, obronnym zwieńczeniom. Ucisnę ludzi, zatem będą się błąkać jak
niewidomi, gdyż zgrzeszyli przeciwko WIEKUISTEMU. Ich krew będzie rozbryzganą
jak proch, a ich cielesna natura jak pomiot. W dzień uniesienia WIEKUISTEGO nie
zdoła ich ocalić ich srebro i złoto, gdyż ogniem Jego żarliwości będzie
pochłonięta cała ziemia, bo nadszedł kres; tak nagłą zgubę przygotuje On
wszystkim mieszkańcom ziemi (Sofoniasz 1,14-18; NBG).
W jakże innej sytuacji są nowi ludzie… zaś
jaki ten niebiański - tacy też ci niebiańscy. Jak nosiliśmy obraz glinianego,
tak też będziemy nosić obraz niebiańskiego. Już nosimy zalążek
tego obrazu, bowiem ten nasz wewnętrzny człowiek jest zanurzony w Duchu i
napełniony Duchem. Przez krew Jezusa i Dzieło Pana stał się czystym, prawym,
zmierzającym do doskonałości. Gdyż jedną ofiarą uczynił na zawsze doskonałymi
tych, którzy są uświęcani (Hebrajczyków 10,14; NBG). Jednak
ten doskonały skarb, ten nasz duchowy człowiek, jeszcze żyje w glinianym
naczyniu i czeka na pochwycenie, a tym samym ciało duchowe. Ale
mamy ten skarb w glinianych naczyniach, aby doskonałość tej mocy była z Boga, a
nie z nas. We wszystkim uciskani - ale nie będący ściśniętymi; bezradni - ale
nie w biedzie; będący prześladowani - ale nie porzuceni; przewróceni - ale nie
gubieni; stale noszący w ciele śmierć Pana Jezusa - aby i życie Jezusa mogło
być ukazane w naszym ciele. Jako, że zawsze my, ci żyjący, jesteśmy wydawani na
śmierć z powodu Jezusa - aby i życie Jezusa mogło być ukazane w naszym
śmiertelnym ciele. Dlatego śmierć działa pośród nas - ale w was życie. Zaś ci,
co mają tego samego Ducha wiary, postępują według tego, jak jest napisane: Uwierzyłem, dlatego mówiłem, i my
wierzymy, dlatego też mówimy, wiedząc, że Ten, który wskrzesił Pana Jezusa i
nas wskrzesi, oraz postawi dla Jezusa razem z wami. Bowiem wszystko jest dla
was, aby łaska, obfitując dla większej ilości ludzi, mogła dać obfitość
dziękczynienia ku chwale Boga.
Dlatego nie upadajmy na
duchu, bo choć ten nasz zewnętrzny człowiek jest niszczony, ale nasz wewnętrzny
jest odnawiany dzień za dniem. Gdyż lekkość naszego ucisku, przez nadmiar ku
nadmiarowi, szybko sprawia nam wieczną obfitość chwały. Bo my nie jesteśmy
tymi, co przyglądają się sprawom widzialnym, ale tym, które są niewidzialne;
gdyż te widzialne są przemijające, zaś nie będące widzialnymi są wieczne (2
Kortntian 4,7,18; NBG).
Bowiem jak każdy gliniany
człowiek jest z ciała wewnętrznego (cielesnej natury) i kości Adama (po upadku)
– tak każdy nowy człowiek jest z ciała wewnętrznego i kości Jezusa. Bo
jesteśmy członkami jego ciała, z jego ciała wewnętrznego i z jego kości
(Efezjan 5,30; NBG).
Radujmy
się! Spotkanie na obłokach jest bliskie!
7.05.2010
To wam powiedziałem, abyście nie zostali zgorszeni.
Bo będą was czynili
wykluczonymi z miejsc zgromadzeń;
ale przychodzi też pora, w
której każdy, kto was zabije,
będzie uważał, że składa kult Bogu.
To także uczynią, bo nie poznali Ojca ani mnie.
(Jana
16,1-3; NBG)
I |
to się
dzieje, i będzie działo w coraz to większym stopniu, aż do swojego apogeum
w czasach Wielkiego Ucisku. Rabini wykluczają z miejsc zgromadzeń (gr. synagog)
za przejście na chrystianizm, pastorzy wykluczają z miejsc zgromadzeń (gr.
synagog, zwanych też zborowymi domami) za zaniedbanie uczynków. Jedni i drudzy
tak czynią, choć przecież nie przyjmowali. Człowiek staje się Żydem - z
urodzenia, chrystianinem - z urodzenia na nowo. O wszystkim decyduje tu Bóg.
Wielu ludzi, w
nieświadomości, mroku, tępi uczniów Pana Jezusa. Nie odwołują się przy tym do
Słowa Boga, ale do swoich przywódców. Nawet dzisiaj, w szeregu krajów, za posiadanie
Biblii, bądź przynależność do chrystiaństwa zadaje się karę śmierci.
Jednocześnie jest to dowodem, że nie poznali Ojca, ani Syna, a znajdują się pod
wpływem demonów oraz w szponach samego szatana. I będzie coraz gorzej. Aż do
wywyższenia się antychrysta oraz nadejścia Okresu Kary.
Ujrzałem też trony oraz zasiedli na nich, i został im dany sąd. Zobaczyłem
także dusze ściętych toporem z powodu świadectwa Jezusa oraz z powodu Słowa
Boga, i tych, co nie pokłonili się
bestii, ani jej wizerunkowi oraz nie przyjęli piętna na czoło i na ich rękę -
więc przeżyli oraz zapanowali z Chrystusem tysiąc lat (Objawienie 20,4; NBG).
Dlaczego znów o tym piszę?
A dlatego, że wydarzenia ostatnich dni (tragiczny wypadek samolotu, pył z
wulkanu, powodzie, czy wyciek ropy zagrażający najbogatszym stanom USA; a przy
tym wzmagający się kryzys światowy), każdy wierzący w Boga człowiek będzie
traktował jako znaki z niebios, i to znaki kończącego się Okresu Łaski/Pogan, i
nadchodzących 7 lat rządów antychrysta, w tym 3,5-letniego Okresy Kary. A
kiedy złamał szóstą pieczęć zobaczyłem - a oto wydarzyło się wielkie
trzęsienie, a słońce stało się czarne jak włosiany wór, a cały księżyc stał się
jak krew. Także gwiazdy Nieba spadały ku ziemi, podobnie jak wstrząsany przez
wielki wiatr figowiec zrzuca swe niedojrzałe figi. Nadto został oddzielony
niebieski firmament - podobnie jak zwój, który jest zwijany. A każda góra i wyspa zostały poruszone ze swoich
miejsc. Zaś królowie ziemi, wielcy panowie i bogaci, dowódcy wojskowi i
gwałtownicy, każdy niewolnik i wolny, ukryli się do jaskiń oraz na skały gór.
Mówili też górom i skałom: Spadnijcie na nas oraz ukryjcie nas od oblicza Tego,
który siedzi na tronie oraz od uniesienia Baranka; bowiem przyszedł wielki czas
jego gniewu, zatem kto może przetrwać? (Objawienie 6,12-17; NBG).
To wszystko przygnębia
ludzi, jednak skruchy wcale nie widać. Wprost przeciwnie! W obliczu tych
wypadków, coraz śmielej krytykuje się Boga, wątpiąc, że jest Miłością.
Niemal codziennie, w
telewizji, widać obrazy nadciągającej katastrofy. I to jedna większa od
drugiej! Ale mną wstrząsnęła do głębi pozornie drobna zapowiedź.
Rzeka Jordan, jedno z miejsc kultu
chrześcijan, wysycha. Jej rozległe odcinki mogą zniknąć jeszcze przed końcem
2011 roku. Takie informacje podał zespół izraelskich, jordańskich i
palestyńskich badaczy środowiska. Sytuacja jest bardzo poważna. Nie chodzi
tylko o to, że znacząca część biblijnej rzeki może zniknąć z powierzchni Ziemi.
Równie istotnym problemem jest fakt, że to, co pozostanie będzie przypominało
zwykły ściek. Właśnie takie wnioski widnieją w raporcie, który
grupa naukowców opublikowała w poniedziałek. Doszło do tego, że można prawie przeskoczyć przez rzekę. W innych miejscach nie musisz
nawet skakać, możesz ją zwyczajnie przekroczyć. Jest głęboka do kostki. Trudno
jest ujrzeć wodę - skomentował Gidon Bromberg, izraelski dyrektor organizacji
Przyjaciele Ziemi Bliskiego Wschodu, która zleciła raport. Problem
rzeki stanowią także ścieki, zrzucane do niej przez stronę izraelską i
jordańską. Władze
obu krajów porozumiały się w sprawie planu zarządzania nieczystościami, które
odtąd mają być używane do użyźniania gleby. To jednak nie rozwiązuje sprawy.
Naukowcy poinformowali, że jeżeli plany rzeczywiście zostaną zrealizowane, to w
dolnym Jordanie, będącym najszerszym odcinkiem rzeki, może w ogóle zabraknąć
wody. Badacze zasugerowali władzom pewien sposób na odratowanie rzeki. Miałaby
ona zostać zasilona wodami z Jeziora Galilejskiego oraz rzeki Jarmuk, będącej
największym dopływem Jordanu. Niestety, władze państw tego
rejonu nie kwapią się do współpracy. Zamiast tego wzajemnie obwiniają się o fatalny stan rzeki i
planowanie użytkowania jej wody wyłącznie dla własnych potrzeb.
Corocznie nad Jordan pielgrzymują tysiące chrześcijan. W tym roku ma ich być około 30 tys. Pragną oni zanurzyć się w wodach rzeki, w której według tradycji Jan Chrzciciel ochrzcił Jezusa Chrystusa. Kondycja rzeki jest jednak na tyle zła, że większość badaczy środowiska zdecydowanie im to odradza.
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/swiat/jordan-wysycha,57710,1
Rzeka
Jordan (poprawnie: Jarden) musi kryć w sobie tajemnicę. Wiele razy
próbowałem ją rozwikłać, niestety, z marnym
skutkiem. Poza oczywistościami. Jarden (symbol
mówionego, bądź spisanego Słowa Boga, a zatem Żywej Wody) przepływa
przez teren Izraela. Jego źródło znajduje się w górach (symbolicznie - w
niebiosach); następnie przepływa przez jezioro galilejskie, które było
siedliskiem ryb (symbolu chrystiaństwa) i przy którym najczęściej nauczał Pan
Jezus. Zaś w swoim dolnym biegu Jarden wpada do morza Martwego (jakby symbolu
Gehenny). Słowem, w układzie rzeki kryje się biblijna historia i zapowiedź, że
przez Prawo Mojżesza (Jarden płynie na terenie Izraela według ciała) zbawienie
jest wykluczone.
I
naraz rzeka wysycha. Można się spytać - dlaczego? Otóż podczas Wielkiego
Ucisku, Słowo Boga nie będzie już działać z mocą, a czytanie Biblii może być
zakazane. Nielicznymi świadkami, głoszącymi bez przerwy Ewangelię, stanie się
tylko 5 ociężałych panien (50% z żyjących wybranych), które nie doświadczyły
pochwycenia, zatem w większości zostaną ścięte. Wyschnięcie Jardenu oznacza -
jak słusznie zauważyła siostra Basia - że zatrzymana zostanie
"kąpiel" w Słowie oraz ustanie chrzest (zanurzenie w wodzie). Nie
będzie też można "przekroczyć Jardenu", czyli duchowo - wejść do
odpocznienia w Bogu.
Na przeciwnym biegunie (potwierdzenia wiarygodności Biblii)
dzieją się także dziwne rzeczy, o
których już pisałem. Na skutek badań genetycznych teoria Darwina legła w
gruzach, choć biolodzy zachowują "kamienne twarze". Za to z pomocą
przyszła archeologia. Oto ostatnie doniesienie: Dzień 27 kwietnia 2010 roku
przejdzie zapewne do historii, gdyż tego dnia grupa złożona z chińskich i
tureckich archeologów oznajmiła o znalezieniu w masywie Ararat poszukiwanej tam
od paru tysięcy lat arki Noego. Wydarzenie to zwiastuje zwrot w dzisiejszych
wyobrażeniach o powstaniu życia na ziemi, gdyż zmusza badaczy do rewizji ich
spojrzenia na procesy, jakie zaszły w ostatnim okresie geologicznym (gazeta.pl; onet.pl; 2.05.2010). Czy i to nie
zachęci do skruchy? Raczej, nie! Do zerwania z czarami, bałwochwalstwem i
zwrócenia się do Pana Wszechrzeczy z prośbą o miłosierdzie? Wątpię. I dlatego
jedynie wybór Boga (predystynacja) gwarantuje ludziom zbawienie.
Do Ciebie wołam, BOŻE, ma
Opoko (także: Skało), nie bądź dla
mnie głuchym.
Bo gdy milcząc odwrócisz
się ode mnie, będę podobnym do zstępujących do grobu.
Słuchaj głosu mych próśb,
kiedy do Ciebie wołam,
gdy wznoszę moje ręce do
świętego Twego przybytku.
Nie zagarniaj mnie z
bezbożnymi oraz ze złoczyńcami,
co głoszą pokój dla
bliźnich, kiedy mają złość w swoim sercu.
Oddaj im według ich spraw
i na miarę złości ich uczynków;
oddaj im według dzieła
ich rąk;
oddaj im ich zapłatę.
Gdyż nie zważają na
sprawy BOGA i dzieło Jego rąk;
oby ich zburzył i ich nie
odbudował.
Błogosławiony BÓG, bo
wysłuchał głosu mych próśb.
BÓG jest moją mocą i
tarczą.
W Niego wierzyło (także: Jemu ufało) moje serce,
a więc zostałem
wspomożony, ucieszyło się moje serce;
i dlatego złożę Mu dzięki
moją pieśnią.
BÓG jest obroną swoich,
On jest zbawczą twierdzą
Swojego pomazańca.
Wspomóż Twój lud oraz błogosław
Twojemu dziedzictwu;
bądź im pasterzem i
piastuj ich na wieki.
(Psalm 28; NBG)
11.5.2010
Te, jak i pozostałe Pisma,
nieuki oraz niestali ludzie przekręcają na swoją zgubę.
Zatem wy, umiłowani - wiedząc to wcześniej - strzeżcie się,
abyście nie zostali wyprowadzeni na manowce występującym
szaleństwem oraz nie stracili swojej stałości.
Ale wzrastajcie w łasce oraz znajomości naszego Pana
i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Jemu chwała i teraz, i na
czas wieczności.
Amen.
(2 Piotra 3,16-18; NBG)
T |
u i ówdzie słyszy się
głosy o domniemanej
wspólnocie kościołów protestanckich
oraz taką jedność zaleca. Pozwólcie, że odchrząknę!
Wprawdzie Marcin Luter ustalił słuszne hasła: Sola scriptura - jedynie Pismo, sola
fide - jedynie wiara, sola gratia
- jedynie łaska, solus Christus - jedynie Chrystus; ale sam nie był im wierny
oraz
pojmował je na swój
sposób, nie zawsze zgodny z Duchem Biblii. Podobni byli i inni reformatorzy,
powołując swoje kościoły, czyli organizacje ludzkie. Z reguły kończyło się to
dyktatem, tworzeniem własnych praw oraz ich ścisłą egzekucją. O wolności, jaka
jest w Panu, nikt nawet słowa nie pisnął.
I wszystko byłoby cacy - gdyby właśnie nie Pismo Święte, ów
świadek na tym padole. A tam "niezrozumiale", czasem
"mętnie", no i sprzecznie z ludzkimi oczekiwaniami. Co więc zrobić?
Ano pozmieniać, poprzekręcać, ująć, dodać, odwrócić na swoją korzyść! I tak się
działo przez wieki. Nazywano to bardzo różnie: "Naukowym badaniem tekstu,
rozjaśnianiem, ulepszaniem, czy konfrontacją z dogmatami". Kolejne rewizje
Pisma doprowadziły do odrzucenia Textus Receptus ("Tekstu
przyjętego"), na rzecz tak zwanych "Tekstów większości". Zaczęło
się przekręcanie Biblii, które beztrosko trwa do dzisiaj.
Wszystkim strudzonym tą robotą przytoczę swoją historię. Otóż
mnie nikt z ludzi nie opowiedział Ewangelii, a Pismo dostałem w prezencie - tak
zwaną Biblię Warszawską, czyli popularną Brytyjkę. Bóg obdarzył mnie łaską
Wiary właśnie przy jej czytaniu. A ponieważ czytałem "dniem i nocą",
prowadzony przez Ducha Świętego, już jako niemowlę w Panu, zaczęłem dostrzegać
sprzeczności. A to brakowało spójności, a to słowa wzięte skądinąd, a to
wyraźne zamącenia w myśl których trudno ustalić, jaka jest różnica pomiędzy
Starym, a Nowym Testamentem. Podkreślałem to na czerwono. Później, kiedy
zacząłem czytać Biblię Gdańską, już takich wersetów nie było. Zaś po latach,
kiedy Pan dał mi zrozumienie słowa o sprawiedliwości - powróciłem do Biblii
Warszawskiej oraz do tamtych podkreśleń. I, o dziwo, wszystkie okazały się
trafne! Lecz wy macie namaszczenie, które
otrzymaliście od niego; ono w was pozostaje, więc nie macie potrzeby, aby was
ktoś nauczał. Ale jakby to jego namaszczenie naucza was
względem wszystkich spraw, jest prawdziwe i nie
jest kłamstwem; a jak was nauczyło, tak w nim trwajcie (1 Jana 2,27; NBG). Inny przykład. Kiedy zarzuciłem
Świadkom Jehowy wielkie nadużycia w przekładzie, odpowiedzieli mi tak: No, ale
inne przekłady są w wielu przypadkach niejasne - a nasz wszystko wyjaśnia
przejrzyście! (Oczywiście w zgodności z dogmatami, wyłożonymi w
"Strażnicy"). Wam dane jest poznać tajemnice
Królestwa Boga; ale innym mówi się w podobieństwach, aby patrząc nie widzieli i
słysząc nie rozumieli (Łukasz 8,10; NBG). I zabrali się do
"poprawiania", zamiast w
skrusze prosić o miłosierdzie.
Dlaczego i kiedy tak się dzieje? Ano wtedy, kiedy Pismo
uderza w wartości wyznawane przez świat (pychę, obłudę, zakłamanie, pieniądze i
handel z Bogiem, czy wreszcie ludzką "sprawiedliwość", najczęściej na
kaczych nogach) - a na to miejsce wprowadza równość i wolność w Panu Jezusie
Chrystusie. Na to nie może być zgody! Aż do objawów szaleństwa. Nikt nie
odrzuci tego, co kocha! Raczej będzie walczył "o sprawę", choćby to
miały być manowce.
Także małe wspólnoty religijne nie pozostają w tyle. Kuszą nas
sposobem życia - najczęściej w zgodzie z przyrodą, dziwnymi strojami,
fryzurami, cudacznymi kapeluszami; lecz pod nimi najczęściej się kryje ludzkie
prawo, surowe i ściśle egzekwowane. Ale o tym delikwent dowiaduje się znacznie
później. Biblię - taką jaka jest, akceptuje bardzo niewielu. I choć wielu mówi
o łasce, lecz w tą łaskę – wyłącznie łaskę, tak do końca jakoś nie wierzy. A
tym co wierzą, powiedziano: Nie bój się, mała trzódko,
bowiem spodobało się waszemu Ojcu dać wam królestwo (Łukasz 12,32; NBG).
Zatem słuchajcie i głoście, co Bóg mówi przez Piotra: Wzrastajcie
w łasce oraz znajomości naszego Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. To
wystarczy.
W moim sercu słowo
występku do niegodziwego.
Przed jego oczami nie ma
bojaźni Boga.
Gdyż schlebia w oczy
bliźniemu, by znaleźć jego nieprawość i nienawidzić.
Nieprawość i obłuda jest
mową jego ust;
pomija sposobność, by
stać się mądrzejszym i poprawić.
Planuje nieprawość na
swym łożu; stanął na niedobrej drodze, złem się nie brzydzi.
BOŻE, Twoje miłosierdzie
sięga aż do niebios, a Twoja niezawodność pod obłoki.
Twoja sprawiedliwość jak
najwyższe góry, a Twe wyroki jak niezmierna głębia;
wspomagasz, BOŻE,
człowieka i zwierzę.
Jak cenna jest Twoja
łaska, Panie;
dlatego synowie Adama
chronią się pod cienie Twoich skrzydeł.
Nasycają się obfitością
Twego domu, poisz ich strumieniem rozkoszy.
Gdyż u Ciebie jest źródło
życia, w Twej światłości oglądamy światło.
Rozciągnij Twoją łaskę
nad tymi, co Cię poznali;
a Twoją sprawiedliwość na
prawych sercem.
Niech nie nastąpi na mnie
noga pychy, a ręka bezbożnych niech mnie nie potrąca.
Tam już padają złoczyńcy;
porażeni są i nie mogą powstać.
(Psalm 36; NBG)
24.5.2010
Według łaski Boga, która została mi dana, założyłem fundament
podobnie jak
mądry budowniczy, lecz kto inny na nim buduje.
Ale niech każdy uważa jak nadbudowuje.
Gdyż innego fundamentu nikt nie może położyć, na równi z tym,
co jest ustanowiony i którym jest Jezus Chrystus.
A czy ktoś na tym fundamencie nadbudowuje złotem, srebrem,
kosztownymi kamieniami, drewnem, sianem, słomą, każdego praca stanie się jawna,
bo w ogniu zostanie
objawiona; gdyż ów dzień ją
pokaże i ogień wypróbuje jaką jest praca.
Jeśli czyjaś praca pozostanie - ta, którą nadbudował - ten
otrzyma nagrodę.
Jeśli czyjaś praca spłonie - ten poniesie stratę; jednak on
sam będzie zbawiony, ale tak tylko jak wśród ognia. Nie wiecie, że jesteście
Świątynią Boga oraz że Duch Boga w was mieszka?
A jeśli ktoś skaża Świątynię Boga - tego Bóg niszczy, bowiem
przybytek Boga, którym wy jesteście, jest święty.
(1 Koryntian 3,10-17; NBG)
W |
szystkie religie, bez wyjątku, mówią o dobroci
człowieka oraz się do niej odwołują, mówiąc: Czyńcie dobro! A przecież Jezus
powiedział: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a
znajdziecie; kołaczcie, a będzie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi -
otrzymuje; a kto szuka - znajduje; a temu, który kołacze - będzie otworzone.
Albo, kto z was jest człowiekiem, który da swojemu synowi kamień, gdy ten
poprosi o chleb? A gdy poprosi o rybę, da mu węża? Jeśli więc wy, będąc złymi
(także: niegodziwymi), umiecie dawać waszym dzieciom dobre dary, tym bardziej
wasz Ojciec, który jest w niebiosach, da dobre rzeczy tym, którzy Go proszą
(Mateusz 7,7-11; NBG). Do kogo to powiedział? No, do Żydów, którzy byli
przecież pod Prawem, składającym się z dobrych uczynków oraz wyroków
sprawiedliwości. To właśnie Prawo Mojżesza miało nauczyć Izraelitów, że
człowiek jest złym - a nie dobrym. Bo przez Prawo przyszło poznanie grzechu
oraz w nim, nikt nie okazał się sprawiedliwym. Zatem każdy, kto upatruje
ratunku w czynieniu dobrych uczynków spod drzewa Wiadomości, w istocie jest na
złej drodze; a nauczając w ten sposób, prowadzi na manowce. Gdyż przed Bogiem
trzeba być doskonałym! Co więc zrobić? Proście, a
będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a będzie wam otworzone.
Każdy bowiem, kto prosi - otrzymuje; a kto szuka - znajduje; a temu, który
kołacze - będzie otworzone. Co będzie dane? Łaska Wiary. Kogo
znajdziemy? Jezusa. Co będzie nam otworzone? Bramy niebios. Bowiem wielu jest
głosicieli przeróżnych ewangelii - ale tylko jedna jest Prawdą. Dziwię się, że tak szybko przenosicie się od Tego, który was
powołał w łasce Chrystusa, do innej ewangelii, która nie jest inna; lecz tylko
są pewni ludzie, co was niepokoją i chcą odmienić Ewangelię Chrystusa. Ale
choćbyśmy my, czy też anioł z Nieba opowiadał wam ewangelię, wbrew tej, którą
wam ogłosiliśmy, niech będzie osobą przeklętą (Galacjan 1,6-8; NBG). Co
z tego wersetu wynika? Że prawdziwą jest Ewangelia łaski (zbawienia, które jest
darmo), choć, o dziwo, jest najtrudniejszą do przyjęcia. Tak bardzo chcemy być
"dobrzy" i tak chętnie próbujemy tego dowodzić. Lecz uwaga! Wytężcie
wzrok, bo to niezmiernie ważne! Choćby i anioł z Nieba, czy jakaś "anielica"
w najpiękniejszej z możliwych postaci, mówiła wbrew spisanemu Słowu Boga, ona
sama oraz jej naśladowcy są osobami przeklętymi. "Skrzynia Prawdy"
jaką jest Pismo Święte nigdy nie będzie naruszona, gdyż Słowo Boga, Pana
Wszechrzeczy, pozostaje niezmienne i święte.
Przytoczę pewną opowieść z Księgi Królów. Potem król powiedział do Bożego męża: Chodź ze mną do domu,
posil się i obdarzę cię upominkiem. Ale
ten mąż odpowiedział królowi: Choćbyś mi oddał połowę swego domu, nie pójdę z
tobą, nie posilę się chlebem, ani nie napiję się wody na tym miejscu. Gdyż tak
mi nakazano przez słowo WIEKUISTEGO, które brzmiało: Nie posilisz się tam
chlebem, nie napijesz się wody, ani nie wrócisz tą droga, którą przyszedłeś. Po
czym odszedł inną drogą; nie wracał tą samą drogą, którą przyszedł do
Bethel. Zaś w Bethel mieszkał pewien
stary prorok; i przyszedł jego syn z innymi oraz opowiedział mu wszystko, co
uczynił owego dnia mąż Boży w Bethel, oraz słowa, które wypowiedział do króla.
Kiedy to opowiedzieli swojemu ojcu, zapytał się ich ojciec: Którą drogą
odszedł? A synowie znali drogę, którą odszedł ten Boży mąż, co przybył z Judy.
Wtedy powiedział do swoich synów: Osiodłajcie mi osła! A kiedy osiodłali mu
osła, wsiadł na niego. I pojechał za Bożym mężem, a gdy go spotkał siedzącego
pod dębem, powiedział do niego: Czy ty jesteś ten mąż Boży, co przybył z Judy?
Więc odpowiedział: Tak jest. Zatem go poprosił: Pójdź ze mną do domu i posil
się chlebem. On jednak powiedział: Nie mogę z tobą wrócić oraz ci towarzyszyć,
nie posilę się też chlebem, ani nie napiję się z tobą wody na tym miejscu.
Bowiem powiedziano mi przez słowo WIEKUISTEGO: Nie posilisz się chlebem, nie
napijesz się tam wody, ani nie będziesz
wracał tą samą drogą, którą przybyłeś. Wtedy do niego powiedział: I ja jestem
prorokiem, jak i ty. Więc z rozkazu WIEKUISTEGO, powiedział do mnie anioł,
mówiąc: Sprowadź go z powrotem do swego domu, aby się posilił chlebem i napił
wody. Tak go okłamał. Zatem z nim wrócił oraz w domu posilił się chlebem i
napił się wody. Ale w czasie kiedy siedzieli przy stole, doszło słowo
WIEKUISTGO proroka, który go z powrotem sprowadził. I tymi słowami zawołał do
Bożego męża, który przybył z Judy: Tak mówi WIEKUISTY: Dlatego, że się oparłeś
słowu WIEKUISTEGO i nie przestrzegałeś nakazu, który ci dał WIEKUISTY, twój Bóg
- lecz wróciłeś, posiliłeś się chlebem i napiłeś się wody w miejscu, o którym
ci powiedziałem: Nie posilisz się tam chlebem, ani nie napijesz się wody -
twoje zwłoki nie wejdą do grobu twoich ojców. Zatem posilił się chlebem, napił
się wody, a prorokowi, który go z powrotem sprowadził, kazał osiodłać osła. Ale
gdy odszedł, na drodze spotkał go lew i go zabił (1 Królów 13,7-24; NBG).
Także nam, również dzisiaj, wielu fałszywych proroków zwiastuje inną ewangelię,
zaprzeczającą Biblii, bądź Ewangelię przekręconą w myśl doktryn różnych
kościołów. To nie zostanie bez kary! Nadto trzeba pamiętać i stale przypominać,
że naszym Nauczycielem nie jest na przykład: Billy Graham, Wiliam Branham, czy
Derek Prince, że wspomnę najpopularniejszych, lecz wyłącznie Pan Jezus Chrystus
przez działanie Ducha Świętego. To do Niego należy się odwoływać, z każdym
pytaniem i w każdej kwestii. Bowiem marny jest los człowieka, co pokłada
nadzieję w człowieku.
Również marny pożytek z tego, co nakazują ludzie. Gdyż innego fundamentu nikt nie może położyć, na równi z
tym, co jest ustanowiony i którym jest Jezus Chrystus. A czy ktoś na tym
fundamencie nadbudowuje złotem, srebrem, kosztownymi kamieniami, drewnem,
sianem, słomą, każdego praca stanie się jawna, bo w ogniu zostanie objawiona;
gdyż ów dzień ją pokaże i ogień
wypróbuje jaką jest praca. Jeśli czyjaś praca pozostanie - ta, którą nadbudował
- ten otrzyma nagrodę. Jeśli czyjaś praca spłonie - ten poniesie stratę; jednak
on sam będzie zbawiony, ale tak tylko jak wśród ognia. Otóż, właśnie!
Wykonywanie nakazów ludzi, choćby wydawały się dobre, na nic się nie przyda w
wieczności. To słoma! Zatem z czego trzeba budować? Ano z tego, co pochodzi od
Boga. Na głoszeniu pełnej Ewangelii, powołaniach i darach Ducha, na działaniu
według tych darów, na owocach Ducha Świętego, a nade wszystko Miłości. Kto
został zapisany w Księdze Życia ten nigdy nie utraci zbawienia, lecz może
utracić nagrodę. Wtedy będzie zbawiony tak tylko jak wśród ognia; zaś ogień
symbolizuje Miłość.
Nie zamilknij Panie mojej
chwały.
Gdyż usta niegodziwe,
usta zdradzieckie są przeciw mnie rozwarte,
przemawiają do mnie
językiem fałszu.
Oplątali mnie słowami
nienawiści i bez przyczyny mnie zwalczają.
Oskarżają mnie za moją
miłość;
a ja się modlę.
(Psalm 109,1-4; NBG)
26.5.2010
Moja tarcza u Boga, który wspomaga prawych sercem.
Pan jest sędzią sprawiedliwym;
Pan jest wciąż groźnym.
Jeśli człowiek się nie nawróci - wyostrzy Swój miecz,
Swój łuk naciągnie i wymierzy.
Przygotuje dla niego narzędzia śmierci,
Swe strzały uczyni palącymi.
Oto człowiek poczyna bezprawie, brzemienny jest zgubą i rodzi
fałsz,
kopie dół oraz go wydrąża;
a zatem wpadnie w przepaść, którą przygotował.
Niedola wraca na jego głowę, a jego srogość spada na jego
ciemię.
Będę chwalił BOGA według Jego sprawiedliwości
oraz wysławiał Imię BOGA Najwyższego.
(Psalm 7 11-18; NBG)
N |
igdy się tyle nie
mówiło o potrzebie słuchania prawdy. Jedni na drugich naskakują, jedni drugich oskarżają o
kłamstwa, krok tylko od bijatyk. Wszystko to w imię prawdy, najczęściej
urojonej. Bowiem jest napisane: Niech Bóg pozostanie
prawdomówny, a każdy człowiek kłamca, tak jak jest napisane: Obyś został uznany
za sprawiedliwego w twoich słowach (!), a zwyciężysz w
czasie twojego sądu (Do Rzymian 3,4; NBG). Z niepokojem się tego słucha.
A z wersetu wynika jednoznacznie, że Bóg, tylko Bóg, pozostaje prawdomówny;
zatem jedynie u Boga, przez Ducha, można się dowiedzieć prawdy. Nie sposób jej
uzyskać od człowieka. Gdyż każdy człowiek jest kłamcą. I dlatego cytuję Pismo
Święte, ową skarbnicę Prawdy, z której każdy może czerpać do woli. Bowiem
wszystko, co nie wypływa z Pisma, będzie subiektywną prawdą człowieka, a tak
naprawdę - kłamstwem. Zatem wszystkim, którzy się domagają prawdy, walczą o
prawdę, względnie myślą, że ową prawdę posiadają, przypomnę słowa Jezusa: Ja jestem drogą, prawdą i życiem (Jana 14,6; NBG). I
doradzę, że warto skonfrontować swoją "prawdę" z tym, co powiedział
Pan Jezus.
Katastrofa w Smoleńsku, czarna chmura i wreszcie ta okropna
powódź, której końca jakoś nie widać. A na świecie podobne znaki, o olbrzymiej
niekiedy skali. Na przykład wyciek ropy w zatoce Meksykańskiej, który zagraża
najbogatszym stanom USA i - poprzez Golfsztrom - może objąć Atlantyk i Europę.
Czy trzeba czegoś więcej aby stwierdzić, że Bóg po raz ostatni "grozi
palcem".
Chociaż można powiedzieć tak: Katastrofa w Smoleńsku to błąd
pilota, czy zgoła sowiecki spisek... Można... Ale w takim stwierdzeniu, bez
wątpienia, czai się pierwiastek ateizmu. Bowiem zostało napisane: Czyż nie
sprzedają dwóch wróbelków za pieniążek? A ani jeden z nich
nie upadnie na ziemię bez woli waszego Ojca. I nawet są policzone wszystkie
włosy na waszej głowie (Mateusz 10,29-30; NBG). Więc skoro Pan dopuścił
do takich rzeczy - każdy człowiek wierzacy w Boga Pisma, powinien się
zastanowić: Dlaczego? Co to oznacza? Jakie stąd płyną wnioski?
Wszystkie znaki na całej ziemi, w tym szczególnie te,
dotyczące Izraela świadczą, że przyjście Pana jest bliskie, że nadchodzi koniec
epoki. A jednak ludzkość je lekceważy. Zamiast zacząć studiować Pismo Święte
(szukać Boga) i w skrusze prosić Stwórcę o łaskę i miłosierdzie (poprzez
jedynego pośrednika pomiędzy Bogiem - a człowiekiem, Pana Jezusa Chrystusa),
propaguje się elementy pogańskie oraz oddaje cześć demonom. Zalewa nas
bałowchwalstwo, w tym z niebiblijnych religii. Patrzcie
na Israela według ciała wewnętrznego; czyż ci, którzy jedzą ofiary, nie są
wspólnikami ołtarza? Co zatem, mówią? Że wizerunek (obraz, rzeźba, ikona) jest
czymś? Lub, że to, co ofiarowane wizerunkom, jest czymś? Nie. Ale, że to, co
poganie składają na ofiarę, składają na ofiarę demonom, a nie Bogu; a nie chcę
abyście byli wspólnikami demonów. Nie możecie pić kielicha Pana oraz kielicha
demonów; nie możecie być częścią stołu Pana i stołu demonów. Czy mamy wzbudzać
gniew Pana? Czy jesteśmy mocniejsi od Niego? (1 Koryntian 10,18-22; NBG). A
przecież to się dzieje! Zaś potem się dziwimy, że spotykają nas takie rzeczy!
Czy nawet, jak Kamil Durczok w katowickim wydaniu "Gazety Wyborczej",
mamy pretensje do Boga oraz siejemy wątpliwość, czy pozostaje Miłością.
Te znaki to oczywiście tragedie. I to jedna większa od
drugiej. Więc z bólem na nie patrzymy. Ale - i o to trzeba spytać - czy owa
tragedia po tragedii doprowadzi do jakichś kroków w kierunku Pana Wszechrzeczy?
W stronę poznania Boga? Ku Imieniu Jezusa - Zbawiciela? Czy zwrócą oczy na Jego
Słowo oraz zapragną zerwać z jakąkolwiek formą pogaństwa, przed którą Pismo
przestrzega w dziesiątkach różnych wersetów? Obawiam się, że nie! I dlatego to
początek tragedii. Można powiedzieć uwertura do powszechnego kataklizmu.
Wkrótce nastaną rządy antychrysta oraz tak zwany Wielki Ucisk. Zaś kiedy siedział na górze oliwek, na osobności podeszli do
niego uczniowie, mówiąc: Powiedz nam, kiedy to się stanie oraz co będzie
znakiem twojego przyjścia i zakończenia
epoki? A Jezus odpowiadając, rzekł im: Uważajcie, aby was ktoś nie wprowadził w
błąd. Bo wielu przyjdzie nad moim Imieniem, mówiąc: Jam jest Chrystus; i wielu
wprowadzą w błąd. Ale macie znieść wojny i wieści o wojnach; uważajcie zatem,
abyście nie zostali zatrwożeni; bo wszystko musi się stać, ale to jeszcze nie
jest koniec. Gdyż zostanie pobudzony naród przeciwko narodowi i królestwo
przeciwko królestwu, będą także głody, zarazy oraz miejscami trzęsienia ziemi.
Lecz to wszystko jest początkiem bólów porodu. Wtedy wydadzą was na udrękę, i
będą was zabijać, i będziecie w nienawiści u wszystkich narodów dla mojego
Imienia. Także wtedy wielu zostanie zgorszonych oraz wydadzą jedni drugich, i
jedni drugich będą nienawidzić. Powstanie też wielu fałszywych proroków i wielu
zwiodą. A że bezprawie
się
rozmnoży, miłość wielu zostanie oziębiona. Ale kto wytrwał do końca, ten
zostanie zbawiony. Także będzie głoszona ta Dobra Nowina Królestwa po całej
zamieszkałej ziemi, na świadectwo wszystkim narodom; i wtedy przyjdzie koniec
(Mateusz 27,3,14; NBG).
Bowiem wówczas będzie wielki ucisk, jaki się nie
wydarzył od początku świata aż dotąd, ani się nie wydarzy. A gdyby nie zostały
skrócone owe dni, nie zostałaby uratowana żadna cielesna natura; ale z powodu
wybranych zostaną skrócone owe dni (Mateusz 24,21-22; NBG). To nie są moje słowa! Tak mówi Bóg!
Tak napisano w Piśmie Świętym! I to jest właśnie Prawda o którą trzeba
zabiegać.
Oto dzisiaj trwa Okres
Łaski!
Jeszcze dzisiaj można
się nawrócić i z uwagi na krew Jezusa dostąpić przebaczenia!
Niejeden powie - jutro!
Jutro się zastanowię,
pomyślę, może jutro się zwrócę do Boga...
Zrób to dzisiaj,
nierozsądny człowieku!
Jutro może być już za
późno!
5.08.2010
Głos woła: Na puszczy
gotujcie drogę WIEKUISTEGO,
na stepie prostujcie
gościniec naszemu Bogu.
Izajasz
40,3
Głos wołającego na pustkowiu:
Przygotujcie drogę Pana, czyńcie proste Jego ścieżki.
Mateusz 3,3; Marek 1,3; Łukasz 3,4; Jan
1,23
W |
Panu Jezusie Chrystusie wypełniają się święta biblijne i zbliża się
pochwycenie Zgromadzenia Wybranych Boga. Bowiem w biblijnym kalendarzu kryją
się dzieje świata. Przypomnę:
1. SUKKOT (święto Szałasów/Namiotów/Plonów) to 6
dni podstawowych, 7-my dzień zwany Dniem Pańskim oraz przypadający po nich,
8-my Dzień Świętego Zgromadzenia. Patrząc teraz duchowo, można powiedzieć tak:
7 dni tego święta, to 7000 lat istnienia świata, przy czym 6 – 6000 lat, to
okres „władztwa szatana”, który się właśnie kończy; zaś 7-my to Millennium,
czyli okres panowania Jezusa. Ósmy Dzień Świętego Zgromadzenia to już Królestwo
Boga. Z biblijnego punktu widzenia,
święto to się bez przerwy wypełnia, gdyż obecnie żyjemy „w szałasach”, a celem
dla wybranych pozostaje nowa ziemia oraz Nowa Jerozolima. Ponieważ
wiemy, że jeśli zostanie zniszczony nasz ziemski dom ciała (także:
namiot), mamy od Boga budowlę w niebiosach - dom nie zrobiony rękami, wieczny
(2 Koryntian 5,1; NBG)
Można
dodać – choć Pismo o tym nie mówi - że Pan Jezus po raz pierwszy przyszedł na
świat najprawdopodobniej właśnie w Sukkot.
2. PESACH (święto Ominięcia), rozpoczynające się od złożenia
ofiary paschalnej w dniu 14 Nissan oraz trwające 7 dni jako święto Przaśników.
Do pierwszej Paschy doszło w Egipcie, w dniu 14 Nissan 1495 p.n.e i składały
się na nią baranki, oczywiście bez żadnej winy; zaś wypełnieniem tego święta
była nowotestamentowa ofiara, jaką złożył w dniu 14 Nissan Jezus Chrystus –
Człowiek bez winy, na wzgórzu Czaszki w Jerozolimie. I dlatego nasz Pan został
nazwany Barankiem Boga.
3. Szawuot (Dzień Pierwszych Owoców, święto Tygodni, święto
Zbiorów, dzień Pięćdziesiąty). Izrael według ciała obchodzi je corocznie i
uważa, że właśnie w Szawuot Bóg nadał Izraelowi Torę. Natomiast patrząc duchowo
święto to wypełniło się w dzień Pięćdziesiątnicy, po śmierci i wskrzeszeniu
Jezusa, kiedy na uczniów Pana został wylany Duch Święty, a ofiara Jezusa –
Zbawiciela wydała pierwsze owoce. Rozpoczął się Okres Łaski. Wtedy też przyszło
zrozumienie Prawa Wiary.
Zaś
piszę o tych świętach, by przypomnieć, że czeka na wypełnienie, właśnie czeka,
jeszcze zespół biblijnych świąt; chodzi o Rosz ha-Szana – Jom Kippur.
4. Rosz ha-Szana – Jom Kippur (Początek/Głowa Roku – Dzień Pojednania). I to się
niebawem wypełni. Rosz ha-Szana to święto obchodzone 1-2 Tiszri. Po nim
następuje 7 tak zwanych „strasznych dni”, a na końcu nadchodzi Dzień
Pojednania. Cały miesiąc poprzedzający to święto Żydzi dmą w starodawny szofar, by obudzić ludzi z letargu, a
ich myśli skierować do Stwórcy. Rozpatrzmy symbolikę owych dni i ich duchowe
znaczenie. Bowiem wszystko dotyczy tu czasów końca – od pochwycenia części
wybranych, triumfu Jezusa w Niebie, poprzez okres Wielkiego Ucisku, aż do
powtórnego przyjścia Pana na ziemię.
Szatan – Przeciwnik Boga,
ale i uzurpator, sprawował władzę przez okres 6000 lat. Jemu oddawano cześć i
chwałę, i jego czczono jak boga. Ale nadchodzi koniec. Ten koniec trwał będzie
7 lat. W niebiosach to okres pochwycenia wybranych, triumfu Boga oraz wesela
Baranka; zaś na ziemi to „straszne dni” – wywyższenia się antychrysta oraz
fałszywego proroka, a potem Okresu Kary.
Nas najbardziej interesuje,
kiedy dojdzie do pochwycenia. Bo mówimy wam to przez Słowo Pana, że my,
żyjący, którzy będziemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie prześcigniemy
tych, co zasnęli. Ponieważ sam Pan – na (także: wśród)
wołanie (także:
okrzyku), na głos archanioła oraz na trąbę Boga - zstąpi z Nieba i najpierw
wstaną ci, którzy śpią (także: zmarli) w Chrystusie. Potem my, żyjący, którzy nadal będą przy
życiu, równocześnie, razem z nimi zostaniemy pochwyceni (także: porwani, uniesieni w
górę) na chmury (także: w chmurach, wśród
chmur), ku powietrzu, na spotkanie Pana, i w ten sposób zawsze będziemy z
Panem. Dlatego pocieszajcie jedni drugich przez te słowa (1 Tesaloniczan
4,15-18; NBG). Tak, to piękne, wspaniałe,
wzniosłe, ale… Kiedy do tego dojdzie? Pismo nie daje jednoznacznej odpowiedzi,
więc tylko można wnioskować. Pierwszą wskazówkę znajdziemy w Objawieniu. A na niebie ukazał się wielki znak - odziana słońcem
kobieta, a księżyc pod jej stopami; zaś na jej głowie wieniec chwały z dwunastu gwiazd. A mając w łonie (także: będąc brzemienną) i
rodząc w bólach, męczy się i krzyczy, by urodzić. Na niebie został też ukazany
drugi znak - oto wielki ognisty smok, który ma siedem głów i dziesięć rogów, a
na jego głowach siedem diademów. Zaś
jego ogon ciągnie trzecią część gwiazd Nieba, i zrzucił je na ziemię. A smok
stanął przed kobietą, co miała urodzić, aby kiedy urodzi, pożreć jej dziecko. I
urodziła dziecko, istotę płci męskiej (dosłownie: męskiego), która ma prowadzić (także: paść, kierować)
wszystkie narody za pomocą żelaznej laski. Więc jej dziecko zostało porwane do
Boga, przed Jego tron. A kobieta uciekła na pustkowie, gdzie ma miejsce
przygotowane przez Boga, aby ją tam żywili tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni
(Objawienie 12,1-6; NBG). Tą kobietą wydaje
się być Izrael według ciała, z którego łona najpierw wyszedł Jezus – Człowiek
(Głowa), a potem, w Okresie Łaski, Zgromadzenie Wybranych w Jezusie (Ciało). A
więc do pochwycenia dojdzie, gdy w pełni zostanie ukształtowane Ciało. Gdyż nie chcę abyście się mylili, bracia, odnośnie tej
tajemnicy (żebyście przed samymi sobą nie byli mądrymi), że zatwardziałość
zdarza się po części Israelowi, aż nie wejdzie pełna ilość pogan. I w ten
sposób zostanie zbawiony cały Israel, tak jak jest napisane: Przyjdzie Ten, który zbawia z Syjonu oraz
odwróci bezbożność od Jakóba (Rzymian 11,25-26; NBG).
Kiedy do Izraela wejdzie
pełna ilość pogan – dojdzie do pochwycenia, zaś Izrael według ciała po
wywyższeniu się antychrysta, ucieknie przed armią świata na pustkowie, na okres
1260 dni (3,5 roku, a więc na drugą połowę Okresu Kary). Powróćmy do świąt
żydowskich. W Szawuot (Pięćdziesiątnicę) na świat został wylany Duch Święty i
rozpoczął się Okres Łaski. Nastąpiło wypełnienie się tego święta. Wydaje się
więc, zasadne, by odstąpienie Ducha oraz początek nowej ery nastąpił właśnie w
Rosz ha-Szana – święto dotychczas nie wypełnione. Jest to tym bardziej zasadne,
gdyż zaraz po Rosz ha-Szana następuje 7 Strasznych Dni, a więc 7 lat Wielkiego
Ucisku. A po ich zakończeniu, wypełni się i Jom Kippur (Dzień Pojednania), w
którym Jezus wraz ze świętymi powtórnie zejdzie na ziemię i odwróci bezbożność
od Jakóba. Przyjdzie Ten, który
zbawia z Syjonu oraz odwróci bezbożność od Jakóba.
Niemniej stale nie mamy
pewności, jak to się stanie i kiedy? W tym roku, czy też za parę lat? Jedno
winno być niewątpliwe – wypełniły się wszystkie proroctwa dotyczące zakończenia
epoki. Świat niemal jest połączony. Brakuje jedynie „zapalnika”, który by
spowodował objawienie się antychrysta i uruchomił straszne czasy. Może nim
być... pochwycenie.
Również patrząc na Zgromadzenie Wybranych
można się pokusić o wnioski. A o owym dniu i godzinie nie wie nikt, ani aniołowie
niebios, tylko jedynie mój Ojciec. Ale jak przyszły dni Noego, takie będzie i
przyjście Syna Człowieka. Bo jak za owych dni przed potopem jedli, pili, żenili
się i za mąż wydawali, aż do tego dnia, którego Noe wszedł do arki (Arką
dla Zgromadzenia Wybranych jest Jezus Chrystus), i nie dowiadywali
się, aż przyszedł potop i wszystkich zabrał, tak też zdarzy się przyjście Syna
Człowieka. Wtedy dwaj będą na roli, jeden jest zabierany, a drugi pozostawiany (czyli
50%); dwie mielące na młynie, jedna jest zabierana, a druga
pozostawiana (znowu 50%). Czuwajcie więc, ponieważ nie wiecie, o której
godzinie wasz Pan nadchodzi. A to zrozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział
był, o której straży złodziej nadchodzi, wtedy by czuwał oraz nie dał podkopać
swojego domu. Dlatego i wy stańcie się gotowi, bo o godzinie, której się nie
spodziewacie, Syn Człowieka nadchodzi. Któż jest zatem sługą wiernym i
roztropnym, którego Pan postawił co do swych domowników, aby im dać pokarm we
właściwym czasie? Szczęśliwy ów sługa, którego
- gdy jego Pan przyjdzie - znajdzie
tak tylko (!) robiącego; zaprawdę powiadam wam, że postawi go
nad wszystkimi swoimi majętnościami. A jeśliby ów zły sługa powiedział w swoim
sercu: Zwleka mój Pan z przyjściem, i zaczął bić współsługi, a jeść i pić z
tymi, co się upijają, przyjdzie Pan tego sługi w dniu, którego nie oczekuje, i
w godzinie, której nie zna, oraz rozdzieli go na dwoje, a jego część położy z
obłudnikami. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Stąd
wniosek, że 50% Zgromadzenia Wybranych nie doświadczy pochwycenia i musi wpaść
w Wielki Ucisk. A teraz następuje wskazówka. Wtedy Królestwo
Niebios będzie upodobnione do dziesięciu dziewic, które wzięły swe lampy i
wyszły na spotkanie oblubieńca (liczba dziesięć obrazuje
pełnię Zgromadzenia Wybranych). Zaś pięć z nich było mądrych, a pięć ociężałych
(obarczonych jakimś brzemieniem). Wszystkie ociężałe
wzięły swoje lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy (oliwa symbolizuje
napełnienie Duchem i wejście do odpocznienia); lecz mądre wzięły w
naczynia oliwę ze swoimi lampami. A gdy oblubieniec zwlekał, wszystkie się
zdrzemnęły i spały. Zaś o środkowej porze nocy (także:
północy) powstał krzyk: Oto oblubieniec idzie, wyjdźcie na Jego spotkanie. I
tu się pojawia problem. Co jest ową środkową porą nocy? Może
nią być nazwane odstąpienie Ducha od ziemi; ale i czas późniejszy, już w
trakcie Wielkiego Ucisku. Dla nas jest jednak najważniejsze, co się wtedy
wydarzy? Wtedy wstały wszystkie
owe dziewice oraz ustawiły swoje lampy. A ociężałe powiedziały mądrym: Użyczcie
nam z waszej oliwy, bo nasze lampy gasną. Można powiedzieć tak: Brak
napełnienia Duchem, powoduje pewne „migotanie” ucznia Pana, miotanego wichrami
różnych nauk. Jednym słowem – niepewność. Więc te mądre
odpowiedziały, mówiąc: Aby przypadkiem nam i wam nie zabrakło; raczej idźcie
wbrew sprzedającym oraz nabądźcie sobie. Gdzie można nabyć ową cenną
„oliwę”? Oczywiście tylko u Pana. I to jak wszystko – darmo! Czyli ostatnim
sygnałem pochwycenia będzie przyjście obciążonych dziewic – do mądrych. A
gdy one odeszły nabyć, przyszedł oblubieniec; a gotowe weszły z nim na wesele,
i drzwi zostały zamknięte. Lecz potem przychodzą i owe drugie dziewice, mówiąc:
Panie, panie, otwórz nam. A on odpowiadając, rzekł: Zaprawdę, mówię wam, nie
znam was (także: nie widzę, nie poznaję). Czuwajcie więc, bo nie
znacie dnia ani godziny, w której Syn Człowieka nadchodzi (Mateusz 24,36-25,13;
NBG).
Tu pojawia się szerszy
problem, o którym wielokrotnie pisałem. Czuwajcie... Wyjdźcie
z denominacyjnych „okopów”, z dogmatów związanych z nauczaniem i spod dominacji
pastorów schrońcie się pod skrzydła Jezusa. Tylko Jezus jest naszym Pasterzem
(Pastorem), tylko Jezus jest jedynym Nauczycielem! Oczywiście, niektóry z
uczniów posiadają dar pastorstwa i nauczania – lecz nie mają najmniejszych praw
do noszenia jakiegoś tytułu. To prawo należne jest tylko Panu!
Rozwój ostatnich wydarzeń –
na świecie, ale i w Polsce - napełnia nas przekonaniem, że przyjście Pana jest
bliskie, że niemal stoi „u drzwi”. Zatem należy zerwać z grzechem i w skrusze,
i w prośbie całym sercem, starać się wejść do odpocznienia.
Jego twierdza na świętych górach.
BÓG miłuje wrota Cyonu
bardziej niż wszystkie siedziby Jakóba.
Głoszą wspaniałości o tobie
- miasto Boże. Sela.
Zaiste, mym
przyjacielom wspominam Rachab i Babel;
oto obcy - Filistea i Cor
oraz lud Kusza powiedzą:
tylko tam się urodziłem
(także: powstałem, wzniosłem się, obudziłem,
zmartwychwstałem).
Następnie powiedzą o Cyonie:
Niejeden mąż z męża się
w nim urodził,
a On go utwierdził,
Najwyższy.
BÓG liczy, spisując narody i mówiąc:
Ten się tam urodził. Sela.
Gdyż w tobie będą śpiewać wszystkie Moje dzieci.
(Psalm
87; NBG)
Otóż
właśnie! Taka jest Prawda! Niebiosa są naszą ojczyzną!
Zatem
przyjdź rychło Panie Jezu i powołaj nas na obłoki!
20.09.2010
Jeżeli żyjemy Duchem - Duchem też posuwajmy się w rzędzie.
(List
do Galacjan 5,25; NBG)
Z |
aniedbałem „Dzienniczek ucznia”, bowiem w okresie wakacyjnym
po części jeździliśmy po zborach, no i należy kończyć tłumaczenie Nowej Biblii
Gdańskiej. To drugie jest priorytetem.
W trakcie ponad 15-letniej
pracy nad przekładem, otrzymaliśmy wiele listów ze słowami zachęty, ale i
uwagami do tekstu. Tych drugich – dzięki Panu – było mało, propozycji
uzupełnień – niewiele, zaś ewidentnych pomyłek – jedna. Na każdy staramy się
odpowiedzieć, bowiem mili są nam ci bracia, którzy studiują Pismo Święte ponad
przyjętą normę (posługując się oryginałami i słownikami).
Kilka razy już wcześniej
wyjaśniałem, na czym polegają trudności w tłumaczeniu z greckiego i
hebrajskiego. Otóż, oba języki Biblii są „głębsze” od polskiego i aby „wymacać”
dane słowo, należałoby użyć kilku, lub kilkunastu słów polskich. A to jest
niemożliwe, bowiem przypisy byłyby wielokrotnie większe od tekstu zasadniczego.
Dlaczego jest tak, nie inaczej? Bo Słowo Boga jest Bogiem i w swej treści jest
niezgłębione, nawet w postaci Wody. Dlatego
przekład Biblii zawsze przynosi tylko "warstwę", na miarę świadomości
tłumacza, według łaski Ducha Świętego. „Warstwa”, którą preferowałem w NBG ma
swoje odniesienie do naszych czasów, problemów z jakimi dziś się spotyka uczeń
Pana i najistotniejszych przekłamań w innych tłumaczeniach. Brałem
pod uwagę: Aktualny stan zboru Pańskiego (wielkość Światła zesłanego przez
Ducha i Jego nauczanie), obecne potrzeby zboru, ale i zagrożenia.
Konieczność wyboru znaczeń
wiąże się także z nauczaniem. Nie wyobrażam sobie tłumacza, który by nie był
obdarzony tym darem, nie miał „drugiego przejrzenia”, nie rozumiał słowa
(nauki) o sprawiedliwości Boga i nie wszedł do odpocznienia.
Jak to wygląda w praktyce?
Otrzymałem ostatnio 2 listy od brata Marka, które pozwolą mi to wyjaśnić. Oto
ich treść oraz moja odpowiedź:
„Witam!
Bardzo
się cieszymy w Zborze, że wychodzi Wasze tłumaczenie. Jest naprawdę dobre.
Przeglądamy wersety, które w Polskich Bibliach zostały źle przetłumaczone i
jesteśmy mile zdziwieni tym, jak dobrze Wam poszło tłumaczenie. To naprawdę
zachęcające widzieć, że wychodzi naprawdę dobre i wierne tłumaczenie.
Czytając
wstęp do Ewangelii Mateusza widzę, że zachęcacie, aby wysyłać uwagi i
ewentualne wskazówki do poprawek. Nie śmiałbym bez waszej zachęty tego robić,
ale jeśli do czegoś takiego zachęcacie, to chciałbym zwrócić uwagę na jeden
werset. Jeszcze raz zaznaczam, Wasze tłumaczenie jest naprawdę bardzo dobre, a
móc coś proponować, tak jak to podaję poniżej, jest naprawdę wielkim
zaszczytem:
1 Kor 15:33 Nie błądźcie. Zła nauka niszczy
zbawienny charakter.
Słowo przetłumaczone jako nauka (gr. homilia) oznacza według słowników:
relacje, bycie razem, społeczność, bliski kontakt. Więc można to przetłumaczyć
też jako - złe relacje... To tylko propozycja.
Jeśli naprawdę nie stanowi problemu wysyłanie takich uwag, to z chęcią jak coś
znajdę - to napiszę (oczywiście tylko w ramach rozsądku).
Miło też widzieć, że
jesteście w stanie przynajmniej spojrzeć na propozycję.” Koniec.
Szanowny bracie!
Bardzo
się cieszę ze słów zachęty jakie do nas skierowałeś na temat tłumaczenia.
Wziąłem też pod uwagę twoją sugestię i w gwiazdce podałem rozszerzone znaczenie
tego słowa. Homilia to przede
wszystkim nauczanie - dlatego w języku polskim homilią nazywa się kazanie. Ale
są i inne znaczenia - jak niemal każdego greckiego, czy hebrajskiego
słowa. Biblijne języki są "głębsze" od polskiego, o czym dość
szczegółowo napisałem w "Dzienniczku ucznia". Stąd każde tłumaczenie
Biblii jest na swój sposób zubożone. Chcąc dokładnie "wymacać" słowo,
należałoby Biblię czytać z oryginału, razem ze słownikami. Trudno jest podawać pełne znaczenie każdego
słowa oryginału (składają się na nie 2, a niekiedy 20 polskich słów).
Dlatego tłumaczenie Biblii zawsze przynosi jakąś "warstwę" Pisma.
Warstwa, którą wybierałem do NBG ma swoje odniesienie do naszych czasów, problemów
z jakimi się dziś spotyka uczeń Pana i najistotniejszych przekłamań w innych
tłumaczeniach. Jest ona dla tych uczni, którzy nie znają języków, bądź z
jakichś innych powodów nie są w stanie dogłębnie dochodzić Prawdy.
A teraz dodatkowo wyjaśnię, dlaczego, z kilku możliwości, wybrałem takie znaczenie wspomnianego, greckiego słowa. W podtekście „nauczania”, mieszczą się rozszerzenia: złe relacje, społeczność, bliski kontakt; bowiem z natury rzeczy – nauczanie, dotyczy większej liczby osób (nauczającego i słuchających). Gdybym więc wybrał: Złe relacje, złą społeczność, czy zły bliski kontakt – czytelnik mógłby pomyśleć, że wyłącznie chodzi o tzw. ”złe towarzystwo”. Teraz inaczej: Wielu z braci i sióstr doznawało realnych prześladowań w swoich rodzinach, aż do wyrzucania z domu. Były to z pewnością złe relacje oraz fatalny kontakt – lecz ta warstwa nie jest tu najważniejsza. Problemem dzisiejszych czasów jest nauczanie w zborach. Niemal powszechnie, niebiblijne hierarchie łączą się ze światem; przyjmują, bądź wyrzucają uczniów; mówią o utracalności zbawienia, zaprzeczają wyzwoleniu od grzechu. Z „mleka” pastorzy wiją gniazdka, w miejsce Drogi do odpocznienia. I to jest problem zasadniczy! I dlatego, z kilku możliwości, wyróżniłem „złe nauczanie”
A teraz list drugi:
„Przesyłam
jeszcze jeden fragment jako propozycję: 1 Moj 1:28: Bóg także im błogosławił oraz Bóg do nich
powiedział: Rozradzajcie się, rozmnażajcie, napełniajcie ziemię oraz nią
zawładniajcie, i panujcie nad rybami morza, nad ptactwem nieba oraz nad wszelkim
zwierzem, co się porusza na ziemi. Słowo „rozradzajcie się” to hebr.
parah, w oryginale oznaczające: bycie
owocnym, płodnym, wydawanie owocu. Można to tłumaczyć - rozradzajcie się,
bądźcie płodnymi, ale chyba właściwiej byłoby dosłownie: bądźcie owocni - to
jest bardziej szerszym znaczeniem.”
Ot,
problem! Na co się zdecydować? I tak można niemalże z każdym słowem! Ale, ale!
Człowiek tak będzie tłumaczył Pismo, ja go prowadzi Duch. W każdym przypadku,
musi być także spójność słowa z całym tekstem biblijnym. Każdy pogląd jaki
propaguje uczeń Pana (a jest nim też tłumaczenie Biblii), nie może się tylko
zgadzać ze jednym zdaniem, wersetem, bądź rozdziałem - lecz musi być spójny z
treścią całego Pisma. Bóg mówiąc: „Bądźcie owocnymi”, raczej miał na myśli –
płodnymi. Gdyż dzieci są nazywane owocami życia w dziesiątkach różnych
wersetów. W Biblii, owocami nazywane są też uczynki – uczynki sprawiedliwości w
Starym Przymierzu oraz uczynki z Wiary w Nowym. Wreszcie owocami nazywane są
owoce Ducha jakie wydaje uczeń Pana. Wszystkie owe aspekty tego słowa nie mogą
być zastosowane do Adama i Ewy, bowiem nie mieli oni jeszcze poznania dobrego i
złego, nie byli w żadnym z Przymierzy i nie prowadził ich Duch. O jakie więc
owoce mogło chodzić? Należy przy tym pamiętać, że Słowo Boga zawsze wykonuje
pracę do której zostało posłane. Bogu nie sposób odmówić; Jego Słowo ma siłę
wykonawczą. Kiedy Jezus powoływał apostołów, mówiąc: Pójdź za mną!, nikt nie
pytał: Gdzie? dokąd? w jakim celu? Nikt nie kwestionował powołania, bowiem w
słowach Jezusa znajdowała się siła sprawcza, której nikt się nie oprze. Kiedy
powiedział do kobiety przyłapanej na cudzołóstwie: Idź i nie grzesz więcej! –
nie miał na myśli Prawa Mojżesza, którego nikt nie wypełnia, lecz powołał ją do
Prawa Wiary. Gdyby więc, w przytoczonym wersecie, Bogu chodziło o coś więcej,
Adam z Ewą nie podeszliby do drzewa Wiadomości i nie doszłoby do odstępstwa. To
są tak zwane argumenty rozumowe, które należą do nauczania, a to, jak wiemy,
jest różne. To tyle, krótko i węzłowato. A może twoja argumentacja (którą
zalecam, by pisać) wyda się roztropniejsza?
Zdecydowałem
się opublikować ten list, ponieważ prace nad przekładem dobiegają końca, NBG
coraz bardziej się rozpowszechnia i wielu pragnie nam doradzić. Cóż... Łatwo
zadaje się pytania – trudniej jest na nie odpowiedzieć, przynajmniej w kilku
zdaniach. Odpowiedzią musiała by być nowa książka, albo dłuższa rozmowa, a na
to brakuje czasu. Lecz przecież w zborach Pańskich są ludzie obdarzeni darem
nauczania, którzy winni wyjaśniać takie sprawy; a jeśli zamierza się
kwestionować, to w oparciu o szerzą, biblijną argumentację.
Wszystkim
pragnącym głębszego poznania Pisma podam, że w przypadku Nowego Testamentu mogą
korzystać z Grecko-polskiego Nowego Testamentu (wydania interlinearnego z
kodami gramatycznymi i podstawami gramatyki greckiej), Oficyny wydawniczej
„Vocatio”; bądź Biblii Nowego Testamentu w systemie Stronga, wraz z
konkordancją wyrazów, wydawnictwa „Na Straży” oraz oczywiście słowników (w tym
najobszerniejszego, 3 tomowego Słownika grecko-polskiego Abramowiczówny, który
jest niemal w każdej bibliotece). W języku angielskim tych pomocy jest znacznie
więcej.
W
przypadku Starego Testamentu, pomocne może być tłumaczenie I.Cylkowa, który z
racji zajmowanego stanowiska (rabina Wielkiej Synagogi Warszawskiej), znał
język starohebrajski. Następnie – Septuaginta, i wreszcie ostatnio wydany Stary
Testament Biblii Gdańskiej w systemie Stronga, wraz ze słownikiem i
konkordancją (Wydawnictwo „Na Straży” – do zamówienia przez Internet).
Wszystkim
dziękuję za uwagi i życzę wiele radości z dogłębnego studiowania spisanego
Słowa Boga.
Pamiętaj Twojemu słudze o
słowie, którego wypatrywać mi kazałeś.
To jest moja pociecha w mej
niedoli, że Twoje słowo da mi żyć.
(Psalm 119,49-50; NBG)
22.10.2010
I WIEKUISTY do mnie
powiedział: Wołaj te wszystkie słowa w miastach Judy
i na ulicach Jeruszalaim,
głosząc:
Słuchajcie słów tego
przymierza i je spełniajcie.
Bo także zaświadczając,
ostrzegałem waszych ojców,
w czasie gdy ich
wyprowadziłem z ziemi Micraim - aż po dzisiejszy dzień, ustawicznie
przestrzegając w tych słowach:
Słuchajcie Mojego głosu!
(Jeremjasz 11,6-7; NBG)
A |
no, właśnie! A z tym słuchaniem bywa różnie.
Najczęściej nadstawia się jedno ucho, a drugim słucha pastorów.
A tak
mówi WIEKUISTY: Przeklęty mąż, który polega na człowieku, i śmiertelne ciało
czyni swym ramieniem, gdyż od WIEKUISTEGO odwraca się jego serce (Jeremjasz
17,5; NBG). Czy te słowa zostały odwołane? A może przeminęło Słowo skierowane
do Izraela, wpierw w Starym, a potem w Nowym Przymierzu? Na tak postawione
pytania należy odpowiedzieć cytatem: Nie mniemajcie, że
przyszedłem rozluźnić (w znaczeniu: złagodzić) Prawo lub
Proroków; nie przyszedłem rozluźnić, ale dopełnić. Bo zaprawdę, powiadam wam:
Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna
jota albo kreska nie przeminie z Prawa (zarówno
Prawa Mojżesza, jak i Wiary), aż wszystko to
się stanie. Jeśli więc, ktoś by rozluźnił jedno z tych najmniejszych przykazań,
i tak by nauczał ludzi - najmniejszym będzie nazwany w Królestwie Niebios; a
ktokolwiek by czynił i nauczał, ten będzie nazwany wielkim w Królestwie
Niebios. Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie przewyższać
sprawiedliwości uczonych w Piśmie i faryzeuszów (a
ta, oparta na Prawie Mojżesza, z pewnością przewyższała sprawiedliwość uczniów
Pana z tak zwanych dobrych uczynków), żadnym
sposobem nie wejdziecie do Królestwa Niebios (Mateusz 5,17-20; NBG). I o tym chciałbym napisać.
Zatrzymano mnie na jednym z
placów i przygwożdżono pytaniami: O czym ja tutaj rozmawiam? Co rozdaję?
Dlaczego nie byłem u pastora? Wszystko próbujcie - napisano -
szlachetne zatrzymujcie (1 Tesaloniczan 5,21; NBG).
Natomiast nigdzie nie pisze: Kierujcie do pastorów, niech oni przeczytają i
orzekną, czy i wam wolno to czytać. Dlaczego taką postawę uważam za
niebezpieczną? Bowiem nami, uczniami Pana, kieruje nie pastor – ale Duch! To
wam napisałem o tych, co was zwodzą (!). Lecz
wy macie namaszczenie, które otrzymaliście od niego; ono w was pozostaje, więc
nie macie potrzeby, aby was ktoś nauczał. Ale jakby to jego namaszczenie naucza
was względem wszystkich spraw, jest prawdziwe i nie jest kłamstwem; a jak was
nauczyło, tak w nim trwajcie (1 Jana 2,26-27; NBG). Zamiast
wprowadzać świat do zborów – Ducha, który jest w was, nie gaście! Tymczasem
jest wprost przeciwnie! Społeczność owe „zachcianki” wspiera! A może po prostu
śpi?
Powracając do rozmowy na
placu: Mówię o sprawiedliwości Boga – odparłem.
- O, nie ma takiej
potrzeby! W naszym zborze mieliśmy przed tygodniem cykl wykładów na ten właśnie
temat!
- To świetnie! – odparłem
bez wahania; ale jeżeli brat pozwoli, postawię dwa pytania.
- Proszę pytać!
- Więc spytałem: A czy brat
grzeszy?
- Oczywiście! Wszyscy
ludzie grzeszą!
- A czy można utracić
zbawienie?
- Można! Co do tego nie ma
wątpliwości! I to był koniec rozmowy. Ma się rozumieć dodałem, że jednak nie
stoję na próżno. Bowiem te odpowiedzi wskazują, że wykładowcy nie znali słowa
(nauki) o sprawiedliwości Boga, nie mają „drugiego przejrzenia”, nie otrzymali
daru nauczania i Boga jeszcze nie widzą. Każdy, kto w nim mieszka -
nie grzeszy; każdy, kto grzeszy - nie ujrzał go, ani go nie poznał. Dzieci,
niech was nikt nie zwodzi (!);
kto czyni sprawiedliwość - jak on jest sprawiedliwy; kto powoduje grzech - jest
z tego oszczerczego (czyli: niesłusznie oskarżającego!),
gdyż ten oszczerczy od początku grzeszy. A Syn Boga po to został objawiony, aby
zniszczyć uczynki tego oszczerczego. Każdy, kto jest urodzony z Boga - nie
powoduje grzechu, gdyż Jego zarodek w nim mieszka; więc nie może grzeszyć, bo
jest narodzony z Boga (1 Jana 3,6-9; NBG). Zatem wyciągając
konkluzję: Każdy z braci, który uważa, że grzeszy, nie jest jeszcze narodzony z
Boga. Oczywiście, należy do zbawionych, ponieważ ma łaskę Wiary – ale ciągle
znajduje się „na pustyni” i miota się w wichrach nauk.
Nie do pogan – ale do braci
(szczególnie tych w czasach końca), skierowano następujące słowa: A
aniołowi zgromadzenia wybranych Laodyceńczyków napisz: To mówi Amen, świadek
wierny i prawdomówny, władza władzy ustanowionej przez Boga. Znam twoje czyny,
że nie jesteś ani chłodny, ani gorący; obyś był chłodny lub gorący. A ponieważ
jesteś letni - a więc ani gorący, ani chłodny - zamierzam cię zwymiotować z
moich ust. Gdyż mówisz: Jestem bogaty, wzbogaciłem się i nie mam potrzeby
niczego. A nie wiesz, że jesteś nieszczęśliwy, wzbudzający litość, ubogi, ślepy
i nagi. Radzę ci, byś się wzbogacił; nabądź u mnie złotą ozdobę, która jest
wypalona pośród ognia. I białe szaty, byś się odział, i by nie została ukazana hańba twojej nagości. Nadto by twoje oczy były
namaszczone maścią poprawiającą wzrok, abyś widział (Objawienie 3,14-18; NBG). I
nie chodzi tu o bieganie po placach, wyciąganie za krawat, mówienie „pan” do
współbrata – lecz o żar w dochodzeniu do Prawdy. Dochodzeniu – nie u pastora,
lecz u Boga. Bowiem – pastor, to tytuł bezprawnie przywłaszczony przez znaczną
część hierarchii. Ale wy nie bądźcie nazywani nauczycielem (dar
pasterstwa i nauczania jest wspólny) - mistrzem; bowiem jeden
jest wasz Mistrz - Chrystus; zaś wy wszyscy jesteście braćmi. Nikogo też na
ziemi nie nazywajcie waszym Ojcem; bowiem jeden jest wasz Ojciec - Ten w
niebiosach. Więc nie bądźcie nazywani mistrzami, gdyż jeden jest wasz Mistrz -
Chrystus. Zaś większy z was, będzie waszym sługą. A kto się wywyższy, zostanie
uniżony; a kto siebie uniży, zostanie wywyższony (Mateusz 23,8-12; NBG). Oczywiście,
w skład darów Ducha wchodzi dar pasterstwa i nauczania - lecz nie wiąże się z żadnym tytułem! Ani ten,
ani każdy inny!
Kto zatem, jest Pastorem,
Nauczycielem i Mistrzem? Jedynie Pan, nasz Pan! Bez Jego nauczania, wszystkie
wysiłki ludzkie warte są funta kłaków; ba, może się okazać, że byliśmy
fałszywymi nauczycielami! Rzetelne, żywe obcowanie, to obcowanie z Bogiem i
stąd, poprzez Ducha Świętego, w wielkim Imieniu Jezus, płynie też Nauczanie w
Prawdzie. Bowiem nasz Pan powiedział: Ja Jestem Prawdą.
A jeśli chodzi o ludzi, to ta Prawda może być objawiona, ale temu, komu Bóg
zechce, jak wszystko, na drodze łaski. I doszło mnie słowo WIEKUISTEGO, głosząc: Synu człowieka! Prorokuj
przeciw pasterzom Israela; prorokuj i oświadcz im, tym pasterzom: Tak mówi Pan,
WIEKUISTY: Biada pasterzom Israela; tym, którzy sami siebie paśli! Czyż
pasterze nie powinni paść trzody?! Wyście zjadali tłuszcz, odziewaliście się
wełną, a tuczne zarzynali! Lecz trzody nie paśliście! Słabych nie krzepiliście,
chorego nie leczyliście, zranionego nie obwiązaliście, spłoszonego nie
sprowadzaliście, a zabłąkanego nie odszukaliście; lecz rządziliście przemocą,
niemi i srogo... Tak mówi Pan, WIEKUISTY: Oto Ja przeciw pasterzom! Zażądam z
ich ręki Mej trzody i ich usunę od pasterzenia trzodą. Nie będą nadal pasterzyć
ci, co pasą samych siebie! Ocalę Moją trzodę z ich paszczy, by nie szły im na
żer... Ja sam będę pasterzył Mojej trzodzie i Ja sam dam im się wylegiwać –
mówi Pan, WIEKUISTY (Ezechiel 34, 1-15; NBG).
W
obliczu tych jawnych zagrożeń, „teatrzyków obłudy i miłości”, wielu braci
wyraża przekonanie, że przydałaby się Nowa Reformacja. Cóż... Co można na to
powiedzieć? Szanowni bracia i siostry! „Reformacja” dzieje się bez przerwy na
przeciągu Okresu Łaski. Od wylania Ducha Świętego stale są powoływani uczniowie
i przez „pustynną drogę” wchodzą do Izraela. Reformacja jest niepotrzebna.
Zastąpi ją pochwycenie.
11.11.2010
I jeśli sprawiedliwy z trudem jest ratowany –
w jaki sposób wydobędzie się bezbożny oraz
grzeszny?
(1
List Piotra 4,18; NBG)
Ale powiedział też do niektórych,
przekonanych w sobie, że są sprawiedliwi - więc mieli za nic pozostałych - to
podobieństwo: Dwaj ludzie weszli się pomodlić do Świątyni, jeden faryzeusz, a
drugi celnik. Faryzeusz, gdy stanął, tak się od siebie modlił: Dziękuję ci,
Boże, że nie jestem jak inni z ludzi - drapieżni, niesprawiedliwi, cudzołożni;
albo i jak ten celnik. Poszczę dwa razy na tydzień i daję dziesięcinę ze
wszystkiego co zyskam.... Także i wielu z nas uznaje się za
sprawiedliwych, czy godnych, na podstawie swoich uczynków. Nie piją, nie palą,
poszczą, zachowują się przyzwoicie i dają „dziesięcinę”. To jest podstawą
chluby. Lecz to są także okowy, co trzymają ich „na pustyni”, a nadzieje
związane z „moralnością” są płonne. Bowiem wyzwala... skrucha! Dla ucznia
Jezusa Chrystusa wszystkim winien być tylko Pan i Jego miłosierdzie.
Zaś celnik, stojąc z daleka, nie chciał nawet podnieść oczu ku niebu, ale bił
się w swoją pierś, mówiąc: Boże, bądź miłosiernym mnie grzesznemu. Powiadam
wam, że ten odszedł usprawiedliwiony do swego domu - w przeciwieństwie do
tamtego... (Łukasz 18,9-14; NBG).
W czasie przemarszu przez
pustynię, wielu Izraelitów według ciała spoglądało z sympatią na Egipt. W
czasie naszego przemarszu, nagłaśniane „wartości świata” też wydają się
niejednemu słuszne. I to jest właśnie ta trudność na drodze sprawiedliwego.
...bo każdy, kto się
wywyższa - zostanie uniżony, zaś kto się uniża - zostanie wywyższony (Łukasz
18,14; NBG).
Powiedziano to bardzo
wyraźnie, mówiąc o czasach końca:
Upadł, upadł wielki Babilon
(w języku greckim słowo rodzaju żeńskiego, podobnie jak
prostytutka; czyli dokładnie: Upadła Babilon) i stał się
mieszkaniem demonów; więzieniem wszelkiego nieczystego ducha; więzieniem
wszelkiego ptaka - nieczystego i będącego znienawidzonym. Bo z wina jej pożądania
cudzołóstwa (chodzi o bałwochwalstwo - cudzołóstwo duchowe)
wypiły wszystkie narody; z nią scudzołożyli władcy ziemi, a kupcy ziemi
wzbogacili się z potęgi jej wyuzdania (także:
rozpusty, zuchwałości).
Usłyszałem i inny głos z Nieba, który mówił: Wyjdźcie z niej, ludu mój, abyście
nie byli uczestnikami jej win i
abyście nie wzięli z jej ciosów. Gdyż jej winy zostały spojone aż do Nieba, a
Bóg przypomniał jej czyny niesprawiedliwości. Oddajcie jej - jak i ona oddała;
więc powtórzcie podwójnie według jej czynów. W kielichu, który zmieszała,
nalejcie jej podwójnie. Jak wiele wynosiła samą siebie (!) i była rozwydrzona - tak dajcie jej wiele udręki oraz smutku.
Ponieważ mówi w swoim sercu: Siedzę jako królowa, wdową nie jestem, a smutku
nie zobaczę. Dlatego w jednym dniu nadejdą jej nieszczęścia - śmierć, smutek,
głód, i zostanie spalona w ogniu; bowiem mocny jest Pan Bóg, który ją osądził
(Objawienie 18,2-8; NBG). I to jest sprawiedliwe.
Z
proszącym o litość postępujesz miłosiernie,
a z mężem nieskazitelnym – nieskazitelnie.
Ze szczerym postępujesz szczerze,
a z przewrotnym walczysz.
Gdyż wybawiasz lud uciśniony, a oczy wywyższone –
poniżasz.
Tak, Ty rozświecasz moją pochodnię;
PAN, Bóg mój rozjaśnia moją ciemność.
Bo w Tobie przełamię szyki i w mym Panu przestąpię mury.
Bóg,
nieskazitelna jest Jego droga,
a Słowo PANA czyste;
On jest tarczą dla wszystkich, którzy Mu ufają.
(Psalm 18, 26-31; NBG)
5.12.2010
W górze wyznaczę znaki na
niebie,
a na dole cuda na ziemi,
krew, ogień i wyziew dymu;
słońce obróci się w
ciemność, a księżyc w krew,
zanim przyjdzie wielki i
jawny dzień Pana.
Zdarzy się też, że każdy,
kto wezwie Imienia Pana, zostanie zbawiony.
(Dokonanoia apostołów
2,19-21; NBG).
B |
óg nie robi nic potajemnie. Po pierwsze zostawił na ziemi Księgę Prawdy, to
znaczy Pismo Święte, w którym wszystko jest opisane, od stworzenia świata – do
Królestwa Boga w wieczności. Bezpośrednio przemawiał przez Syna oraz stale nam
mówi przez proroków. Wreszcie sprawiał i sprawia liczne znaki, by potwierdzać,
uwiarygodnić, przestrzegać. Tak było od początku świata i tak pozostało do
dzisiaj.
Mieszkam
w centrum Katowic, gdzie na ulicy, bardzo sympatyczne panienki zbierają na
ekologię. Co rusz mnie zaczepiają, a ja stale im odpowiadam: Drogie panie! Wasz
cel można nazywać dobrym (gr. kalos;
czyli odpowiednikiem rozeznania spod drzewa Wiadomości Dobrego i Złego). Jednak potrzeba czegoś więcej i czegoś znacznie
większego. Czasy zbliżają się do końca, zatem wasza, powiedzmy sobie - dobra praca,
nie będzie miała znaczenia. Nie przyda się i psu na budę. Bowiem nadchodzi
Wielki Ucisk, razem z okresem kary, w którym się nie utrzyma „kamień na
kamieniu”. Stara ziemia została zatruta, od lodów Antarktydy – do paczki
chipsów w „Biedronce”. Choć trucizny, co łatwo zauważyć, kuszą wspaniałym
opakowaniem. Ta właśnie skalana ziemia już wkrótce będzie kompletnie wywrócona,
„przeorana” i odnowiona. Taka jest prawda!
Jeśli chcecie, aby wasze starania przyniosły spodziewany ratunek,
musicie wydać uczynki agathos (gr.;
właściwe, szlachetne, doskonałe; te pochodzące od Boga, z Wiary). To za nimi
stoi Millennium i wieczność na nowej ziemi.
A
teraz spójrzmy na znaki i to te najważniejsze. Przed kilkoma miesiącami narody
ujrzały wielki znak, jakim była smoleńska katastrofa i późniejszy wybuch
wulkanu. Dym, o którym wspomina Pismo Święte, uniemożliwił udział w pogrzebie
przedstawicielom wielu państw i tym samym manifestację jedności. Obraz był
bardzo żałosny, a wnioski opłakane. Zamiast zaapelować o skruchę – przekuwa się
tą tragedię w jakieś tajemnicze „zwycięstwo”, a śmierć zalicza do „zasług”.
Krzyż pod pałacem prezydenckim był tego najlepszym dowodem. Czy był to krzyż
Jezusa? Otóż, nie! O Jezusie się nie mówiło; nikt nie wspomniał o odstępstwie
ludzkości. Za tym krzyżem nie kryła się męka Pańska, ale raczej był on wyrazem
buntu przeciwko katastrofie i śmierci. Symbolem rozlicznych urojeń.
Wywyższaniem człowieka przez ludzi. A przecież napisano: Zaś (Jezus) do wszystkich mówił: Jeśli ktoś chce iść za mną, niech się
wyrzeknie samego siebie i niech co dzień odrzuci swój krzyż, i niech mi
towarzyszy (Łukasz 9,23; NBG). Odrzuci swój
krzyż? A, odrzuci! I przyjmie jedynie krzyż Jezusa, za którym stoi zbawienie.
Drugi znak nadszedł od
strony religijnej i dotyczył zarówno stanowiska, jak i znaczenia Biblii.
Zacytuję:
Ostatni synod, w którym uczestniczyło
185 biskupów, w tym 101 z Bliskiego Wschodu, wezwał wspólnotę międzynarodową, a
szczególnie ONZ, do położenia kresu okupacji "różnych terytoriów
arabskich" i do zrealizowania rezolucji ONZ w tej kwestii. Skrytykował
także powoływanie się na Biblię do uzasadniania izraelskiej okupacji terytoriów
palestyńskich w Ziemi Świętej.
Jestem "szczególnie oburzony"
tą krytyką - zareplikował izraelski wiceminister spraw zagranicznych. Ajalon
zaapelował do Watykanu o "zdystansowanie się od arcybiskupa (Cyrila
Salima) Bustrosa", mówiąc, że jego wypowiedzi "stanowią oszczerstwa
wobec narodu żydowskiego, państwa Izrael i nie powinny w żadnym wypadku być
interpretowane jako oficjalne stanowisko Watykanu".
Agencja AFP, cytując te słowa
izraelskiego wiceministra, przypomina, że większość religijnych Żydów uważa, iż
ich ziemię podarował Izraelczykom Pan Bóg, a osadnicy cytują zazwyczaj Biblię,
aby uzasadnić zakładanie swych osiedli na Zachodnim Brzegu i w Jerozolimie
Wschodniej, okupowanej przez Izrael od czasu wojny 1967 roku. "Wyrażamy
rozczarowanie wobec faktu, że ten ważny Synod stał się forum ataków
politycznych na Izrael w najlepszym stylu arabskiej propagandy" -
powiedział Ajalon.
Rzecznik izraelskiego MSZ Jigal Palmor, z którego ust pochodziła pierwsza
reakcja na dokument końcowy watykańskiego Synodu Biskupów, oświadczył, że
"nigdy nie było polityką żadnego izraelskiego rządu wykorzystywanie Pisma
jako usprawiedliwienia".
Prezydent Autonomii Palestyńskiej
Mahmud Abbas z uznaniem przyjął konkluzje Synodu, w którym uczestniczyło 185
biskupów, w tym 101 z Bliskiego Wschodu.
Synod, którego obrady zamknął w niedzielę Benedykt XVI, wezwał wspólnotę
międzynarodową, a szczególnie ONZ do położenia kresu okupacji "różnych
terytoriów arabskich". Wyraził jednocześnie zaniepokojenie sytuacją
chrześcijan w regionie.
Rzecznik izraelskiego MSZ Jigal Palmor
nawiązał przede wszystkim do zawartej w przesłaniu biskupów krytyki sposobu
uzasadniania okupacji Ziemi Świętej przez powoływanie się na Pismo Święte. W
niedzielnej wypowiedzi dla agencji EFE oświadczył: "Nigdy nie było
polityką żadnego izraelskiego rządu wykorzystywanie Pisma, jako
usprawiedliwienia"... "Izrael wita z zadowoleniem chrześcijan i jest
jedynym krajem regionu, w którym ich liczba stale wzrasta" - zapewnił
Jigal Palmor.
(pap; link: http://izrael.org.il/news/836.html).
A
co na ten temat pisze w Biblii, która nie powinna być argumentem? Co Bóg
powiedział do Izraela?
Wyprowadzę was do tej ziemi,
co do której podniosłem Moją rękę, aby ją dać Abrahamowi, Ic'hakowi i Jakóbowi;
więc oddam ją wam w dziedzictwo; Ja, WIEKUISTY (II Mojżesza 6,8; NBG).
Zaś ziemia nie będzie
sprzedawana na wieczność; bowiem ziemia jest Moją; jesteście u Mnie
przesiedleńcami i przychodniami (III Mojżesza 25,23; NBG).
I im oświadcz: Tak mówi Pan, WIEKUISTY: W dniu, w którym wybrałem
Israela, podniosłem Moją rękę domowi rodu Jakóba i im się objawiłem w ziemi
Micraim. Podniosłem ku nim Moją rękę ze słowami: Jam WIEKUISTY, wasz Bóg. Tego
dnia podniosłem ku nim Moją rękę, aby ich wyprowadzić z ziemi Micraim – do
ziemi, którą dla nich upatrzyłem; ziemi, co opływa mlekiem i miodem. Ona jest
klejnotem w porównaniu z wszystkimi ziemiami (Ezechiel
20,5-6;NBG).
Czy coś się zmieniło w tej sprawie? Niemożliwe! Bowiem słowo Boga
jest nienaruszalne i wieczne! Zatem...
Tak mówi WIEKUISTY o wszystkich moich niegodziwych sąsiadach,
naruszających dziedzictwa, które wydzieliłem Mojemu ludowi israelskiemu: Oto
wyrwę ich z ich ziemi, a dom Judy wyrwę z pośród nich! (Jeremiasz 12,14; NBG). A że sprawa dotyczy czasów końca,
przekonuje nas inny werset: Wyrocznia.
Słowo WIEKUISTEGO o Israelu; wypowiedź WIEKUISTEGO, który rozpostarł niebo,
ugruntował ziemię, a ducha człowieka ukształtował w jego wnętrzu. Oto zamienię
Jeruszalaim w czarę odurzenia dla ludów ze wszystkich stron (także: okolicznych ludów), a i Juda będzie zmuszony uczestniczyć
przy oblężeniu Jeruszalaim. I tego dnia się stanie, że uczynię Jeruszalaim
ciężkim kamieniem dla wszystkich ludów; każdy, kto go dźwignie – urazi się i
skaleczy, choćby się zgromadziły przeciw niej wszystkie narody ziemi
(Zacharjasz 12,1-3; NBG). Wystarczy!
I wreszcie trzeci, wielki znak, dano Izraelowi (na co Pan zwrócił
uwagę siostrze Basi). 1
grudnia, wieczorem, rozpoczął się żydowski 25 Kislew oraz nastało 8-dniowe
Święto Świateł. Jednak gdy Żydzi zapalali pierwszą świeczkę na chanukowym
świeczniku, w Izraelu zapłonęło też inne światło – rozbłysły pożarem wzgórza Karmel
i palą się do dzisiaj. Przypatrzmy się bliżej tej sprawie. Karmel (co znaczy:
Urodzajne pole) jest jednym z nielicznych wzgórz na którym znajduje się wiele
drzew. To teren tuż przy Hajfie, z którego rozciąga się widok na biblijną
dolinę Meggido - miejsce bitwy zwanej Armagedonem. Ale i teren konfrontacji z
bóstwami różnych narodów. Już prorok Eliasz zamieszkiwał w tamtejszych dwóch grotach oraz
tam doszło do konfrontacji z czcicielami Baala (1
Księga Królów). Znacznie później rozwinął się tam kult Maryji i powstały
liczne klasztory karmelitańskie. Wreszcie Karmel stał się ośrodkiem bahaizmu,
mile widzianego i w Polsce. (link: http://www.bahai.org.pl/?p=3275).
Znamienne, że do tej pory w pożarze zginęło 42 strażników więziennych (a zatem
stróżów prawa), którzy jechali autobusem do ochrony więzienia na Karmelu.
Ponieważ nie dojechali, więźniów wypuszczono na wolność! A wnioski? Są i
wnioski, lecz jakże niebiblijne. Dziś, w obliczu niewątpliwej tragedii, zamiast
wołać o pomoc do Boga, premier Izraela kieruje wezwanie do wszystkich narodów
świata. Niepomny, że istnieją tylko dwie możliwości: Zbawienie – albo ogień
Gehenny. Bo właśnie w Święto Świateł doszło też do innego wydarzenia: Zaś
w Jerozolimie było wtedy Święto Świateł i była zima; a Jezus przechadzał się w
Świątyni, w portyku Salomona. Więc obstąpili go Żydzi i mu mówili: Aż do
jakiego czasu odrzucasz nasze serca? Jeśli ty jesteś Chrystusem, powiedz nam to
otwarcie. Jezus im odpowiedział:
Powiedziałem wam, a nie wierzycie; dzieła, które ja robię w Imieniu mojego Ojca
- to one o mnie świadczą. Ale wy nie wierzycie; bo, jak wam powiedziałem, nie
jesteście z moich owiec. Moje owce słuchają mego głosu, ja je znam i za mną
idą; a ja im daję życie wieczne, zatem nie zginą na wieczność; także nikt ich
nie wyrwie z mojej ręki. Mój Ojciec, który mi je dał, jest większy od
wszystkich i nikt nie może ich wyrwać z ręki mojego Ojca. Ja i Ojciec jesteśmy
jedno (Jana 10,22-30; NBG).
Taka jest sytuacja na
dzisiaj. A co przyniesie jutro, pojutrze?...
Chwalcie BOGA,
wołajcie Jego Imię,
głoście pomiędzy ludźmi Jego dzieła.
Śpiewajcie Mu, przygrywajcie Mu, rozpamiętujcie wszystkie Jego
cuda.
Chlubcie się Jego świętym Imieniem,
niech się raduje serce tych, którzy pragną BOGA.
Badajcie BOGA oraz Jego wspaniałość,
wciąż szukajcie Jego oblicza.
Wspominajcie cuda, które dokonał, znaki oraz wyroki Jego ust.
(Psalm 105,1-5; NBG)
12.12.2010
Nie istnieje też w nikim innym zbawienie;
bo nie istnieje inne Imię pod niebem, które zostało wyznaczone
wśród ludzi,
w którym jest nam konieczne zostać zbawionymi.
(Dokonania apostołów 4,12; NBG)
G |
dy się tłumaczy Biblię, siłą rzeczy nadchodzą różne listy. Oto odpowiedź na
następny:
Szanowny
Stanisławie!
Bardzo
mi się podobają takie stanowcze listy, choć z reguły nie poparte wiedzą, ani
argumentami.
Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie;
kołaczcie, a będzie wam otworzone (Mateusz 7,7; NBG).
Ponieważ na ten temat dostałem więcej e-maili, postaram się odpowiedzieć dość
szczegółowo i zamieszczę ten list w Internecie, jako odpowiedź dla innych.
Cieszy
mnie fakt, że uznajesz Biblię Gdańską za dobre tłumaczenie Pisma. Podobna jest
moja opinia. Nasze tłumaczenie nazwaliśmy Nową Biblią Gdańską, aby wskazać na
podobne podejście (te same manuskrypty oraz literalność przekładu), no i, ma
się rozumieć, ten sam Duch. Bowiem jednemu dawane jest przez Ducha słowo
mądrości; a drugiemu - w zgodzie z tym samym Duchem - słowo wyższego poznania.
Jednemu ufność w tym samym Duchu, a innemu dary uzdrawiań w tym Duchu. Jednemu czyny mocy, drugiemu prorokowanie, a
innemu rozróżnianie duchów; zaś jeszcze innemu rodzaj języków, a drugiemu
tłumaczenie języków. A to wszystko wykonuje jeden i ten sam Duch, który
odrębnie każdemu rozdziela, jak sobie życzy. (1 Do Koryntian 12,8-11; NBG). A jednak jest to inny przekład, szczególnie Nowego
Testamentu.
Przechodząc
do meritum, czyli do Imienia Boga. Piszesz, że prawidłowe jest użycie liter
JHWH, lub określeń Jahwe, Jehowa. Przed dwoma miesiącami korespondował ze mną
pewien mesjanistyczny Żyd z Kanady (uczący się języka starohebrajskiego), który
również w ostrych słowach dowodził, że jedyną, prawidłową formą wymowy jest
Jahweh. Zajmijmy się tym po kolei. Tym bardziej, że nie chodzi o zwykłą
dyskusję, ale o przekład Biblii; zaś w tym przypadku należy być szczególne
ostrożnym (zresztą w innych, związanych z tym tematem - również).
Czy
użycie zamiennika JHWH można uznać za prawidłowe? W mojej opinii, jak i współbraci - w żadnym wypadku. A dlaczego?
Ponieważ tetragram zapisany jest literami hebrajskimi oraz należy do języka,
który rządzi się zupełnie innymi prawami niż alfabet łaciński oraz języki mu
pochodne (inne są znaki, inne zasady językowe, inna melodyka języka). Dlatego
zastępowanie jednych znaków - drugimi
jest w tym przypadku nadużyciem i zamazuje "obraz sprawy". Pozornie
jest wszystko w porządku - ale w istocie to błąd.
Możemy
tak rozmawiać, gdyż należymy do grupy językowej, która posługuje się znakami w
postaci spółgłosek i samogłosek. Ale wyobraź sobie, że jesteśmy Chińczykami (w
Chinach jest wieku uczniów Pana), i nie mamy tej możliwości. W chińskim jeden
znak odpowiada jednej sylabie, bądź słowu. Bowiem chiński to jeszcze inna
grupa, o bardzo luźnych związkach z naszą. Nie da się literować.
Czy
zatem należy używać form: Jahwe, Jehowa, Jahweh? Drogi Stenisłewie! -
przepraszam - Stonsłaawie... czy może jakoś inaczej. Jak widzisz manipulowanie
samogłoskami prowadzi do poważnych nadużyć i mógłbyś się oburzyć, że tak
pisząc, jawnie cię obrażam. Podobnie jest w tym przypadku. Skoro mamy trzy
formy wymowy tetragramu, to oznacza, że żadna z nich nie jest pewna.
A
która jest właściwa? Na tak postawione pytanie, niestety, nie ma odpowiedzi.
Aby ją uzyskać - należy spytać Żydów. To ich język oraz ich Pismo. Wszyscy inni
(doktorzy, profesorowie, hierarchowie kościołów, amerykańscy Świadkowie Jehowy,
czy protestanccy pastorzy) mogą uzyskać pewność tylko za ich pośrednictwem.
Inna droga po prostu nie istnieje (no, chyba, że bezpośrednio od Boga). Zaś
Żydzi, nawet najstarsi rabini z najdłuższymi brodami powiedzą, że nie wiedzą
jak wymówić tetragram.
Znamy
znaczenie Imienia Boga - Będę, Który Będę
/ Będę (w języku strohebrajskim nie ma czasu teraźniejszego); lub za Septuagintą,
czy Nowym Testamentem - Ja Jestem / Jam
Jest i można by tak pisać. Lecz i to wydaje się nie najlepsze. Natomiast
wymowy tetragramu nie znamy, bowiem nie znają jej Żydzi. Pisze o tym w każdej
wiarygodnej encyklopedii, w tym w encyklopediach żydowskich. Pisze o tym dr
Izaak Cylkow - przedwojenny rabin Wielkiej Synagogi Warszawskiej (który znał
starohebrajski i grekę). W oparciu o jego przekład robimy opracowanie Starego
Testamentu oraz za nim stosujemy zamienniki – najczęściej WIEKUISTY.
Przed
kilkoma laty chodziłem na kurs hebrajskiego. Prowadziła go wykładowczyni z
Izraela. Kiedy opanowaliśmy litery, nieświadom powagi sprawy, zapytałem panią
nauczycielkę: Jak się wymawia tetragram? Był gwar, jak to u Żydów, a tu naraz,
zapadła cisza. Zaś ta pani ze spokojem mi wyjaśniła, że masoreci nie zapisali
znaków samogłoskowych Imienia Boga podanego Mojżeszowi. Nie ma ich także w
Talmudzie. Zatem dziś nie wiadomo, jaka jest prawidłowa odpowiedź. Nurtuje ona
i Żydów w Izraelu. Co więc - według niej - zrobili? Poszli do arcykapłana
Izraela, który mieszka w Jerozolimie, lecz z uwagi na brak Świątyni nie pełni
żadnej, znaczącej roli w społeczności (w pożarze Świątyni Jerozolimskiej i na
przestrzeni wieków przepadły żydowskie genealogie. Ale do dziś wiadomo, kto należy
do grupy kapłańskiej, czyli rodu Ahrona). Zapytano go, czy wie jak wymówić
tetragram? Odpowiedział, że wie, ale nie powie, oraz że raz do roku zamyka się
ze swoim najstarszym synem i wypowiada Go na głos, aby samemu nie zapomnieć.
Żydzi okazali się dociekliwi, więc następnie zadali pytanie: Czy prawidłową
jest wymowa: Jahwe, lub Jehowa? Odpowiedział, że nie. Tyle wiadomości z kursu i
to od rdzennych Żydów.
Czy
w świetle owych faktów, będziesz się nadal upierał przy swoich stanowczych
stwierdzeniach?
A
jeśli tak, to spróbuj sobie odpowiedzieć, na czym opierasz swój pogląd?
Żydowi
z Kanady, który także domagał się ustępstw i powoływał się na wyższą szkołę
rabiniczną w której się uczy starohebrajskiego, w końcu napisałem, że
moglibyśmy umieścić wymowę Imienia Boga podanego Mojżeszowi w 3 wypadkach:
1.
Jeśli by ją nam objawił Bóg
2.
Jeśli by ją objawił prorok Boga
3.
Jeśli by ją podał arcykapłan Izraela, powołując się na swój urząd.
I
tobie piszę to samo.
Ale
jest i drugi aspekt tej sprawy. Dlaczego znaczne grupy osób, pomimo
jednoznacznych faktów, upierają się by podawać Imię Boga objawione Mojżeszowi;
czy wręcz w oparciu o niepewne źródła - takie praktyki stosują. Jaki to ma cel?
Tak przechodzimy do "doktryny". Bowiem owe zabiegi nie mają umocowania
w Biblii, ani w wiarygodnych źródłach - ale właśnie w doktrynie.
Słuchaj Israelu! WIEKUISTY,
nasz Bóg, WIEKUISTY jest jeden! (V Mojżesza 6,1; NBG). Tak wygląda
cytat biblijny, stanowiący podstawową modlitwę Żydów, który się przytwierdza na
czoło i rękę modlącego się Izraelity. Tymczasem w doktrynach kościołów
propaguje się różne rodzaje wielobóstwa. "Kim innym jest Ojciec, kim innym
Syn, no i w takim wypadku - kim innym powinien być Duch Święty, a nawet Go w
ogóle nie ma". Powiada się, że to różne osoby i formułuje się
"Trójce". Tymczasem Bóg jest Jeden. (Trudno to zrozumieć - nie
przeczę - niezbędne jest objawienie Boga, skierowane do konkretnego człowieka. Pismo nie jest do
prywatnego wykładu...). Jeśli
zechcesz, podaj swój adres, a przyślę ci moje książki m.in. na ten temat.
Czemu
więc Bóg tak zechciał (bo inny powód jest niemożliwy!), by wymowa tetragramu
została "zapomniana"? Odpowiedź jest stosunkowo prosta. Bowiem winno
zajaśnieć inne Imię. Co to za Imię? Imię - JEZUS. To jest Imię Boga w Nowym
Testamencie! Imię Boga w którym przyszło zbawienie wszystkich ludzi. Nie istnieje też w nikim
innym zbawienie; bo nie istnieje inne Imię pod niebem, które zostało wyznaczone
wśród ludzi, w którym jest nam konieczne zostać zbawionymi. Kiedy mnie zaczepiają Świadkowie Jehowy, przeważnie
zaczynają od Imienia Boga. Z reguły im przerywam i cytuję wypowiedź z modlitwy
Jezusa do Ojca: Objawiłem Twoje Imię ludziom, których
mi dałeś ze świata... (Jan. 17:6; NBG). I pytam: Jakie Imię Ojca objawił ludziom Jezus? Na co odpowiadają:
Jehowa. Znowu mówię: Załóżmy, że to jest prawidłowa wymowa, lecz odpowiedź jest
bezsensowna. Jezus nie musiał objawiać imienia "Jehowa", bowiem to
imię wszyscy znali za czasów Jego misji. Co roku, w Jom Kippur arcykapłan
wypowiadał je na głos. Wtedy oni pytają: Więc jakie Imię Ojca objawił ludziom
Jezus? Odpowiadam: Tym Imieniem Ojca jest Jezus (co znaczy: Jam Jest Zbawia, Ratuje, Pomaga). Lecz
tego już nie chcą słuchać.
W
greckiej Septuaginie z III w. p.n.e (gdy znajomość wymowy tetragaramu była powszechna),
tłumaczonej przez 72 żydowskich uczonych w Piśmie, również nie dokonano
translacji literowej, ani nie podano starohebrajskiej wymowy (lecz przyjęto
gr.: Ego eimi, czyli Ja jestem; II
Mojżesza 3,15), i dalej zastosowano grecki zamiennik - Kirios
(Pan).
A
teraz odwróćmy sprawę i zapytajmy: A czy Jezus używał tetragramu na określenie
swojego Imienia? O tym już napisałem, lecz powtórzę: Czy w stosunku do Jezusa
używano Imienia - Jestem, który jest (Ja jestem) i czy On się Nim posługiwał?
Zacytuję z Księgi Zachariasza: Potem do nich
powiedziałem: Jeśli to jest dobrem w waszych oczach – dajcie mi moją wysługę; a
jeśli nie – zaniechajcie! Wtedy odważyli mi moją wysługę – trzydzieści
srebrników (co dotyczy oczywiście Judasza;
Mateusz 26;27). Jednak WIEKUISTY (tetragram) do mnie powiedział: Rzuć ją przed Stworzyciela, tę
wspaniałą cenę, na którą zostałem przez nich wyceniony (!). Tak wziąłem owe trzydzieści srebrników oraz rzuciłem je
przed Stwórcę, do domu WIEKUISTEGO (Zachariasz 11,13; NBG)). Inny cytat:
Bowiem wystąpi WIEKUISTY (w oryginale tetragram) i
będzie walczył przeciwko owym ludom, jak zwykł walczyć w dzień bitwy. Jego nogi
staną w ów dzień na górze Oliwnej, która jest po wschodniej stronie przed
Jeruszalaim, a góra Oliwna rozpadnie się w swoim środku ku wschodowi oraz
zachodowi na niezmiernie wielką dolinę; jedna połowa góry usunie się ku
północy, a druga ku południu. Zaś wy się schronicie do doliny Moich gór –
bowiem dolina między górami sięgnie do Acel. Będziecie uciekali, jak
uciekaliście przed trzęsieniem ziemi za dni Uzji, króla Judy, kiedy nadejdzie
WIEKUISTY (w oryginale tetragram), mój Bóg, a z Nim wszyscy święci. (Zachariasz 14,3-5; NBG).
Natomiast
z Nowego Testamentu (Mateusz 27,9-10; Objawienie
19,11-21), że w przytoczonych wersetach chodzi o Pana Jezusa.
Nowy
Testament spisano w grece - nie sposób go literalnie skonfrontować z hebrajskim
Starym Testamentem. Jednakże można przyjąć, że tetragramowi odpowiadają greckie
słowa Ego eimi (Ja jestem - tak też
tłumaczy Septuaginta). Dowód? Rozpatrzmy fragment Ewangelii, w którym straż
pojmuje Jezusa w Getsemane. A Jezus wiedząc wszystko, co na niego przychodzi,
wyszedł i im mówi: Kogo szukacie? Odpowiedzieli mu: Jezusa Nazarejczyka. Jezus
im mówi: Jam Jest (gr. Ego eimi). Nadto stał z nimi
Judas, który go wydawał. A ponieważ im powiedział: Jam Jest (gr. Ego eimi),
postąpili do tyłu i upadli na ziemię. Zatem znowu ich spytał: Kogo szukacie?
Zaś oni powiedzieli: Jezusa Nazareńskiego. Odpowiedział Jezus: Powiedziałem
wam, że Jam jest (gr. Ego eimi) ; więc jeśli mnie
szukacie, pozwólcie tym odejść; aby się wypełniło słowo, które powiedział: Nie
zgubiłem nikogo z tych, których mi dałeś
(Jan 18,4-6; NBG). Gdyby podobny przypadek
zdarzył się dzisiaj, z pewnością przyszłaby Straż Miejska, czy zgoła oddział
policji, z rozkazem aresztowania człowieka. Powstaje groźna sytuacja. A tu
nagle, po słowach - Ja jestem (gr. Ego
eimi) - ci ludzie padają na ziemię. Dlaczego? Która policja świata oddaje
hołd ”przestępcy”? Ano, żadna. A skoro padła żydowska, to oznacza, że usłyszała
Imię Boga - starohebrajski tetragram.
Podobną,
chociaż przeciwną reakcję, odnajdziemy w rozmowie z Żydami.
Więc Żydzi powiedzieli do niego: Jeszcze nie masz pięćdziesięciu lat, a
zobaczyłeś Abrahama? Powiedział im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam,
zanim Abraham się urodził - Jam jest (gr.
Ego eimi).
Zatem unieśli kamienie, aby na niego rzucić... (Jan 8,24; NBG).
I
wreszcie, niczym ostrzeżenie, brzmi zdanie Zbawiciela ludzkości:
Zatem wam powiedziałem, że pomrzecie w waszych grzechach. Gdyż jeśli nie
uwierzycie, że Ja jestem (gr. Ego eimi, odpowiednik tetragramu),
umrzecie w waszych grzechach (Jan 8,24; NBG).
Zatem
więcej nie licz na siebie; nie ufaj ani ludziom, ani swojemu rozumowi - proś
Boga o wspomożenie! Jezus jest Tym prawdziwym Bogiem, ale i prawdziwym
Człowiekiem (przed śmiercią krzyżową – w starym ciele, lecz nie skażonym
grzechem; a po wskrzeszeniu – w nowym). W.
23.12.2010
Wstrzymaj moje nogi od
wszelkiej złej drogi, abym zachował Twoje słowo.
(Psalm 119,102; NBG)
W Twoim słowie utwierdź moje
kroki
i nie daj mną zawładnąć
żadnej nieprawości.
(Psalm 119,133; NBG)
S |
ą w Piśmie takie miejsca, które wymagają zastanowienia nad istotą
całego odstępstwa i relacjmi pomiędzy Bogiem - Stwórcą, a człowiekiem - Jego drobnym
stworzeniem. Bowiem w wielu przypadkach owe „buńczuczne krasnoludki” podważają
i łamią Słowo Boga, wkraczają w Jego kompetencje i same chcą być „Bogami”.
Biblia nas informuje, że Bóg jest Duchem i że Boga nikt nigdy nie
widział. Zresztą to niemożliwe! Bowiem Bóg ogarnia wszystko i wszystkich, a
całe Dzieło Stworzenia zaistniało „we wnętrzu” Stworzyciela. Dlatego elementem
kontaktu stało się przede wszystkim Słowo Boga. Dla Adama – bezpośrednio; dla
Izraela według ciała – przez proroków; dla wszystkich mieszkańców ziemi –
poprzez Jezusa Chrystusa, dla Israela – przez Ducha, w wielkim Imieniu Jezus. I
nikt, żaden z ludzi nie będzie mógł powiedzieć, że tego przesłania nie zna.
Jeżeli znajdzie się ktoś taki, gdzieś „na obrzeżach Borneo”, to przyjdzie do niego
anioł z niebios i go we wszystko wprowadzi. Ma się rozumieć tylko wtedy, jeżeli
będzie chciał słuchać. Odmowa słuchania Ewangelii jest również wiążącą
manifestacją.
A więc Słowo! Słowo, które jest Bogiem, Prawdą, jedynym
pośrednikiem ze Stwórcą i jako Jezus-Człowiek - Odkupicielem ludzkości. To samo
Słowo Boga, które w formie spisanej, jako Woda, jest odrzucane, przekręcane,
fałszowane dla naszej chluby.
W Edenie szatan tak przemówił do ludzi: Czy
Bóg powiedział: Nie wolno wam
spożywać z żadnego drzewa ogrodu? A niewiasta powiedziała do węża: Możemy
spożywać z owocu drzew ogrodu. Tylko z owocu drzewa, które jest w środku ogrodu
- powiedział Bóg - z niego nie spożywajcie i go nie dotykajcie, abyście nie
umarli. A wąż powiedział do niewiasty: Umrzeć nie umrzecie. Ale Bóg wie, że w
dniu, w którym będziecie z niego jeść, otworzą się wasze oczy i staniecie się
jak bogowie, co poznają dobre i złe (I Mojżesza 3,1-4; NBG). Ano,
właśnie! Staniecie się jak bogowie!.. Będziecie znali dobre i złe, lecz...
czego nie powiedział - uczynicie niezgodnie ze Słowem Boga, postawicie znak
zapytania przy prawdomówności Stwórcy i Jego Miłości do stworzenia. Tak doszło
do katastrofy i w efekcie, pojawiło się w nas sumienie. Lecz czym jest owo
rozeznanie co dobre, a co złe? Bądźmy szczerzy! To efekt odejścia od Boga! Owoc
buntu. Sumienie jest piętnem odstępstwa. Za tym sumieniem stoi śmierć. Od tego
czasu minęło 6000 lat. Czy coś się zmieniło w tej kwestii? Ano, nic. Pokażcie
mi przywódcę, polityka, kaznodzieję, czy duchowego hierarchę, który publicznie
głosi, że poznanie dobrego i złego, jest szkodliwe dla ludzkiego rodzaju. Ja
jakoś takiego nie spotkałem. Gorzej. Owi samozwańczy „bogowie” szczycą się tym
poznaniem. Lecz prawda wygląda inaczej. Bowiem w efekcie poznania przyszły dwa
Prawa Boga - również nienaruszalne: Prawo Mojżesza, uczynkowe, które wyznacza
sprawiedliwość Izraelity na podstawie jego postępowania, i Prawo Wiary, łaski,
które przyszło w Jezusie Chrystusie. Do tych Praw nie wolno nic dodawać, ani z
nich odejmować. A rzeczywistość aż skrzeczy. Najchętniej z Prawa Mojżesza się
odejmuje, a do Prawa Wiary się dodaje. Wyruszcie więc i czyńcie
uczniami wszystkie narody, zanurzając ich w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego (a
więc w nowotestamentowym Imieniu Boga, którym jest Jezus);
ucząc ich zachowywać wszystko, tyle właśnie (!), ile wam poleciłem...(Mateusz 28,19-20; NBG). I
proście, szukajcie... czekajcie... Bowiem
owocem Ducha pozostaje nowe sumienie, zwane szlachetnym sumieniem, nie opartym
na odstępczym poznaniu. A wraz z nim i zerwanie z grzechem oraz wejście do
odpocznienia. Była tego zapowiedź już w Starym Testamencie. Mojżesz powiedział:
Zaprawdę, nikt z tych ludzi, z tego niegodziwego rodu, nie ujrzy
tej pięknej ziemi, którą przysiągłem oddać waszym ojcom. Tylko Kaleb, syn
Jefuny - on ją zobaczy; jemu i jego synom dam ziemię po której się przechadzał,
za to, że w pełni (!)
szedł za WIEKUISTYM. Także na mnie, z
waszej przyczyny rozgniewał się WIEKUISTY, mówiąc: I ty tam nie wejdziesz.
Jezus, syn Nuna, który stoi przed tobą - on tam wejdzie; jego utwierdzaj, gdyż
on ją odda w posiadanie Israelowi. Zaś wasze dzieci o których mówiliście, że
staną się łupem, oraz wasi synowie, którzy dzisiaj jeszcze nie poznali co jest
dobre, a co złe (!) -
oni tam wejdą... (V Mojżesza 1,35-39; NBG). I to jest zapowiedzią
na dzisiaj. Ponieważ „na pustyni” musi w nas umrzeć stary człowiek, a nowy,
który już się nie posługuje rozeznaniem dobrego i złego, tylko ten „przechodzi
przez Jordan” i jako dziecko Boga wchodzi do odpocznienia. Dopiero za duchowym
Jordanem (co symbolizuje powtórna obrzezka Izraelitów, którzy się narodzili na
pustyni) doświadcza obrzezki serca. Zaś „pustynia” jest na swój sposób bolesna.
A nawet musi być bolesna, bowiem tam dogorywa stary człowiek. Bo
ci, Chrystusa, ukrzyżowali ciało wewnętrzne (także:
cielesną naturę) razem z jego właściwościami (także:
przypadłościami, cierpieniami, zdarzeniami) i pragnieniami. Jeżeli żyjemy
Duchem - Duchem też posuwajmy się w rzędzie (Galacjan 5,24-25; NBG). Duchem!
– a nie starym sumieniem i opartym na nim osądzie!
Jeśli nie będziecie zawróceni i nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do
Królestwa Niebios (Mateusz 18,3; NBG).
Czemu się o tym rozpisałem?
Powód jest stosunkowo prosty. Każdy, kto ma stare sumienie – jednocześnie oskarża
braci. Dzieci, niech was nikt nie zwodzi; kto czyni sprawiedliwość - jak
on jest sprawiedliwy; kto powoduje grzech - jest z tego oszczerczego (gr.:
diabolos; co znaczy: niesłusznie
oskarżającego, oczerniającego, obmawiającego - cechy szatana),
gdyż ten oszczerczy od początku grzeszy (1 Jana 3,7-8; NBG). No,
właśnie! O dojrzałości lub niedojrzałości ucznia Pana świadczą nie tylko
kazania, ale również stawiane pytania i udzielane odpowiedzi; oskarżanie,
straszenie oraz oceny (z reguły w oparciu o stare sumienie, ludzkie prawo, czy
tak zwane zasady moralne, ustalane przez ich wyznawców). Osąd i potępianie
drugiego, przede wszystkim zaświadcza o nas samych.
Kto będzie oskarżał przeciwko wybranym Boga? Bóg jest Tym, który uznaje za
sprawiedliwego; kto będzie skazującym? (List do Rzymian 8,33-34; NBG).
Lecz istnieje też drugi
aspekt, bez porówniania ważniejszy. To wkraczanie w szeregu sprawach w
kompetencje i uprawnienia Boga. Tak było i w Edenie, i tak też pozostało do
dzisiaj. A to wysoce, wysoce niebezpieczne! Zakazany owoc z Edenu wydaje się
być „błachostką”, lecz w istocie stanowił o odstępstwie oraz stał się
przygrywką do ubóstwiania się ludzi. Przyjrzyjmy się innej sprawie, pozornie
także „drobnej”. Ale szatan
wystąpił przeciwko Israelowi i pobudził Dawida, aby policzył Israela. Dlatego
Dawid powiedział do Joaba oraz do przełożonych nad ludem: Idźcie, policzcie
Israela, od Beer-Szeby - do Dan, i przyjdźcie do mnie, żebym znał ich sumę.
Lecz Joab powiedział: Niech WIEKUISTY pomnoży Swój lud, stokroć tyle jak tych!
Czyż królu, mój panie, nie są oni wszyscy sługami mojego pana? Dlaczego mój pan
się tego dowiaduje? (1 Kronik 21,1-3; NBG). Spis to również, można powiedzieć, „nic takiego”; lecz
konsekwencje wkroczenia w obszar wiedzy i prerogatyw Boga, były już opłakane. Owszem, zadrżało oko Boga na tą sprawę;
dlatego ukarał Israela. Zaś Dawid powiedział do Boga: Bardzo zawiniłem, że
uczyniłem tą rzecz; ale teraz oddal, proszę, winę twojego sługi; bo uczyniłem
bardzo głupio. Zatem WIEKUISTY powiedział do Gada, proroka Dawida, mówiąc: Idź,
powiedz Dawidowi, mówiąc: Tak mówi WIEKUISTY: Z tego powodu Ja trzy podaję;
wybierz sobie jedną z nich, bym ci uczynił. Zatem Gad przyszedł do Dawida i mu
powiedział: Tak mówi WIEKUISTY: Wybierz sobie: Albo trzy lata głodu; albo trzy miesiące będziesz ginął
od twoich nieprzyjaciół, a miecz nieprzyjaciół będzie cię ścigał; albo przez
trzy dni miecz WIEKUISTEGO i mor będzie na ziemi, a anioł WIEKUISTEGO będzie
niszczył wszystkie granice Israela. Dlatego teraz rozważ, co mam odpowiedzieć
Temu, który mnie posłał. Więc Dawid powiedział do Gada: Z tego powodu jestem
bardzo związany; niech wpadnę, proszę, w ręce WIEKUISTEGO, gdyż bardzo wielkie
są Jego zmiłowania; a w ludzkie ręce niech nie wpadam (1 Kronik 21,7-13; NBG). Wniosek stąd oczywisty. Jeśli „przywódca”
społeczności (którego być nie powinno!) będzie przejmował sprawy leżące w
kompetencji Boga i społeczność na to pozwoli – może ucierpieć cały zbór.
No, ty także podnosisz
głos! – powiedzą moi znajomi. Czy wtedy nie osądzasz? Nie, w żadnym przypadku!
Boleję nad tym faktem, muszę przyznać, i wzorem wielu kaznodzei, także
chciałbym by moje wypowiedzi miały charakter aksamitu. A jednak tak się nie
dzieje. Więc zacząłem się zastanawiać, kiedy podnoszę głos? Czy jest w tym
jakaś reguła? Jeżeli ją uchwycę, łatwiej sobie poradzę z tą moją cechą natury.
Wnioski były następujące:
- Podnosi mi się głos,
jeśli zlekceważona jest Woda (spisane Słowo Boga), chociażby w jednym zdaniu.
- Krew odpływa mi w okolice
kolan, jeśli umniejszana jest łaska Boga, choćby w „najdrobniejszym przypadku”
i wtrącane są jakieś „trzy grosze”.
- Ponad normę zaczynają mi
drżeć ręce, gdy podkreśla się nasze znaczenie w Dziele Pańskim, a przy tym
przypisuje ludziom jakieś urojone zasługi. To Bóg daje chcenie i wykonanie,
dary oraz owoce Ducha.
- Zaczyna mi szumieć w
głowie, gdy ktoś twierdzi, że wiele zależy od nas samych - nie od próśb oraz
łaski Pana, i wraca do uczynków, które sam sobie wymyślił, bądź szatkuje Prawo
Mojżesza i wyciąga, co mu pasuje.
- Marszczą mi się brwi i
wzrok tężeje, jeżeli nadużywane jest Słowo Boga; gdy nagle, jacyś bracia
przypisują sobie powołania, przywileje i tytuły, których nie otrzymali; takich
wręcz nie ma w Piśmie, bądź się przed nimi przestrzega.
- Czuję wewnętrzny niesmak
w zetknięciu z ludzką obłudą - sztuczną miłością, duchowością, aktorstwem,
udawaniem.
- I doprawdy, puszczają mi
nerwy, kiedy bracia ustalają własne prawa, jakieś zasady, reguły i bez
mrugnięcia okiem, powołują się na Jezusa. Gdy umniejsza się współbraterstwo i
zawłaszcza powszechne kapłaństwo.
Poza tymi szczególnymi
przypadkami, dysponuję głosem na poziomie 90-u decybeli. Nic wielkiego. Cichy,
podręczny młot pneumatyczny.
Znam
twoje czyny,
że
nie jesteś ani chłodny, ani gorący;
obyś
był chłodny lub gorący.
(Objawienie
3,15; NBG)
26.12.2010
Tak mówi WIEKUISTY:
Przeklęty mąż, który polega na człowieku,
i śmiertelne ciało czyni swym ramieniem,
gdyż od WIEKUISTEGO odwraca się jego serce.
(Jeremjasz 17,5; NBG)
C |
hoć z reguły nie wdaję się w polemiki –
tym razem zrobię wyjątek oraz spróbuję wykazać, że popularność nie zawsze
chodzi w parze z wyższym poznaniem Pisma, a w szczególnych przypadkach może być
wręcz szkodliwa.
Na drogach przeróżnych
społeczności często stoją wielcy przywódcy, a tuż za nimi podążają zwolennicy
ich nauczania. W konsekwencji szerzą się błędne nauki, niepotrzebne spory i
waśnie oraz dochodzi do rozłamów w ciele Pańskim, które przecież jest tylko
jedno.
Ale proszę was, bracia,
przez Imię naszego Pana Jezusa Chrystusa, abyście wszyscy to samo mówili i nie
było między wami rozłamów, ale byście byli wyposażeni w tę samą myśl oraz w ten
sam cel. Gdyż przy domownikach Chloe zostało mi o was dowiedzione, moi bracia,
że są między wami spory (także: kłótnie, walki). A mówię
to, ponieważ każdy z was powiada: Ja jestem Pawła, ja Apollosa, zaś ja Kefasa;
a ja Chrystusa. Czy Chrystus jest podzielony? (także:
rozbity, rozczłonkowany, podzielony na obozy). Czy został za was ukrzyżowany
Paweł, lub w imię Pawła zostaliście ochrzczeni? (1 Koryntian 1,10-13; NBG). A
i dzisiaj się także mówi: Ja jestem baptystą według nauki Billego Grahama, zaś
ja zielonoświątkowcem według Edwarda Lee; ja kieruję się nauczaniem W. Branhama
i E. Franka, a ja W. Nee. A co mówi Pismo? Napoiłem was mlekiem - nie
pożywieniem, bo jeszcze nie byliście w stanie, ale i teraz jeszcze nie możecie,
bowiem wewnętrznie jesteście jeszcze cieleśni. Gdyż wśród was są zazdrość (także:
gwałtowność, zawiść), kłótnia (także:
spór, walka, niezgoda) i podział (także:
bunt). Czyż nie jesteście wewnętrznie cieleśni i żyjecie według cielesnego
człowieka? Bo kiedy ktoś mówi: Ja jestem Pawła, a drugi: Ja Apollosa, czyż nie
jesteście wewnętrznie cieleśni? Kim więc, jest Paweł? A kim Apollos? Tylko
inaczej sługami, przez których uwierzyliście, oraz tymi, jak Pan każdemu dał.
Ja zaszczepiłem, Apollos podlewał, ale wzrost dał Bóg. Tak, że ani ten, co
zaszczepia nie jest kimś, ani ten, co podlewa - ale Bóg, który daje wzrost (1
Koryntian 3,2-7; NBG). Można słuchać rozlicznych kaznodziei - nie
przeczę - a polegać tylko na nauczaniu Boga; stale konfrontując ich słowa z
trzema świadkami na ziemi. Także trzej są, co świadczą na
ziemi: Duch, woda (Pismo) oraz przelana krew; a ci trzej są ku jednemu (1 Jana 5,8;
NBG). Gdyż jedynie w wyniku takiego nauczania
dochodzi do wzrostu uczniów. Człowiek może posiadać dar nauczania – oczywiście
- lecz prawdziwym Nauczycielem jest Bóg, w wielkim Imieniu Jezus.
Powtórzę jeszcze raz, co
wcześniej napisałem: Każdy pogląd jaki wypowiada uczący, winien być zgodny z
Duchem Biblii oraz całością Pisma (ma się rozumieć – w dużym stopniu wiernego
oryginałowi). Jeśli istnieje choć jeden werset, który treści nauczania
zaprzecza – to znaczy, że nauka jest błędna.
Trzeba także dostrzegać
pułapki - wiadomo kto je zastawia - które przez wichry różnych nauk mają zwieźć
uczniów na manowce, jeśli przestaną być czujni. Temat do dzisiejszych rozważań
przyszedł w liście, który otrzymałem od brata Kazimierza. Zacytuję fragmenty:
„Niech was
Bóg błogosławi! Przypadkowo natknąłem się na wasza stronę w Internecie i
ściagnąłem waszą Nową Biblię Gdańską. Ale wolałbym ją lepiej dopracowaną i w
formie książkowej. Wszystkie przekłady Biblii mają ten sam mankament, bo
powielają w Ew. Mateusza 28,19 dodany przez Konstantyna zwrot: W imię Ojca i
Syna i Ducha Świętego. A pierwotnie Uczniowie Pana Jezusa Chrystusa inaczej to
słyszeli. Manuskrypty wam tego nie pokażą, co przetrwało do obecnego czasu;
trzeba kopać głębiej, a poznacie prawdę i to zastosujecie, by wreszcie na tym
ginącym świecie ludzie poznali Biblię bez formuł trynitarnych. Chce wam to
zadanie ułatwić, tylko nie bójcie się otworzyć wysłanego z tym e-mailem
załącznika”. Zaś w załączniku między
innymi napisano: „Czy to imienne
wyrażenie w Mat. 28,19 jest prawdziwe, oryginalne? Czy też, jak trzech świadków
w 1 Jana 5,7 jest nieprawdziwym dodatkiem, wprowadzonym do wczesnych
manuskryptów dla podparcia tworzonej doktryny? By zrozumieć znaczenie tego
pytania rozważmy słowa znanego badacza biblijnego F.C. Conybeare (XIX wiek). Aż
do połowy dziewiętnastego wieku tekst o trzech świadkach z 1 Jana 5,7, dzielił
wraz z Mat. 28,19, uciążliwe zadanie zapewnienia biblijnego dowodu dla Trójcy.
Nieprawdziwe słowa dodane w 1 Jana 5,7, są obecnie odrzucone przez wszystkie
autorytety, za wyjątkiem papieża w Rzymie. W następstwie czego, cały ciężar
dowodzenia Trójcy spadł na Mateusza 28,19.” Jak się okazało, brat Kazimierz
jest wielkim zwolennikiem nauczania W. Branhama oraz brata Ewalda Franka,
nauczyciela z Krefeld. To tam powstała nowa doktryna, wzmocniona powtórnym
chrztem, i tam dokonuje się dalszego rozłamu w ciele Pańskim.
Brata
Williama Branhama poważam oraz niezmiernie cenię. Jego nauczanie pociągnęło
tysiące, tym bardziej, że było połączone z darem uzdrawiania (fizycznego i
duchowego). W. Branham, wśród licznych, znaczących wypowiedzi, powiedział też
następujące zdanie: „Moje nauczanie
przypomina placek z wiśniami. Konsumujcie je z apetytem, zaś pestki
wypluwajcie”. Otóż, właśnie! Ten niewątpliwie mąż Boży miał poczucie
własnej słabości. Czy inaczej – świadomość faktu, że w jego Boże poselstwo mogą
się wplątać ludzkie pestki. I tak było w istocie. Głosząc zbawienie z łaski,
nieświadomie sam tworzył własne prawo i czasami surowo oceniał. Znane jest jego
powiedzenie, że kobiety, co obcinają włosy, nie odziedziczą Królestwa. To już
osąd i to nie byle jaki; na dodatek bez związków z Pismem. Bo sama, wrodzona skłonność was uczy, że jeśli
mężczyzna zapuszcza włosy, jest mu to zniesławieniem; a jeżeli niewiasta
zapuszcza włosy, jest to jej wspaniałością. Gdyż włos dany jest jej z powodu
szaty (1 Koryntian 11,14-15; NBG). Zaś słowa o utracie
zbawienia nazwijmy poważnym nadużyciem. O nowonarodzonych uczniach powiedziano:
Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne... (1 Koryntian 6, 12;
NBG). Wszystko mi wolno – to esencja tego wersetu! Więc i wolno kobiecie
obciąć włosy, choć takie postępowanie może zasmucić Pana; nie będzie pożyteczne
dla niej samej, a przede wszystkim dla innych. Ale uważajcie, by
przypadkiem ta wasza wolność nie stała się zgorszeniem (także:
przyczyną potknięcia, przeszkodą, obrazą, skaleczeniem) słabych (1 Koryntian
8,9; NBG).
I najważniejsze! Pan jest Duchem; zaś gdzie Duch Pana,
tam i wolność (2 Koryntian 3,17; NBG). Wolność
– a nie rozliczne prawa ustanawiane przez ludzi. Nasza świętość (czystość i oddzielenie)
nie pochodzi z uczynków, lecz z krwi Jezusa i powiązanej z nią łaski. Zaś
ludzkie prawa, nakazy, stanowią „pestki Branhama”, które – co trzeba dodać - i
on sam także połykał.
Z współbraćmi jest inny kłopot. Zamiast
wysłuchać nauczania, skonfrontować je z Pismem oraz rozważyć w Duchu – zaczęli
Branhama „ubóstwiać”; a nawet z podszeptu szatana głosić, że w postaci Williama Branhama Jezus zstąpił na ziemię po raz
drugi. Włos się podnosi na głowie! A do uczniów powiedział:
Przyjdą czasy, że zapragniecie ujrzeć jeden z dni Syna Człowieka, a nie
zobaczycie. Nawet gdy wam powiedzą: Oto tu, albo - oto tam; nie chodźcie, ani
nie gońcie. Bowiem jak błyskawica - świecąc z miejsca pod niebem, ku temu
poniżej nieba świeci - taki będzie w swym dniu i Syn Człowieka (Łukasz
17,22-24; NBG).
To
jedna strona zagadnienia. Teraz powróćmy do Krefeld, mocno związanego z Branhamem. Bo i tam dzieją się rzeczy
niepokojące. Bowiem z Krefeld płynie szczególne nauczanie oraz skreśla się
słowa z Biblii, na podstawie światowych autorytetów. Skreśla – gdyż nie
rozumie. Tym sposobem można by skreślić dość sporo! Przypomnę o które chodzi: Wyruszcie więc i czyńcie uczniami wszystkie narody,
zanurzając ich w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego... (Mateusz 28,19; NBG). Oraz: Gdyż trzej są Ci,
którzy świadczą w Niebie: Ojciec, Słowo i Duch Święty; a Ci trzej są jednym (także: tym samym). Także trzej są, co świadczą na ziemi: Duch,
woda oraz przelana krew; a ci trzej są ku jednemu (1 Jana 5,7-8; NBG).
Nauczyciele z Krefeld
twierdzą, że owe dwa wersety mają charakter trynitarny i dlatego należy je
skreślić. Tymczasem jest wprost przeciwnie! To one wspierają i umacniają główne
wyznanie Izraela: Słuchaj Izraelu! WIEKUISTY, nasz Bóg, jest jeden!
Oczywiście, trzeba brać pod uwagę poznanie jakie przyszło przez Nowy Testament,
że Bóg - Ojciec działa w postaci Słowa (które stało się ciałem - Synem) i
Ducha. Pisałem o tym w „Dziejach grzechu” i „Poza murami Babilonu”.
Ale teraz spójrzmy
odwrotnie. Gdyby tych wersetów nie było, nikt nijak by nie powiązał Starego
Testamentu z Nowym, stworzyła by się droga do „trójcy, wielobóstwa”, albo do
arianizmu. Rozpatrzmy to po kolei. Wyruszcie więc i czyńcie
uczniami wszystkie narody, zanurzając ich w Imię Ojca i Syna i Ducha
Świętego... Nie napisano - w imiona (liczba mnoga), ale w Imię. A jakie to
jest Imię informują Dokonania apostołów: Zaś Piotr do nich
powiedział: Skruszcie się i niech każdy z was da się ochrzcić dzięki Imieniu
Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów, a weźmiecie dar Ducha Świętego (Dokonania
apostołów 2,38; NBG). Wniosek stąd oczywisty. Jezus to Imię Ojca, Syna
i Ducha Świętego; Imię Boga jedynego w którym przyszło zbawienie ludzkości.
(Dalsze argumenty podałem w „Dzienniczku ucznia” rozdział 12; wpis z
12.12.2010, więc nie będę ich powtarzał). Zatem spójrzmy... Gdyby nie było tych
wersetów, można by było stwierdzić: Imię Syna znamy – to Jezus; i zapytać - a
jakie jest Imię Ojca? W jakim Imieniu działa Duch Święty? No i mamy „gotową
trójcę”. Zaś owocem takiego nauczania są powroty do imienia Jahwe (choć nie
istnieje inne Imię pod niebem, które zostało wyznaczone wśród ludzi, w którym
jest nam konieczne zostać zbawionymi; Dokonania apostołów 4,12; NBG); zaś na temat Ducha Świętego się milczy, gdyż „raczej nie
ma Imienia”; zatem nie ma osobowego charakteru i „chyba jest mocą Boga, jak
mówią Świadkowie Jehowy”. Lecz co mówi Pismo? To wam
powiedziałem, u was pozostając. Zaś pocieszyciel, Duch Święty, którego w moim
Imieniu (!!!) pośle Ojciec, on was wszystkiego nauczy (!!!) i przypomni wam
wszystko, co wam powiedziałem (Jan 14,25-26; NBG).
Sumując, można powiedzieć
tak: Branham „dawał placek z wiśniami”; zaś u Franka „serwują śliwki”. Placek jest równie
wspaniały, co nie znaczy, że nie trafia się „pestka”.
I kłopot jakby pośledni.
Jakakolwiek polemika z opiniami przywódców różnych grup, prowadzi do napomnień
ze strony ich zwolenników, a czasem i epitetów. Namawiając mnie do okrojenia
Pisma - robią „kawał słusznej roboty”; zaś ja, jeśli się z nimi nie zgadzam -
niechybnie się wywyższam.
Przy okazji dostałem wiele
rad, więc w rewanżu dam tylko jedną: Rękami, nogami i sercem - trzymajcie się,
bracia, Pana! Zaś sercem i rozumem -
trwajcie w łasce!
6.1.2011
Twoje słowo jest bardzo lite (także: oczyszczone, oczyszczające),
dlatego Twój sługa je
miłuje.
(Psalm 119,140; NBG)
-Kiedy
pierwszy raz przeczytałem Biblię, stwierdziłem: To książka nie dla ludzi! Kto
ją zrozumie i ogarnie? A sam Jezus jest oderwany od życia! Piękna bajka!
-Gdy
Bóg mnie powołał do życia, nie byłem już tak pewny; mówiłem: To jest spojrzenie
z niebios! Napisano tu wielkie rzeczy, ale wszystko jest splątane i niejasne.
-Kiedy
przeszedłem „pół Drogi” i za namową współbraci wziąłem swój własny krzyż, znowu
popadłem w przygnębienie, ale, ale... tu i ówdzie zaczęło mi świtać.
-Kiedy
podszedłem jeszcze dalej, zaczęła mnie nurtować wyłącznie sprawiedliwość i
różnica pomiędzy Nowym, a Starym Testamentem. Biblia jawiła się już spójna, z
tysiącami „Bożych zagadek”.
-Wreszcie,
z łaski Boga, odrzuciłem swój własny krzyż i przyjąłem wyłącznie krzyż Jezusa.
Tak przyszło wyzwolenie od grzechu.
-Gdy wszedłem do odpocznienia, stwierdziłem za
Psalmistą: Twoje słowo jest bardzo lite (także:
oczyszczone, oczyszczające), dlatego Twój sługa je miłuje.
-Dzisiaj
chwalę oraz wywyższam Pana i codziennie, z braćmi oraz siostrami, stale się
rozkoszuję „podWodnym krajobrazem”.
D |
o historii Daniela wróciła siostra Jadzia,
zapewniając, że to nie tylko zdarzenie z przeszłości – ale duchowa rzeczywistość.
No, popatrzmy...
Patrząc na to, co się dzieje dokoła, na pośpiech, zabieganie,
ogień w oczach, na bezmiar ludzkich tragedii; na stale wzrastającą agresję i
pęd do bałwochwalstwa, staje nam przed oczyma Pismo:
Dlatego, że wiedzieli o Bogu, a nie sławili, czy też nie dziękowali Bogu, ale
zgłupieli w swych dyskusjach, a ich nierozumne serce znalazło się w
ciemnościach. Zapewniając, że są mądrzy - zostali głupimi. Zamienili też chwałę
nieśmiertelnego Boga na podobieństwo obrazu przemijającego człowieka oraz
ptaków, czworonogów i płazów.
Dlatego Bóg wydał ich na
zepsucie pośród pożądliwości ich serc, by między sobą hańbili swoje ciała ci,
co zamienili prawdę Boga na kłamstwo oraz zaczęli oddawać cześć boską oraz
służyć stworzeniu, wbrew Temu, który stworzył i który jest wysławiony na wieki.
Amen. Przez to wydał ich Bóg pomiędzy namiętności wzgardy; bo także ich kobiety naruszyły wrodzone zwyczaje, na te
wbrew naturze. Podobnie i mężczyźni,
zaniechali wrodzonego użycia żeńskiego oraz zostali wypaleni w ich sięganiu
jednych ku drugim, uprawiając bezwstyd - męskie między męskimi. I za to ich
szaleństwo wśród samych siebie odbierają zapłatę, która jest słuszna. A w miarę
tego jak nie uznali, aby mieć w znajomości Boga - wydał ich Bóg na niewłaściwy
sposób myślenia, aby czynić rzeczy nie będące należytymi, nasycone wszelką
niesprawiedliwością, bałwochwalstwem, złośliwością, zachłannością i
cierpieniem. Ich, pełnych zawiści, morderstwa, sporu, podstępu, złych
obyczajów; obmówców, oszczerców, nienawidzących Boga; zuchwalców, pysznych,
samochwalnych, twórców złego, rodzicom nieposłusznych, nierozumnych,
zdradzieckich, bez serca, nieubłaganych, bez litości; którzy poznawszy wyrok
Boga, że ci, co robią takie rzeczy godni są kary śmierci - nie tylko je czynią,
ale też zgadzają się z tymi, którzy to robią (Rzymian 1,21-32; NBG). Toż
to jakieś realne przedpiekle! – zakrzykniemy; ogień, co trawi ludzi. Czy to ma
związek z Danielem i czy się w nas odbija? Poczytajmy: Wtedy król Nabukadnecar się przeraził i
szybko powstał, mówiąc swoim dowódcom: Czy nie wrzuciliśmy w środek ognia
trzech związanych mężów? (Za
to, że nie oddali pokłonu obrazowi) A oni odpowiadając, rzekli królowi: Prawda, królu! Zaś on
odpowiadając, rzekł: Oto ja widzę czterech, rozwiązanych mężów,
przechadzających się w środku ognia i nie ma na nich żadnej szkody, a osoba
czwartego jest podobna do Syna Boga. I Nabukadnecar podszedł do czeluści pieca
pałającego ogniem oraz powiedział, mówiąc: Szaraku, Meszaku i Abedne – słudzy
najwyższego Boga! Wyjdźcie i przyjdźcie! Więc Szarak, Meszak i Abedne wyszli ze
środka pieca. Zatem zgromadzili się
książęta, namiestnicy, urzędnicy i królewscy dowódcy, by oglądać mężów, nad
których ciałami nie panował ogień, nie spalił się włos głowy, nie naruszyły się
ich szaty, ani nie przeniknął ich zapach ognia (Daniela 3,24-27; NBG). Teraz spójrzmy! Wokół nas także „płonie
ogień”, ale o charakterze duchowym. Mam na myśli ogień tego świata, który pali
ludzi od wewnątrz. Lecz z niego również są ratowani „Szaraki,
Meszaki i Abedni”, gdyż strzeże ich Anioł Boga. Ten ogień ich nie dosięga.
Zaś
tym,
co
go rozniecają i w nim płoną
zagraża
też inny ogień – ogień gniewu Bożego i Gehenna.
c.d. Rozdział 13