1.05.2012
Kto popełnia grzech, z
diabła jest, gdyż diabeł od początku grzeszy.
A Syn Boży na to się
objawił, aby zniweczyć dzieła diabelskie.
(1 Jan. 3:8; Biblia
Warszawska)
T |
en werset, w tłumaczeniu Biblii Warszawskiej, szczególnie
mi leżał na sercu. Przede wszystkim jako młodemu uczniowi Pana, ale i później,
aż do dokonania przekładu Nowej Biblii Gdańskiej. Bo, jakże to tak! Wiedziałem,
że otrzymałem od Boga Wiarę; czytałem, że mi przebaczono; a tu naraz, niemalże
prosto z mostu, że jestem, jak napisano, z diabła! Wtedy jeszcze uważałem, że
grzeszę, a dokładniej, wciągnęli mnie w te grzechy zborownicy. Kiedy czytałem
Biblię, a czytałem ją niemal codziennie, pamiętałem na której stronie znajduje
się ten werset i tą kartkę opuszczałem bez czytania. Abym
tego w ogóle nie widział! No i, ma się rozumieć, walczyłem z przeróżnymi,
ubzduranymi grzechami.
Następny szok przeżyłem, kiedy sięgnąłem do manuskryptów, z
których wynikało, że diabła w ogóle nie ma! To pojęcie to wymysł ludzki. Jest
oczywiście szatan, gr. satan/ satanas (co znaczy: przeciwnik Boga) i demony, ale diabła po prostu nie ma. Skąd się więc wziął?
Ano, z gmatwania Biblii. Aby bliżej określić szatana,
Pismo podaje jego podstawową cechę – gr. diabolos
(co znaczy: ten oszczerczy, oczerniający, niesłusznie obmawiający,
oskarżający). Jest to przymiotnik – nie rzeczownik. Kiedy tak popatrzymy na
sprawę, otwiera się inny obraz, który – co wiem z własnego doświadczenia – jest
zgodny z rzeczywistością.
W Nowej Biblii Gdańskiej ten werset brzmi
następująco: Kto
powoduje grzech (także: czyni grzech) - jest z tego oszczerczego, gdyż ten
oszczerczy od początku grzeszy. A Syn Boga po to został objawiony, aby
zniszczyć uczynki tego oszczerczego. A to olbrzymia
różnica. Jak się ona przejawia w zborach? Ano tak, że głoszenie nauki o
sprawiedliwości jest tłumione, spychane na bok, a nawet zakazane. Zaś mówienie,
że się nie grzeszy poczytywane jest za bluźnierstwo. Powiada się tak: Nie
grzeszył będziesz po śmierci! A to jest kłamstwo. Nigdzie w Piśmie w ten sposób
nie pisze. Wprost przeciwnie – Biblia zachęca do wejścia w odpocznienie w Bogu
(wieczny szabat), a zatem i bezgrzeszność. Zatem
można się zatrwożyć nieposłuszeństwem wtedy, kiedy jest zaniedbana (także: porzucona,
zostawiona) obietnica wejścia do Jego odpoczynku; gdy komuś z was się wydaje (także: myśli, uznaje
za słuszne; uważa, że ma znaczenie), że jest słabszym (także: przyszedł za
późno, pozostał w tyle, cierpi brak). Gdyż i nam zwiastowana jest dobra nowina,
tak jak i tamtym. Ale tamtym słowo relacji nie pomogło, bo nie zostało
połączone z wiarą tych, którzy usłyszeli. Bowiem wchodzimy do odpoczynku gdy
zaufamy, tak jak powiedział: Ponieważ
przysiągłem w mojej zapalczywości, że nie wejdą do mojego odpoczynku; a
przecież dzieła dokonały się od założenia świata. Gdyż tak gdzieś powiedział o
siódmym: A w siódmym dniu Bóg odpoczął od
wszystkich Jego dzieł. I znowu w tym:
Skoro wejdą do mego odpoczynku. A ponieważ pozostawia niektórych, aby do
niego wejść; a z powodu nieposłuszeństwa nie weszli ci, którym wcześniej
zwiastowano dobrą nowinę, znowu ustala jakiś dzień - Dzisiaj, mówiąc po tak długim czasie przez Dawida, jak jest
oznajmione: Dzisiaj, jeśli Jego głos
usłyszycie, nie zatwardzajcie waszych serc. Gdyby Jezus, syn Nuna, zapewnił im odpoczynek, nie mówiłby
potem odnośnie innego dnia. Zatem wejście w odpoczywanie jest pozostawione dla
ludu Boga. Bowiem ten, co wszedł do Jego odpoczynku, sam także odpoczął od
swoich czynów, jak Bóg od swoich. Zatem postarajmy się wejść do owego
odpoczynku, aby ktoś nie chybił takim samym przykładem nieposłuszeństwa
(Hebrajczyków 4,1-11; NBG). Takie jest biblijne wezwanie! Odziejcie się
sprawiedliwością z Boga i siłą rzeczy - nie grzeszcie!
Mając
więc, wielkiego Arcykapłana, co przejął niebiosa,
Jezusa,
Syna Boga,
powinniśmy
się trzymać umowy.
Bo
nie mamy arcykapłana, który nie jest w stanie współczuć w naszych słabościach,
ale przez podobieństwo - doświadczonego we wszystkich sprawach, oprócz grzechu.
Zatem możemy z otwartością (także: szczerością, swobodą wypowiedzi),
zbliżać
się do tronu łaski,
abyśmy
dostąpili miłosierdzia oraz odkryli łaskę do stosownej pomocy.
(Hebrajczyków 4,14-16; NBG)
5.05.2012
Zostawcie ich;
ślepymi są przywódcy ślepych;
a jeśli ślepy by prowadził ślepego, obydwaj w dół wpadną.
(Mateusz 15,14; NBG)
E |
wangelia to wstrząs dla świata, przede wszystkim z
powodu jego wartości. Bowiem
wszystko, co się uznaje za cenne, chlubne i pożądane, w świetle
Pisma od razu blednie i przecieka między palcami. Jezus urodził się w stajence
- nie w pałacu; miał dość mizerny wygląd, zatem się nie nadawał na okładkę
popularnych czasopism; a sypiał po prostu w ogrodach. Chociaż jest
Arcykapłanem, chodził ubrany w skromną szatę. Nie pysznił się tytułami, a
przecież był oraz pozostaje Słowem wcielonym Boga. Wreszcie przyjął hańbiącą
śmierć, zaś pogrzeb miał nader skromny. I jakby tego było mało, podyktował Nowy
Testament językiem prostego ludu. I powiedział: Jeśli ktoś chce pójść
za mną, niech się zaprze samego siebie, i usunie swój krzyż, a idzie za mną. Bo
kto by chciał swoją duszę wybawić, zatraci ją; a kto by zatracił swoją duszę
dla mnie, odkryje ją. Bowiem cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat
pozyskał, a na swojej duszy doznał kary? Albo co da człowiek w zamian za swoją
duszę? (Mateusz 16,24-26; NBG).
Wyzwaniem dzisiejszych
czasów jest… kariera! Bakterie karierowiczostwa i sukcesu rozpylane są niemal
od przedszkola. Stań wyżej, przesuń się do przodu, bądź widoczny! Musisz być
podziwiany! Wykąp się w pianie tego świata, a wtedy będziesz szczęśliwy! Nic
bardziej mylącego. Samobójstwa Marylin Monroe, Romy Sznajder, czy innych
„gwiazd”, są tego najlepszym dowodem. Nie wspinaj się za wysoko – mówią Żydzi –
bo Bóg potrząśnie drzewem. Również wywyższanie tak zwanej uczynkowości zdaje
się psu na budę. Zresztą najczęściej to jest teatr, który się odgrywa dla
innych. Człowiek nie może nic dać Bogu – lecz wiele może wyprosić…
Bo
kto by chciał uratować swoje życie - straci je;
zaś kto by stracił
swoje życie dla mnie - ten je uratuje.
Bo czym sobie człowiek pomaga, nawet gdy zyska
cały świat,
a
zgubi siebie, czy poniesie szkodę?
(Łukasz 9,24-25; NBG).
Otóż, właśnie! Trzeba się narodzić na nowo! To z łaski Boga
otrzymujemy nowe życie, stając się słyszącymi i widzącymi. Lecz tak już jest na
tym świecie, że widzący trzymają się widzących, słabowidzący – słabowidzących,
a ślepi – ślepych. Mam na myśli ślepotę duchową. Kiedy Pan Jezus przywracał
wzrok, chodziło o cielesna naturę, lecz stała za tym także i rzecz ważniejsza –
przywracanie widzenia duchowego.
Po upadku Adama i
odstąpieniu od Boga, każdy człowiek rodzi się ślepy. Widzi świat materialny,
oczywiście, lecz ten duchowy, czysty, został dla niego zasłonięty. Jakie są
tego konsekwencje? Ano, ze wszech miar opłakane. Człowiek czuje, że jego duch
wcale się nie starzeje, więc trudno mu się pogodzić ze śmiercią? W
swoim czasie wszystko pięknie urządził, także wieczność złożył w ich sercu.
Jednak człowiek nie jest zdolny dojść od początku do końca tego dzieła, które
urządził Bóg (Koheleta 3,11; NBG). Nie
jest zdolny, na skutek swojej ślepoty i głuchoty; braku chęci skruchy przed
Bogiem oraz prośby o miłosierdzie. Na wszystkich etapach życia i u wszystkich
króluje trująca pycha oraz chęć panowania nad drugimi. Mnożą się różnorakie
hierarchie. Ten stan umysłu i serca będzie na rękę szatanowi,
zaś demony po prostu się w nim pławią. Bracia, ale nie chcę,
abyście nie wiedzieli odnośnie duchowych rzeczy. Wiecie, że kiedy byliście
poganami, byliście kierowani do niemych wizerunków, jakby będąc prowadzeni do
więzienia (1 Koryntian 12,2; NBG).
Patrzcie na Israela według
ciała wewnętrznego; czyż ci, którzy jedzą ofiary, nie są wspólnikami ołtarza?
Co zatem, mówią? Że wizerunek jest czymś? Lub, że to, co ofiarowane wizerunkom,
jest czymś? Nie. Ale, że to, co poganie składają na ofiarę, składają na ofiarę
demonom, a nie Bogu; a nie chcę abyście byli wspólnikami demonów. Nie możecie pić kielicha
Pana oraz kielicha demonów; nie możecie być częścią stołu Pana i stołu demonów
(1 Koryntian 10,18-21; NBG).
Jak to możliwe – zapytacie,
że dochodzi do takich nadużyć? A sprawa jest stosunkowo prosta. Ci ślepi,
którzy prowadzą ślepych - jak zauważa siostra Basia – nie mówią, że są ślepymi.
Informują i zapewniają, że widzą! Zaś tych naprawdę widzących „uważają za
heretyków”. Zaś Jezus powiedział: Ja przyszedłem na ten świat na sądową
sprawę, aby nie widzący - widzieli, a widzący - stali
się ślepymi. Usłyszeli to niektórzy spośród faryzeuszów, co z nim byli, zatem
mu powiedzieli: Czy i my jesteśmy ślepi? Jezus im powiedział: Jeślibyście byli
ślepymi - nie mielibyście winy; ale teraz mówicie – widzimy, więc wasza wina
trwa (także: pozostaje na miejscu, czeka; Jan 9,39-41; NBG). Na tym polega problem!
Pyszny człowiek nie przyzna, że jest ślepym. Choć jego nauczanie, w każdym
punkcie, nie wytrzymuje konfrontacji z Pismem i widzi te zasadnicze różnice -
brak skruchy oraz chęć utrzymania władzy, prowadzą go dalej i dalej, na coraz
większe manowce. To są fałszywi bracia. A to z powodu potajemnie
wprowadzonych, fałszywych braci, którzy wkradli się by śledzić naszą wolność (!), jaką mamy w Jezusie
Chrystusie, aby nas sobie podporządkować (Galacjan 2,4; NBG).
Zatem ślepi - lecz wygadani, mogą również prowadzić
słabowidzących.
A co się dzieje wtedy, gdy
ktoś jest słabowidzącym, lecz także wygadanym… I przynoszą mu ślepego
oraz proszą go, aby go dotknął. Zatem chwycił rękę owego ślepego, wyprowadził
go poza to miasteczko, plunął na jego oczy, nałożył na niego ręce i go pytał,
czy coś widzi. A on odzyskał wzrok i powiedział: Widzę chodzących ludzi, jakby
drzewa. Potem znowu włożył ręce na jego oczy i mu sprawił, że w pełni odzyskał
wzrok. Więc powrócił do zdrowia oraz przypatrywał się wszystkiemu wyraźnie
(Marek 8,22-24; NBG) …i prowadzi innych
słabowidzących? Wówczas pokarmem jest tylko „mleko”, choć nieraz podawane w
wykwintnych, na ucho pięknych naczyniach. Jednak zbór siedzi wciąż „na pustyni”
i nikt go nie zachęca, by wszedł do odpocznienia. Taki stan niesie szereg
zagrożeń, szczególnie w czasach końca. Ale biada brzemiennym (także: obciążonym) i ssącym (także: karmionym mlekiem) w owe dni (Mateusz
24,19; NBG). Bo nie są odziani
płaszczem sprawiedliwości z Boga, więc nie mają szaty godowej. Do nich są
skierowane słowa: Gdyż mówisz:
Jestem bogaty, wzbogaciłem się i nie mam potrzeby niczego. A nie wiesz, że
jesteś nieszczęśliwy, wzbudzający litość, ubogi, ślepy i nagi. Radzę ci, byś
się wzbogacił; nabądź u mnie złotą ozdobę, która jest wypalona pośród ognia. I
białe szaty, byś się odział, i by nie
została ukazana hańba twojej nagości. Nadto by twoje oczy były namaszczone
maścią poprawiającą wzrok, abyś widział (Objawienie 3,17-18;
NBG).
Niezmiernie rzadko się
zdarza, by owi słabowiczący, byli skłonni słuchać widzącego. Jednak do tego
dojdzie, na moment przed pochwyceniem. Wtedy Królestwo Niebios będzie upodobnione do
dziesięciu dziewic, które wzięły swe lampy i wyszły na spotkanie oblubieńca.
Zaś pięć z nich było mądrych, a pięć ociężałych. Wszystkie ociężałe wzięły
swoje lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy; lecz mądre wzięły w naczynia oliwę ze
swoimi lampami. A gdy oblubieniec zwlekał, wszystkie się zdrzemnęły i spały.
Zaś o środkowej porze nocy powstał krzyk: Oto oblubieniec idzie, wyjdźcie na
Jego spotkanie. Wtedy wstały wszystkie owe dziewice oraz ustawiły
swoje lampy. A ociężałe powiedziały mądrym: Użyczcie nam z waszej oliwy, bo
nasze lampy gasną (Mateusz 25,1-7; NBG). To
będzie ostatnim znakiem, kończącym Okres Łaski.
Tak się przedstawia
„krajobraz, na moment” przed pochwyceniem.
Spojrzyj,
odpowiedz mi WIEKUISTY,
mój Boże,
oświeć moje oczy, abym nie zasnął śmiercią.
Niechaj nie powie mój
wróg: Zmogłem go.
Niech
się nie cieszą moi prześladowcy, że się zachwiałem.
Ale
ja ufam w Twoje miłosierdzie;
Twym
zbawieniem rozraduje się moje serce;
będę wysławiał BOGA, bowiem zlał na mnie Swoją
łaskę.
(Psalm 14,4-6; NBG)
14.05.2012
Bój Wiary/Ufności
K |
iedy mnie tu i tam pytają, jak doszło do tłumaczenia Nowej Biblii
Gdańskiej i w jakim celu ją przetłumaczono, z reguły odpowiadam: Do tego
przekładu dojść musiało między innymi dlatego, aby uczniowie Pana mogli sobie
odpowiedzieć na 2 pytania: Jak jest różnica pomiędzy przesłaniami Starego i
Nowego Testamentu? Oraz: Dlaczego Pan Jezus musiał ponieść śmierć? Gdyż wielu
się wydaje, że znają te odpowiedzi – lecz tak dogłębnie ich nie znają.
Powtórzę więc, jeszcze raz: Izrael według cielesnej natury walczył
o własną sprawiedliwość na podstawie uczynków Prawa Mojżesza. Lecz dla upadłego
człowieka trwanie w takiej sprawiedliwości okazało się niemożliwe. Poświadcza
to Pismo Święte: Niech wam więc będzie wiadome, mężowie, bracia,
że dzięki niemu jest wam zwiastowane darowanie grzechów. Także wszystkiego,
przez co nie mogliście zostać uznani za sprawiedliwych w Prawie Mojżesza; zaś w
nim, każdy, kto wierzy jest uznawany za sprawiedliwego. Więc uważajcie, aby na
was nie przyszło to, co powiedziano w Prorokach: Zobaczcie wy, wzgardziciele oraz zadziwcie się i zostańcie zgładzeni;
gdyż Ja, w waszych dniach tworzę dzieło; sprawę, której nie uwierzycie, choćby
wam ktoś szczegółowo opowiadał (Dokonania 13,38-41; NBG).
Tak się przedstawia prawda.
Jednak Bóg, który jest
Miłością, postanowił dać zbawienia z łaski, darmo, bez żadnych zasług
człowieka. A, że w Prawie Mojżesza nikt nie jest uznawany za sprawiedliwego
przed Bogiem, to oczywiste, gdyż: Sprawiedliwy
będzie żył z wiary. Zaś Prawo Przykazań nie jest z wiary, lecz człowiek, który by je uczynił, w nich będzie
żył (Galacjan 3,11-12; NBG).
Ten ratunek nadszedł dopiero w Nowym Przymierzu, chociaż został zapowiedziany w
Starym: …sprawiedliwy
będzie żył z Mojej wiary! (Habakuka 2,4; NBG). Mojej Wiary?! Jak to? Więc Bóg ma także
Wiarę? Bóg ma wszystko, wszystko bez reszty, oraz jest dawcą wszystkiego! Gdyż
jesteście zbawieni łaską z powodu wiary; i to nie z was, Boga to dar; nie z
uczynków, aby się ktoś nie chlubił (Efezjan 2,8; NBG).
Bo wszyscy zawinili, więc
czują brak chwały Boga. Tego, który uznaje za sprawiedliwych darmo, Jego łaską,
przez odkupienie w Jezusie Chrystusie. Jego, z powodu wiary, Bóg ustanowił
sobie ofiarą przebłagalną w jego krwi - w celu pokazania Jego sprawiedliwości
przez darowanie uprzednio, w czasie cierpliwości Boga, zaistniałych grzechów.
Darowanie, ze względu na pokazanie w obecnym czasie Jego sprawiedliwości - że
On jest sprawiedliwym oraz uznającym za sprawiedliwego z wiary Jezusa (Rzymian 3,23; NBG). Wszak z pewnością i wszystko uznaję, że jest
szkodą, z powodu górowania wyższego poznania Jezusa Chrystusa, mojego Pana. Po
którym wszystko poniosło stratę, zatem idzie na przedzie jako odchody, abym zyskał Chrystusa
oraz został w nim znaleziony, nie mając mojej sprawiedliwości z Prawa Mojżesza,
ale tą, z wiary Jezusa Chrystusa - sprawiedliwość z Boga dzięki wierze
(Filipian 3,8-9; NBG). I co tu dodać? Co wyjaśniać? Przecież pisze
czarno na białym! A jednak się mąci, kręci, tendencyjnie zestawia wersety, byle
tylko tego nie uznać; byle zakłamać, przeinaczyć, zatrzymać człowieka pod
drzewem Wiadomości i uczynić odpowiedzialnym za zbawienie. Wielka w tym rola szatana. Lecz i ludzie mają swój udział. Ale… do rzeczy!
Izrael według cielesnej
natury żył w Prawie Mojżesza i toczył bój uczynków w oparciu o 613 zakazów i
nakazów tego Prawa. A jaki bój my toczymy? Bo przecież zmieniło się kapłaństwo,
jak i Prawo. A gdyby istniała doskonałość z powodu kapłaństwa lewickiego
(ponieważ lud jest wobec niego pod Prawem), jaka by była jeszcze potrzeba, aby
podniósł się inny kapłan, ten według porządku Melchicedeka, co nie jest
nazywanym według porządku Aarona? Bo kiedy jest zmieniane kapłaństwo - z
konieczności dokonuje się też zamiana Prawa (Hebrajczyków
7,11-12; NBG). Z Prawa Mojżesza - na Prawo Wiary. Zaś w Prawie
Wiary najważniejsza jest Wiara i Ufność. A zatem bój uczynków zostaje
zamieniony na bój Wiary. Ale ty, człowieku Boga, uciekaj przed tymi (co
zabiegają o pieniądze), a ścigaj sprawiedliwość, pobożność, ufność, miłość,
wytrwałość, łagodność. Walcz piękny bój wiary, uchwyć się życia wiecznego, do
którego zostałeś powołany i złożyłeś szlachetne wyznanie przed wieloma
świadkami (1 do Tymoteusza 6,11-12; NBG). Na
czym polega ten bój Wiary/Ufności? Ano na tym, by nie ulegać temu, co
nieczyste, co niebiblijne, co wymyślone przez ludzi; lecz dawać odpór przeróżnej
maści zwodzicielom i ufać, ufać Bogu. Ponieważ nie toczymy walki
przeciw krwi i cielesnej osobowości, ale przeciw niebiańskim mocom, potęgom,
przeciwko rządcom świata ciemności tej epoki, przeciwko duchowej niegodziwości
w niebiosach. Przez to weźcie pełną zbroję Boga, abyście mogli walczyć w złym
czasie, wszystko dokonać i stać mocno. Stójcie więc – mocno; za pomocą prawdy
opaszcie sobie wasze biodra, obleczcie się pancerzem sprawiedliwości oraz
obujcie nogi w gotowość służenia Ewangelii pokoju. Nad wszystkim podnoście
tarczę wiary, w której będziecie mogli zgasić wszystkie płonące pociski
niegodziwości. Weźcie też hełm zbawienia i sztylet Ducha - to jest Słowo Boga.
Wśród każdego uwielbienia i prośby, w każdym czasie módlcie się w Duchu, i
przez to czuwajcie we wszelkiej wytrwałości oraz błaganiu za wszystkich
świętych (Efezjan 6,12-18; NBG). Bo
zbawienie jest Dziełem Boga.
Jak wdzięczne są Twoje przybytki,
WIEKUISTY Zastępów.
Tęskni i rwie się moja dusza do tych
przedsionków WIEKUISTEGO;
moje serce i ma cielesna natura unoszą się do
żywego Boga.
Jak wróbel, który odnalazł dom
oraz jaskółka swe gniazdo, w którym zostawiła
pisklęta -
tak są dla nas Twoje ołtarze,
WIEKUISTY Zastępów,
Królu i mój Boże.
Szczęśliwi mieszkańcy Twego domu,
będą Cię chwalić na wieki.
Szczęśliwy człowiek, którego siła
jest w Tobie,
a Twoje drogi w ich sercu.
Ci, którzy pielgrzymując przez
dolinę morw, czynią ją źródłem,
bo okrywa ją deszcz błogosławieństwa.
Idą od trudu do trudu, aż ukażą się Bogu na
Cyonie.
WIEKUISTY,
Boże Zastępów,
wysłuchaj moją modlitwę;
o Boże, usłysz Jakóba.
Spójrz Boże na naszą tarczę;
wejrzyj na oblicze Twojego pomazańca.
Przecież dzień w Twoich przedsionkach lepszy
jest od tysiąca;
wolę stać w progu domu mojego Boga,
niż mieszkać w namiotach bezprawia.
Bo WIEKUISTY, Bóg prawdziwy jest słońcem i
tarczą;
WIEKUISTY daje łaskę i chwałę,
nie odmawia dobrodziejstwa tym, co chodzą w
nieskazitelności.
WIEKUISTY Zastępów,
szczęśliwy ten człowiek,
który Ci ufa.
(Psalm 84; NBG)
17.05.2012
Oto teraz jest miła pora, oto teraz jest dzień zbawienia.
(2
do Koryntian 6,2; NBG)
T |
ak. Jeszcze trwa Okres Łaski, zwany także Czasami Pogan,
w którym ludzie ze wszystkich plemion wszczepiani są do świętego drzewa
Izraela. Nadto na całej ziemi głoszona jest Ewangelia; choć nadal, w wielu
krajach, sam fakt posiadania Biblii zagrożony jest karą śmierci. Panoszy się
wiele religii, które głoszą jakiegoś Jezusa – lecz nie jest to Jezus Biblii i
głoszą ewangelię – lecz nie jest to Ewangelia Pisma. Natomiast ich działalność
to... nie kiepski - ale dobry interes.
Zgoła inny jest opis
chrystian: W niczym nie dawajcie żadnego zgorszenia, aby służba nie mogła być
wyszydzona; ale we wszystkim polecajcie samych siebie jako sługi Boga - w
wielkiej wytrwałości, w uciskach, w bólu, w trudnych położeniach, w chłostach,
w więzieniach, w niepokojach, w znużeniu, w czuwaniu, w postach, w czystości, w
poznaniu, w wyrozumiałości, w łagodności, w Duchu Świętym, w nieobłudnej
miłości, w słowie prawdy, w mocy Boga, wśród oręża sprawiedliwości z prawej i
lewej strony; pośród chwały i wzgardy, pośród złorzeczeń i dobrej sławy. Jakby
zwodzący - a prawdomówni; jakby się mylący - a uznawani; jakby umierający - a
oto żyjemy; jakby karani - a nie straceni; jakby zasmucani - ale zawsze się
radujący; jakby ubodzy - ale wielu ubogacający; jakby nic nie mający - a
wszystko zawładniający (2 Koryntian 6,3-10; NBG).
Tak to głosimy Prawdę oraz
Jezusa Zbawiciela. Choć jedni chcą słuchać – a drudzy nie. Część z nich
„nadstawia ucho” - zaś inni się otrzepują, jak od natrętnej muchy. Są wśród
nich obcy, znajomi, a nawet bardzo bliscy. Tym ostatnim, z reguły mówię tak: Ja
muszę ci to powiedzieć! Po dużej części z Miłości, ale też „z wyrachowania”.
Bowiem na pewno się spotkamy, i to na Sądzie Ostatecznym. Ty zajmiesz miejsce w
kolejce, natomiast ja, na boku, będę sobie popijał nektar i zajadał niebiańską
mannę. Wtedy mógłbyś zakrzyknąć: Ej! Karbowicz! A czemu ty tu nie stoisz?! I
wtedy ci odpowiem: Bowiem sąd nade mną już się odbył. Za moje grzeszne życie
zostałem skazany na śmierć! Lecz ponieważ przyjąłem Jezusa, kara, która spadła
na niego, stała się za mnie okupem doskonałym. Zatem umarłem z Jezusem. Zaś
człowiek, którego teraz widzisz, nie jest już starym Karbowiczem; a zupełnie
nowym stworzeniem! Wtedy mógłbyś powiedzieć tak: Przecież byłeś moim znajomym;
czemu mi o tym nie mówiłeś?! Tak, że widzisz… By nie doszło do takich
pretensji, muszę ci opowiedzieć Ewangelię.
Zachęcam też wszystkich
braci, słowami skierowanymi przez Pawła: Zatem ja, zaświadczam przed
Bogiem i Panem Jezusem Chrystusem, który ma sądzić żyjących i umarłych, o jego
przybyciu oraz o jego królestwie. Ogłoś to słowo; stań obok w porę, czy nie w
porę; wykaż, krytykuj, zachęcaj, w całej wyrozumiałości i nauczaniu. Ponieważ
zdarzy się czas, kiedy nie zniosą zdrowej nauki, a nadto nagromadzą sobie nauczycieli
według własnych tęsknot, dając sobie drapać ucho. Więc zaiste, odwrócą słuch od
prawdy, a będą się zwracać do bajek. Ale ty we wszystkim bądź trzeźwy, wycierp
zło, wykonaj pracę głosiciela Dobrej Nowiny, wypełnij twoją służbę (2 do Tymoteusza 4,1-5; NBG). Bowiem kończy się Okres
Łaski oraz nadchodzi Wielki Ucisk, jakiego nie było na ziemi. Wszystko będzie
się wydawało jeszcze cacy, do czasu gdy zagrzmi trąba. Bo
mówimy wam to przez Słowo Pana, że my, żyjący, którzy będziemy przy życiu aż do
przyjścia Pana, nie prześcigniemy tych, co zasnęli. Ponieważ sam Pan - na
wołanie, na głos archanioła oraz na trąbę Boga - zstąpi z Nieba i najpierw
wstaną ci, którzy śpią w Chrystusie. Potem my, żyjący, którzy nadal będą przy
życiu, równocześnie, razem z nimi zostaniemy pochwyceni na chmury, ku
powietrzu, na spotkanie Pana, i w ten sposób zawsze będziemy z Panem. Dlatego
pocieszajcie jedni drugich przez te słowa (1 do Tesaloniczan
4,15-18; NBG).
W żydowski Szawuot
(Pięćdziesiątnicę), Duch Świety zsąpił na ludzi i rozpoczął się Okres Łaski.
Teraz będzie zupełnie odwrotnie. Duch Święty odstąpi od ludzi, a wraz z Nim,
zostaną zabrani wybrani. Co to oznacza dla świata? A
Duch jest Tym, co świadczy, ponieważ Duch jest prawdą. Gdyż trzej są Ci, którzy
świadczą w Niebie: Ojciec, Słowo i Duch Święty; a Ci trzej są jednym (także:
tym samym). Także trzej są, co świadczą na ziemi: Duch, woda oraz przelana
krew; a ci trzej są ku jednemu (1 Jana 5,6-8; NBG). Ano,
zabraknie Świadka, który działa w sercu człowieka. Tym samym dar Wiary stanie
się niemożliwy, dla tych, którzy w Okresie Łaski nie przyjęli Pana Jezusa. I
owa pustka w sercach będzie trwała aż do czasu powtórnego przybycia Pana.
Zaś teraz, co trzeba jasno
mówić, biją „ostatnie dzwony”! Oto jeszcze jest miła pora,
oto teraz jest dzień zbawienia. Jutro może być już za
póżno. A o owym dniu i godzinie nie wie nikt, ani aniołowie niebios,
tylko jedynie mój Ojciec. Ale jak przyszły dni Noego, takie będzie i przyjście
Syna Człowieka. Bo jak za owych dni przed potopem jedli, pili, żenili się i za
mąż wydawali, aż do tego dnia, którego Noe wszedł do arki, i nie dowiadywali
się, aż przyszedł potop i wszystkich zabrał, tak też zdarzy się przyjście Syna
Człowieka. Wtedy dwaj będą na roli, jeden jest zabierany, a drugi pozostawiany;
dwie mielące na młynie, jedna jest zabierana, a druga pozostawiana. Czuwajcie
więc, ponieważ nie wiecie, o której godzinie wasz Pan nadchodzi. A to
zrozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział był, o której straży złodziej
nadchodzi, wtedy by czuwał oraz nie dał podkopać swojego domu. Dlatego i wy
stańcie się gotowi, bo o godzinie, której się nie spodziewacie, Syn Człowieka
nadchodzi. Któż jest zatem sługą wiernym
i roztropnym, którego Pan postawił co do swych domowników, aby im dać pokarm we
właściwym czasie? Szczęśliwy ów sługa, którego
- gdy jego Pan przyjdzie - znajdzie
tak tylko robiącego; zaprawdę powiadam wam, że postawi go nad wszystkimi swoimi
majętnościami. A jeśliby ów zły sługa powiedział w swoim sercu: Zwleka mój Pan
z przyjściem, i zaczął bić współsługi, a jeść i pić z tymi, co się upijają,
przyjdzie Pan tego sługi w dniu, którego nie oczekuje, i w godzinie, której nie
zna, oraz rozdzieli go na dwoje, a jego część położy z obłudnikami. Tam będzie
płacz i zgrzytanie zębów (Mateusz 24,36-51; NBG). Bowiem,
i to też trzeba głosić, wielu braci i sióstr wpadnie wraz z poganami w Wielki
Ucisk.
Lecz skoro napisano, że o
tym dniu nie wie nikt, oprócz samego Boga – czemu się tu wymądrzam i szarpię za
liny „dzwonów”? Ano, bo czas jest bliski i dobrze o tym wiemy. Ale
wy, bracia, nie jesteście w ciemności, aby was ten dzień zaskoczył jak
złodziej. Gdyż wy wszyscy jesteście dziećmi światła i dziećmi dnia; nie
jesteśmy dziećmi nocy, ani ciemności. Zatem więc, nie śpijmy jak pozostali, ale
czuwajmy i bądźmy trzeźwi. Ponieważ śpiący - śpią w nocy, a upijający się - są
pijani nocą. Ale my, którzy jesteśmy dnia - bądźmy trzeźwymi, odzianymi
pancerzem wiary, miłości oraz hełmem nadziei ratunku. Gdyż Bóg nie pozostawił
nas dla gniewu, ale dla zdobycia zbawienia przez naszego Pana, Jezusa
Chrystusa.
Tego,
który za nas umarł, abyśmy - czy czuwamy, czy śpimy - razem z nim żyli.
Dlatego
zachęcajcie jedni drugich
oraz
budujcie jeden drugiego,
tak
jak też czynicie.
(1
Tesaloniczan 5,3-11; NBG)
31.05.2012
Woda
W |
śród naszej społeczności
uczniów Pana są także pracownicy
uniwersytetu. Siłą rzeczy dochodzi do rozmów na tak zwane tematy „naukowe”.
Słucham więc, o różnych teoriach, raz za razem drapiąc się po głowie. Swędzą
mnie oficjalne poglądy. Bowiem tak zwane gremia, beztrosko odrzuciły Boga, a
przybrały się w gronostaje. Zatem i efekt ich pracy jest na swój sposób
kudłaty, wydumany, w nikłym związku z rzeczywistością.
Zatrzymajmy się przy pryncypiach. Mam na myśli powstanie świata.
Teoria o prawybuchu, na zdrowy rozum jest śmieszna. Cały wszechświat skupiony w
„główce szpilki” wydaje się wymysłem szaleńca. Mimo tego – pełna powaga, no i
robienie wody z mózgu. A przecież… Jest prawdziwe światło, które oświeca każdego człowieka, który
przychodzi na świat. Było na
świecie i świat wśród niego powstał, a świat Go nie poznał. Do swoich własnych
przyszedł, ale swoi Go nie przyjęli (Jan 1,9-10; NBG).
Zaś to jest oskarżenie, że światło przyszło na świat, ale ludzie bardziej umiłowali ciemność niż światło, bo
dział się ich porządek, czyli bezbożne działania. Bowiem każdy, kto prowadzi
podłe sprawy nienawidzi światła i nie wychodzi naprzeciw światłu, by nie mogły
zostać zbadane jego czyny (Jan 3,18-20; NBG).
Wiele razy pisałem o Żywej Wodzie, ponieważ Biblia tak nazywa
spisane, bądź mówione Słowo Boga. Także zawsze, niemal bezwiednie, rodziło się
zaraz pytanie: Dlaczego tak je nazwano? Jakie są korelacje tej Żywej Wody
(duchowej) – z tą martwą (materialną)?
Porównując je, bardzo z grubsza, natychmiast dostrzegamy dwie
cechy: Obie mają znamienny wpływ na życie i obie oczyszczają.
Żywa Woda jest świadkiem Boga na ziemi. Także
trzej są, co świadczą na ziemi: Duch, woda oraz przelana krew; a ci trzej są ku
jednemu (1 Jana 5,8; NBG).
Ale i materialna potwierdza biblijne Dzieło Stworzenia. Trzeba zacząć od tego, że samo istnienie
wody, jako takiej, zamienia Wielki Wybuch w ciche, żałosne pierdnięcie.
Bowiem dotąd, nikt jakoś nie wyjaśnił, skąd się ta woda wzięła? Mało. Czemu
występuje na ziemi, a brak jej w całym kosmosie? Jeśli do tego dodać, że jedne
ciała niebieskie kręcą się z lewa na prawo, a drugie jak raz odwrotnie, teorię
o prawybuchu trzeba przełożyć miedzy bajki; na dodatek zakazane dla dzieci.
Wody stymulują też życie. Bowiem bez każdej z nich dominować
będzie martwota; ta duchowa i ta materialna. Jezus podniósł ten temat w
rozmowie z Samarytanką: Gdybyś dostrzegła dar Boga oraz kim jest ten,
który do ciebie mówi: Daj mi pić; ty byś go poprosiła, a dałby ci wodę żyjącą.
Mówi mu niewiasta: Panie, nie masz ani czerpaka, a studnia jest głęboka, zatem
skąd masz wodę żyjącą? Czy ty jesteś znaczniejszy od naszego przodka Jakóba,
który dał nam tą studnię, sam z niej pił, oraz jego synowie i jego trzody? A
Jezus odpowiadając jej, rzekł: Każdy, kto pije z tej wody, znowu będzie pragnął;
zaś kto wypije z wody, którą ja mu dam, nie będzie pragnął na wieczność; a woda
którą mu dam, stanie się w nim zdrojem wody, co wytryskuje ku życiu wiecznemu
(Jan 4,10-14; NBG).
Ludzie zabiegają o zwykłą
wodę, jako niezbędnik życia; natomiast lekceważą duchową i przez to pozostają w
martwocie. Według Pisma są obcy Bogu. Podobnie zachowują się i demony, szukając
bezwodnych miejsc (Mateusz 12,43; NBG). Dlatego
jedni i drudzy nie mogą dostąpić odpoczynku, gdyż ich wnętrz nie przeniknęła
Żywa Woda. Są umarli i emanują śmiercią; mimo swojej wielomówności i stawiania
się na pozycji nauczycieli. Biblia tych wszystkich zwodzicieli nazywa
bezwodnymi źródłami.
Obie wody są też środkami
oczyszczania.
Wy już jesteście czyści z powodu słowa, które wam
powiedziałem (Jan 15,3; NBG). Ponieważ Żywa Woda ma tą cudowną moc, że oczyszcza wnętrze
człowieka… A gdy nieczysty duch wyjdzie z
człowieka, przechodzi przez bezwodne miejsca szukając odpoczynku, ale nie
znajduje. Wtedy mówi: Wrócę do mojej siedziby, skąd wyszedłem; więc przychodzi
i znajduje ją niezajętą, wymiecioną i przygotowaną. Wtedy idzie i bierze ze sobą siedem innych, gorszych od
siebie duchów, i wchodzą, i tam mieszkają; więc końcowy stan tego człowieka
staje się gorszy niż początkowy. Tak się stanie i temu złemu pokoleniu (Mateusz 12,43-45; NBG) …ale nie
dokonuje zbawienia. Potrzebny jest czynnik zasadniczy – Bóg. Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, jeśli ktoś nie zostanie
zrodzony z wody i Ducha, nie jest w stanie wejść do Królestwa Boga (Jan 3,5; NBG).
Również i w Starym
Testamencie posługiwano się wodą oczyszczenia. Stanowiła ją woda materialna, z
popiołem z czerwonej jałówki - czyli ofiary za grzech, będącej zapowiedzią
ognia; a rytualne ablucje są częścią Prawa Mojżesza.
Wreszcie woda, ta zwykła
woda, usuwa też pospolity brud. Zwykła woda… tak mi się napisało, bowiem
dotychczas uważałem, że to jedynie H2O; ciecz, lód,
czy para wodna, za którą nic nie stoi. Na potęgą i głębię Słowa w formie Wody
wskazywałem niejednokrotnie, ale nie przyszło mi do głowy, że materialna woda
może też skrywać tajemnice. Trwało to do czasu, gdy brat Jan zwrócił mi uwagę
na pewien film na You Tube pod tytułem
Woda – Wielka tajemnica (polecam; trzeba go wyszukać, bowiem
zlikwidowano linki), po którym się potwierdziło to, co już dawniej wiedziałem:
Wszystkie odkrycia naukowe mają jedną, wspólną cechę i ta cecha jest wielce
dokuczliwa dla ogółu naukowców. Bowiem zamiast rozwiązywać problemy, na przekór
je wciąż rozszerza i pogłębia, ujawniając nowe, i coraz większe obszary do
zbadania. Okazuje się, że wiemy niewiele, a odrzucając Boga, brodzimy po
trzęsawiskach, bez żadnego punktu oparcia. Czasem tylko rozbłyska światło,
które natychmiast gasimy. A Stwórca i Dawca wszystkiego – czeka, jeszcze czeka.
Oby nie czekał na próżno.
HALLELUJA!
Chwalcie BOGA wśród niebios,
chwalcie Go na wysokościach.
Chwalcie Go wszyscy Jego posłańcy,
chwalcie Go wszystkie Jego zastępy.
Chwalcie Go słońce i księżycu,
chwalcie Go wszystkie gwiazdy światła.
Chwalcie Go niebiosa niebios, a także wody
nieba.
Niechaj chwalą WIEKUISTEGO,
bo On rozkazał i są stworzone.
Ustanowił je na wieki wieków, nadał też
prawo i nie minie.
Chwalcie BOGA na ziemi, cudotwory i
wszystkie głębie.
Ogień i grad, śnieg i mgła,
oraz gwałtowny wicher, wykonawca Jego rozkazu.
Góry, wszystkie pagórki, drzewa owocowe i
wszystkie cedry.
Zwierzęta i wszelkie bydło, gady oraz
skrzydlate ptactwo.
Królowie ziemi, wszystkie narody,
książęta i wszyscy sędziowie ziemi.
Młodzieńcy i dziewice, starcy i młodzież.
Niech chwalą Imię WIEKUISTEGO,
bo jedynie Jego Imię jest wzniosłe,
a Jego wspaniałość nad ziemią i niebiosami.
Wzniósł potęgę Swojego ludu,
sławę wszystkich Swoich świętych - synów
Israela,
bliskiego Mu narodu.
HALLELUJA!
(Psalm 148; NBG)
4.06.2012
Bojaźń
WIEKUISTEGO jest ćwiczeniem ku mądrości,
a pokora wyprzedza sławę.
(Przypowieści Salomona
15,33; NBG)
J |
est sprawą oczywistą, że człowiek obdarzony łaską Wiary,
winien natychmiast odejść od Prawa Mojżesza, czy innych, ludzkich praw, bowiem
znalazł się w Prawie Wiary. Został także objęty sprawiedliwością wynikającą z
tego Prawa i znalazł się na wolności. Ale świadomość tego faktu nie jest od
razu oczywista. Ducha nowo rodzonego człowieka, hamuje umysł starego oraz
rześka, cielesna natura. Dokuczają przyzwyczajenia. Jednak pojawia się coś, co
sprawia, że człowiek cichnie. Tym czymś winna być bojaźń WIEKUISTEGO. Wiara,
kontakt ze Słowem Boga oraz obecność Ducha sprawiają, że co rusz, nie jest już
tak jak dawniej. Coraz bledsze są dawne ambicje, coraz rzadsze przyzwyczajenia
i lichsze stare wartości. Uczeń Pana milknie przed majestatem Stwórcy.
Hebrajskie słowo
Jirah – to przede wszystkim bojaźń, lęk i
strach; lecz także respekt, cześć oraz szacunek. Te rzeczy muszą się pojawić,
byśmy wzrastali w mądrości. By człowiek przyjął i uznał, że dawna pycha to marność.
Jak doczesność w porównaniu z wiecznością. Jak spory i
różne walki naprzeciwko Bożej Miłości.
Dlatego niech przy was będzie bojaźń WIEKUISTEGO; pilnujcie tego i tak róbcie; bowiem u
WIEKUISTEGO, naszego Boga, nie ma nieprawości i względu na osoby, ani nie
przyjmuje darów (2 Kronik 19,7; NBG). Otóż właśnie! Boga nie sposób przekupić,
przegadać, oszukać, bowiem zna nas lepiej od nas samych. Na czym polega ta bojaźń?
Bojaźń przed WIEKUISTYM – to nienawiść do złego; nienawidzę dumy,
pychy, niecnego postępowania oraz przewrotnych ust – mówi Pan (Przypowieści 8,13; NBG). Można stwierdzić także odwrotnie: Jeżeli
czytasz Pismo i znasz Prawa, a bojaźń się nie pojawia – coś wyraźnie nie jest w
porządku. Nie zmierzasz ku mądrości.
Zatem mógłby ktoś stwierdzić, że członek Zgromadzenia Wybranych
musi być przesiąknięty bojaźnią. Ale to zbyt surowe stwierdzenie. Pamiętajmy o
Drodze ucznia, którą pozostaje sam Pan. Bo właśnie na tej Drodze, przesuwają
się z czasem akcenty. Ze strachu i bojaźni - na respekt, cześć i szacunek, aż
zakróluje Miłość. W miłości nie zdarza się strach, bo doskonała
miłość wyrzuca strach na zewnątrz. Gdyż strach zawiera udrękę, a kto się boi -
nie jest doskonały w miłości. My go miłujemy, bo on pierwszy nas umiłował –
to stale trzeba podkreślać! Kropka. Ale, ale… W
czym wyraża się aspekt praktyczny? Jeśli ktoś powiedział:
Miłuję Boga, a swojego brata nienawidzi - jest kłamcą; bo kto nie miłuje swego
brata, którego widzi, jakże może miłować Boga, którego nie widzi? Zatem mamy od
niego to polecenie, by kto miłuje Boga, miłował też swego brata (1 Jana 4,18-21; NBG).
W czasach końca gęściej
padają pociski szatana oraz niejeden z uczniów nie
potrafi się przed nimi obronić. Jednak stale musi pamiętać do Kogo należy, kim
jest i jak wiele mu wybaczono. Więc i samemu wybaczać.
Ale
my, którzy jesteśmy dnia - bądźmy trzeźwymi,
odzianymi
pancerzem wiary,
miłości
oraz hełmem nadziei
ratunku.
Gdyż
Bóg nie pozostawił nas dla gniewu,
ale do
zdobycia zbawienia przez naszego Pana, Jezusa Chrystusa.
(1 Tesaloniczan 5,8-9; NBG)
14.06.2012
Bliskich
ludzi ze swej rodziny nazywamy krewnymi. Krewnym będzie na pewno wujek, czy
stryjenka. Wujem określano brata matki, czy ojca; lub też nazywano go stryjem. Zaś żonę brata matki dawniej
nazywano wujną lub wujenką, a żonę brata ojca — stryjną lub stryjenką. Skąd się
to wzięło? Krewny to człowiek, z którym
łączą nas więzy krwi, czyli taki, z którym mamy wspólnego przodka według ciała.
Otóż, właśnie! Więzy krwi należą do dominujących na tym świecie. Zaś ja piszę o
tym dlatego, że w zborach Pańskich, młodzi bracia, lub siostry, nazywają
starszych wujkami, czy ciociami. Czy to jest słuszne? Otóż nie. Bowiem trzeba
się narodzić na nowo. Natomiast w rodzinie Boga są tylko same dzieci. Będą to
bracia i siostry, gdyż Ojcem wszystkich jest Bóg, który jest przecież jeden. I
nie chodzi o więzy krwi – lecz Ducha. Zatem nasi bracia i siostry w Panu, nie
będą dla nas krewnymi – lecz duchowymi. Ich cechy i podobieństwo to nie
dziedzictwo krwi, ale Ducha. Ale
są podziały darów, zaś Duch ten sam; oraz różne są podziały służb, ale Pan ten
sam. Są też podziały czynów, ale ten sam Bóg, który działa wszystko we
wszystkim. A każdemu dawane jest objawienie Ducha, stosownie do współkorzyści.
Bowiem jednemu dawane jest przez Ducha słowo mądrości; a drugiemu - w zgodzie z
tym samym Duchem - słowo wyższego poznania. Jednemu ufność w tym samym Duchu, a
innemu dary uzdrawiań w tym Duchu. Jednemu czyny mocy, drugiemu prorokowanie, a
innemu rozróżnianie duchów; zaś jeszcze innemu rodzaj języków, a drugiemu
tłumaczenie języków. A to wszystko wykonuje jeden i ten sam Duch, który
odrębnie każdemu rozdziela, jak sobie życzy (Rzymian 12,4-11;
NBG). Tak wygląda rodzina Boga. A takie jest dla niej wezwanie.
Uchodźcie
z Babelu (Babilonu),
niech
każdy ratuje swoje życie;
nie
gińcie wśród jego kaźni!
Bowiem to czas pomsty
WIEKUISTEGO!
On sam wypłaca mu należność!
(Jeremjasz 51,6; NBG)
B |
abel (spolszczone: Babilon)
– to znaczy: zamieszanie. Tam Pan pomieszał języki
budowniczych miasta i wieży; tak nazywała się stolica Imperium Babilońskiego,
położona nad rzeką Frat (spolszczone: Eufrat), oraz ta nazwa pozostanie do
końca epoki symbolem pogaństwa, i wszelkiej nieprawości, związanej z
odstępstwem od Boga. Babilon jest wciąż ten sam, choć przywdziewa
różne kostiumy. Z ich owoców poznacie ich; czy zbierają winne
grona z cierni, albo figi z ostu? Tak też każde dobre drzewo wydaje szlachetne
owoce; a skażone drzewo wydaje zepsute owoce. Nie może dobre drzewo wydawać
zepsutych owoców, ani skażone drzewo wydawać szlachetnych owoców. Każde drzewo,
które nie wydaje szlachetnego owocu, zostaje wycinane i w ogień rzucane. Zatem z ich owoców poznacie ich
(Mateusz 7,16-20; NBG).
Kiedy Izrael według ciała został wzięty do babilońskiej niewoli,
prorok Jeremjasz z natchnienia Pana wołał: Uchodźcie z Babelu, niech każdy ratuje swoje życie; nie
gińcie wśród jego kaźni! Lecz te słowa są aktualne i dzisiaj.
Uchodź do swojej ziemi domu Jakóba, bowiem wśród pogan zginiesz! Chroń się
wyłącznie pod skrzydła Pana, Izraelu, bowiem łącząc się z religiami i narodami,
nie jesteś do końca uświęcony (czysty i oddzielony), zatem niechybnie wpadniesz
w Wielki Ucisk oraz poniesiesz śmierć przez ścięcie (Objawienie 20,4).
Babel króla Nabukadnecara (Nabuchodonzora) był pierwszą potęgą
imperialną, władającą na całej, ówczesnej zamieszkałej ziemi. Współczesnym
„Imperium Babilońskim” stanie się także cała ziemia, a jej jedynowładcą –
antychrystus. Jak wiemy, Zgromadzenie Wybranych Pana nie należy do tego świata. Naszym Ojcem jest Bóg, ojczyzną - niebiosa, a matką
Nowa Jerozolima. Zaś Jerozolima w górze jest wolna; ta, która jest
matką wszystkich nas (Galacjan 4,26; NBG). Lecz
z przypowieści o pannach wynika, że jedynie 50% wybranych ucieknie do swej
ojczyzny. Ponieważ są gotowi: Zanurzeni w Duchu i napojeni Duchem; uznani za
sprawiedliwych z Boga – co przyjęli sercem i umysłem; oraz odziani weselną
szatą, a więc godni. A gdy król wszedł, aby obejrzeć leżących przy
stole, zobaczył tam człowieka nieodzianego szatą godową; i mu mówi: Towarzyszu,
jak tutaj wszedłeś nie mając szaty godowej? A on zamilknął. Wtedy król powiedział
sługom: Zwiążcie jego nogi i ręce, weźcie go oraz wrzućcie do zewnętrznych (w języku
greckim przymiotnik w stopniu nie najwyższym, a zatem w Wielki Ucisk) ciemności; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Bowiem
wielu jest zaproszonych, ale mało wybranych (Mateusz
22,11-14; NBG).
Usłyszałem i inny głos z Nieba, który mówił: Wyjdźcie z niej (także: oddalcie się od niej), ludu mój, abyście nie byli
uczestnikami jej win i abyście nie
wzięli z jej ciosów. Gdyż jej winy zostały spojone aż do Nieba, a Bóg
przypomniał jej czyny niesprawiedliwości. Oddajcie jej - jak i ona oddała; więc
powtórzcie podwójnie według jej czynów. W kielichu, który zmieszała, nalejcie
jej podwójnie. Jak wiele wynosiła samą siebie i była rozwydrzona (także:
szalała, swawoliła) - tak dajcie jej wiele udręki oraz smutku.
Ponieważ mówi w swoim sercu: Siedzę jako królowa, wdową nie jestem, a
smutku nie zobaczę. Dlatego w jednym dniu nadejdą jej nieszczęścia - śmierć,
smutek, głód, i zostanie spalona w ogniu; bowiem mocny jest Pan Bóg, który ją
osądził…
Także jeden anioł podniósł
potężny kamień, wielki jak młyński, oraz rzucił go do morza, mówiąc: W ten sposób,
nagłym pędem będzie rzucona wielka ojczyzna - Babilon, i nie zostanie już
znaleziona. Nie będzie już słyszany w tobie głos grających na kitarach,
śpiewaków, flecistów i trębaczy; nie zostanie już w tobie znaleziony żaden
artysta wszelkiego rzemiosła i nie będzie już w tobie usłyszany łoskot młyna.
Nie ukaże się w tobie już światło świecy i nie zostanie już w tobie usłyszany
głos pana młodego, i panny młodej (także:
oblubieńca i oblubienicy – również w znaczeniu: Pana Jezusa i Zgromadzenia
Wybranych). Ponieważ twoi handlarze byli wielkimi panami ziemi, jako że twoimi
czarami zostały zwiedzione wszystkie narody. W tobie także została znaleziona
krew proroków i świętych oraz wszystkich zabitych na ziemi (Objawienie 18,1-24; NBG). Pisze o tym w Nowym Testamencie
i potwierdza to Stary Testament: Babel był
złotym pucharem w ręce WIEKUISTEGO, który upajał całą ziemię; z jego wina piły
narody – dlatego narody poszalały. Nagle Babel runął i został skruszony!
Biadajcie nad nim, nabierzcie balsamu na jego ból – może da się uleczyć.
Leczyliśmy Babel, ale się nie wyleczył. Opuście go i idźmy, każdy do swego
kraju; bo jego sąd sięga nieba i wznosi się ku obłokom! WIEKUISTY wydaje
sprawiedliwe postanowienie. Pójdźmy, opowiadajmy na Cyonie dzieło WIEKUISTEGO,
naszego Boga! (Jeremjasz 51,7-10; NBG). Amen.
25.06.2012
Bo kto by chciał uratować swoje życie - straci je;
zaś kto by stracił swoje życie dla mnie - ten je uratuje.
(Łukasz 9,24; NBG)
W |
latach bodajże
50-tych, kiedy nikt jeszcze nie głosił rychłego zakończenia tego porządku
świata, brat William Branham, w proroczej mowie powiedział, że pod koniec
czasów odstępstwo tak się upodobni do chrystianizmu, że trudno je będzie odróżnić.
I tak się dzieje. Ale między jednymi, a drugimi, rozciąga się wąska przepaść,
która jest nie do pokonania. Nieraz odczuwam tą przepaść w rozmowach z niewierzącymi
i wtedy przypominała mi się przypowieść z Ewangelii spisanej przez Łukasza.
Był pewien bogaty człowiek,
który wkładał na siebie purpurę i bisior, co dzień wspaniale się zabawiając.
Ale żył też pewien żebrzący, owrzodzony imieniem Łazarz, wyrzucony przy jego
bramie. Więc pragnął nasycić się z okruchów, które spadały ze stołu bogatego; a
tylko chodzące psy lizały jego wrzody. Ale zdarzyło się umrzeć biednemu i przez
aniołów został on odniesiony na łono Abrahama. Umarł także bogaty i został
pogrzebany. A w Krainie Umarłych, będąc w męczarniach, podniósł swoje oczy i
widzi z daleka Abrahama oraz Łazarza na jego łonie. Zatem wołając, powiedział:
Ojcze Abrahamie, zmiłuj się nade mną oraz poślij Łazarza, aby zanurzył w wodzie
czubek swojego palca i ochłodził mój język, bo cierpię w tym płomieniu. Ale
Abraham powiedział: Dziecko, przypomnij sobie, że twoje dobra odebrałeś w twoim
życiu; a Łazarz, podobnie - nieszczęścia. Zaś teraz, on tutaj jest pocieszany,
a ty cierpisz. I przy tym wszystkim, pomiędzy nami - a wami jest przytwierdzona
wielka przepaść, aby ci, co chcą stąd do was przejść - nie mogli, ani stamtąd -
nie mogli się do nas
przeprawić. Ale powiedział: Proszę cię więc, ojcze, abyś posłał go do domu
mojego ojca, bowiem mam pięciu braci. Niech im wyda świadectwo, aby także i oni
nie przyszli do tego miejsca cierpienia. A Abraham mu mówi: Mają Mojżesza oraz
proroków; niech ich posłuchają. A on powiedział: Nie, ojcze Abrahamie; ale
skruszeją, jeśli pójdzie do nich ktoś z nieboszczyków. Zaś on mu powiedział: Skoro nie słuchają
Mojżesza i proroków, więc nawet jeśliby wstał ktoś z martwych - nie będą
posłuszni (Łukasz 16,19-31; NBG). Otóż,
mam nieodparte wrażenie, że owa przepaść jest także na tym świecie. I różni się
wdzierają do Królestwa, pragnąc zachować swe życie. Mimo tego nie mogą się
znaleźć w Świetle. Co odróżnia tych ludzi, stojących po obu stronach przepaści?
Między innymi to, że wdzierają się do Królestwa nie na płaszczyźnie skruchy,
Słowa i prowadzenia Ducha – lecz na swoich własnych warunkach. I dlatego, ani
nie wchodzą, ani też Boga nie poznają.
Werset przytoczony na
wstępie, kryje w sobie jakby niejasność. Bo przecież – mogło
by się wydawać – że ten, co pragnie zachować swoje życie, znalazł się na
właściwej drodze. Usilnie zbiera majętności i wiele wydaje na lekarzy, stara
się dobrze odżywiać, dba o ciało, a po stronie duchowej, gdzie się da, czyni
dobre uczynki. A tu klops! Pomimo tych zabiegów, zagrożony jest stratą życia -
tego na ziemi, które ceni; ale i tego w niebiosach! Lecz sytuacja się rozjaśni,
gdy spojrzymy troszeczkę szerzej. Zaś do wszystkich
mówił: Jeśli ktoś chce iść za mną, niech się wyrzeknie samego siebie i niech co
dzień odrzuci swój krzyż, i niech mi towarzyszy. Bo kto by chciał uratować
swoje życie - straci je; zaś kto by stracił swoje życie dla mnie - ten je
uratuje. Bo czym sobie człowiek pomaga, nawet gdy zyska cały świat, a zgubi
siebie, czy poniesie szkodę? (Łukasz 9, 23-24; NBG). Powiem to własnymi słowami:
Na nic starania i własny krzyż – liczy się
tylko Pan Jezus i oczywiście Krzyż Jezusa. To przed Panem trzeba się skruszyć
oraz dla Niego stracić życie. Mam na myśli Jezusa Biblii, nie jakichś innych Jezusów.
No, dobrze, dobrze, nie tak szybko… Więc ile trzeba Mu oddać? Ano, wszystko!
Wszystko bez reszty! Bo życie – to właśnie On. I nie być oszukańczym, niczym
Ananiasz i Safira, co chcieli Boga przechytrzyć, ukrywając „furtkę powrotu”.
Pan uprzedza przed
wartościami świata. Ale powiedział do nich: Uważajcie i strzeżcie
się od wszelkiej zachłanności; gdyż nie wśród czyjegoś posiadania ponad miarę,
znajduje się jego życie; także nie z powodu jego majętności (Łukasz 12,15; NBG). I znając dobrze człowieka,
wyjaśnia mu sytuację. Zaprawdę mówię wam, że zamożny z
trudem wejdzie do Królestwa Niebios. I jeszcze raz wam mówię, że łatwiej jest
wielbłądowi przejść przez ucho igły, niż zamożnemu wejść do Królestwa Boga
(Mateusz 19,23-24; NBG). Lecz zapytamy – dlaczego? I na to też jest odpowiedź. Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza
niszczy, oraz gdzie złodzieje podkopują i kradną; ale gromadźcie sobie skarby w
Niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczy,
i gdzie złodzieje nie podkopują, ani nie kradną. Bowiem gdzie jest wasz skarb,
tam jest i wasze serce (Mateusz 6,19-21; NBG). Ano, właśnie! Tak to jest z tymi naszymi skarbami i sercem.
Ale człowiek powiada tak:
Dobrze jest mówić Bogu, bo „siedzi sobie” w niebiosach, a my tutaj, na ziemi, w
pocie czoła, musimy drzeć pazurami. Lecz niestety, powyższy pogląd będzie
wynikiem braku, czy małej Wiary, a już z pewnością – Ufności. Bo przecież Bóg
Biblii nas zapewnił: Więc nie troszczcie się, mówiąc:
Co będziemy jeść? Albo, co będziemy pić? Albo, czym się będziemy przyodziewać?
Bo tego wszystkiego narody szukają; gdyż wie wasz Ojciec niebiański, że tego
wszystkiego potrzebujecie. Ale
szukajcie najpierw Królestwa Boga, i Jego (Boga) sprawiedliwości, a to wszystko będzie wam dodane (Mateusz 6,31-34; NBG). Co za
wspaniała obietnica! Jednak niewielu szuka, a wielu
tym poszukiwaniom jest przeciwnych. Upatrują sprawiedliwości w sobie i łączą
się z religiami, dowodząc, że to jest właśnie miłość oraz, że to jest dobre.
Choć sam Jezus, ten Jezus Biblii, mówi zgoła coś przeciwnego: Nie mniemajcie, że przyszedłem sprowadzić pokój na ziemię;
nie przyszedłem sprowadzić pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem uczynić
rozdwojenie między synem - a jego ojcem,
i między córką - a jej matką, także między synową - a jej teściową; więc będą nieprzyjaciółmi człowieka jego
domownicy (Mateusz 10,34-36; NBG).
Świat się opiera na
hierarchii, szeregowaniu wartości oraz sądach. To ma zapewnić „porządek”. A w Zgromadzeniu
Wybranych? Człowiek, który przyjął Jezusa oraz rozumie gdzie się znalazł, jest
daleki od zgubnego osądu. Przede wszystkim sam kontroluje siebie. Co nie
znaczy, że nie może zwrócić uwagi bratu, albo siostrze. I
nie znaczy, że cała społeczność nie może kogoś odsunąć z uwagi na permanentne,
niebudujące działanie. W każdym takim przypadku należy jednak pamiętać, że jest
to brat, czy też siostra w Panu. Osoba obdarzona łaską Wiary i wpisana do
Księgi Żywych. Nie da się wykluczyć wierzącego, bo przyjął go Jezus Chrystus.
Ale można nicponia odsunąć, byśmy wiedli ciche oraz spokojne życie (1
do Tymoteusza 2,2; NBG).
Dlatego jesteś nie do
obronienia, o człowieku; każdy, który potępiasz. Bo w czym sądzisz drugiego -
samego siebie skazujesz. Gdyż potępiając - sam to robisz. A wiemy, że wobec
tych, co robią takie rzeczy, w zgodzie z prawdą pozostaje ocena Boga. Ale czy
jesteś tego zdania, o człowieku, że unikniesz sądu Boga; ty, który potępiasz
tych, co robią takie rzeczy, a czynisz takie same? Albo niszczysz bogactwo Jego
dobroci, cierpliwości i wyrozumiałości, nie rozpoznając, że dobroć Boga
prowadzi cię do skruchy? Ale według twojej gburowatości oraz niezdolnego do
skruchy serca, samemu sobie gniew gromadzisz na dzień gniewu oraz objawienia
się sprawiedliwego sądu Boga,
który odpłaci każdemu według jego czynów. Z jednej strony, w
wytrwałości szukającym szlachetnego czynu chwały, wartości i niezniszczalności
- życiem wiecznym; zaś tym, którzy z powodu karierowiczostwa są nieposłuszni
prawdzie, a posłuszni niesprawiedliwości - gniewem, zapalczywością, utrapieniem
oraz uciskiem na całą duszę człowieka zjednującego zło, najpierw Żyda, lecz
także Greka. Ale chwała, cześć i pokój każdemu, kto czyni szlachetnie; najpierw
Żydowi, lecz także i Grekowi. Bo przed Bogiem nie istnieje wzgląd na osobę
(Rzymian 2,1-10; NBG).
Wreszcie to najważniejsze –
Miłość. O miłości mówi dziś cały świat oraz pląsa w radosnej wspólnocie. Bo, po
prawdzie, to słowo – miłość, jest różnie rozumiane przez różnych ludzi, a za
nimi całe wspólnoty. Ja piszę o Miłości z Boga.
Bóg jest Miłością –
napisano. Jezus Chrystus - Syn Boga; Bóg, który przyjął postać człowieka, także
jest uosobieniem Miłości. Dał tego wiele dowodów, w tym najważniejszy – na
Krzyżu. I teraz zapytajmy: Czy Jezus kocha Żydów? Niewątpliwie! Przecież to
Jego wybrani! Każdy inny pogląd można by nazwać bluźnierstwem! A czy Jezus, w obliczu
ludzkich zachowań, zagłaskiwał niewłaściwe postępowanie? No, nie zawsze! A
była blisko żydowska Pascha, więc Jezus wszedł do Jerozolimy. Zaś w Świątyni
znalazł sprzedających byki, owce, gołębie oraz siedzących bankierów. Więc uczynił
bicz ze sznurków i wszystkich wyrzucił ze Świątyni, także owce i byki, a
pieniądze wymieniaczy rozsypał i powywracał stoły. Powiedział też sprzedającym
gołębie: Usuńcie to stąd, nie czyńcie domu mego Ojca - domem targowiska. Więc
jego uczniowie przypomnieli sobie, że jest napisane: Zapał o Twój dom mnie pochłania (Jan 2,13-17; NBG).
Zatem uderzmy się w pierś i
spytajmy: Czy ten zapał o Dom Pana przyświeca naszemu postępowaniu? Tu nie
chodzi o sąd, czy potępienie, lecz… o wyczucie i reakcję. Bo czasem jest tak,
bez przesady, jak mawiał pewien mędrzec żydowski: „Myślałem, że parzy was
letnia woda – a nie parzy was nawet wrzątek”.
29.06.2012
Uwagi do Nowej Biblii Gdańskiej
Nowa Biblia Gdańska jest już od
kilku miesięcy w sprzedaży i muszę przyznać, że zainteresowanie przekładem
przeszło moje oczekiwania. Dziękuję za to Panu Jezusowi, który pobudził wiele
serc.
Tłumaczeniu przyświecało
wiele celów, w tym i ten najważniejszy: Na bazie sprawiedliwości Boga -
umożliwienie zrozumienia różnicy pomiędzy Starym, a Nowym Przymierzem z
Izraelem. A przy tym dosłowność tekstu, bez żadnych „literackich upiększeń”.
Trzeba jednakże dodać, że wierny przekład na język polski, praktycznie jest
niemożliwy. Nie pozwala na to specyfika hebrajskiego i greki, o czym już
wcześniej pisałem. Jednak sporo można naprawić.
Człowiek przystępujący do
przekładu, musi zrobić wiele założeń oraz – dla dobra sprawy - zmierzyć się z
przyzwyczajeniami. Bo gdy się sięga do manuskryptów, często włos się jeży na
głowie. Sporo wysiłku włożono, aby Biblię pogmatwać i zaciemnić. Najczęściej,
ma się rozumieć, z niewiedzy; ale i z celowego działania. Weźmy najprostszy
przykład – Jezusa syna Nuna. Otóż Biblia, to tylko z pozoru prosta książka.
Natomiast w rzeczywistości, cała mieni się symbolami; pełno w niej metafor i
odniesień, zapowiedzi i faktów dokonanych, powierzchni oraz głębin. I dlatego
tą Księgę ksiąg można czytać przez całe życie i stale odkrywać coś nowego.
Nawet w języku polskim, nie mówiąc o oryginałach. Ale do rzeczy! O Izraelu
według ciała napisano: A to wszystko zdarzyło się im dla wzoru oraz
zostało napisane w celu naszego napomnienia; napomnienia tych, do których
przyszły końce wieków (1 Koryntian 10,11; NBG). A
więc istnieją związki pomiędzy wyjściem Izraela według ciała z Egiptu oraz
pobytem w Kanaanie (ziemi odpocznienia) - a wyjściem uczniów Pana (chrystian,
Izraela) ze świata i wejściem do odpocznienia w Bogu. Ale zostaną zamazane, gdy
z Jezusa zrobimy - nie wiedzieć czemu - Jozuego, a o wejściu do odpocznienia będziemy
sobie milczeć. To najjaskrawszy przykład. Podobnych jest całe mnóstwo.
Będę się bardzo cieszył,
kiedy ktoś z uczniów Pana zwróci mi uwagę na niedopatrzenie, czy pomyłkę. Lecz
takich listów nie ma (był jeden). Ma się rozumieć, może mi ktoś powiedzieć, że
zamiast danego, polskiego słowa, winniśmy użyć innego, z gamy znaczeń języków
oryginału. Na to mogę jedynie odpowiedzieć: Użyto takiego, nie innego, bo tak
prowadził Duch. Nic dodać. Ale bywają też uwagi całkiem innego rodzaju.
Otrzymałem następujący list, na który postaram się odpowiedzieć:
„Po korzystaniu przez kilka tygodni z
Nowej BG muszę z całą pewnością stwierdzić, że użycie bardziej oryginalnie
brzmiących terminów typu: Elisza, Szomron, Micraim itd. jest dużą przeszkodą w
posługiwaniu się tym przekładem i używaniu go w nauczaniach, kazaniach itd.
Żaden z dotychczasowych przekładów nie używał takich terminów i całe pokolenia
uczyły się czegoś innego. Z tego powodu gubi się odniesienie do tego, co się
zna i pamięta. Jest to naprawdę niepotrzebna trudność, która uniemożliwi wielu
korzystanie z tego przekładu w nauczaniach. Wystarczy oryginalne brzmienia
zostawić w przypisach”…
Niewątpliwie, jest w tym stwierdzeniu wiele racji. Sam szukając jakiegoś
wersetu, niekiedy sięgam do Brytyjki, na której się „wychowałem” (och, te
przyzwyczajenia!), bo nie pamiętam zwrotów NBG, którą
przecież sam tłumaczyłem. Lecz patrząc z drugiej strony… Jaki byłby sens nowego
przekładu, gdyby nie dokonywać poprawek, w tym także w dziedzinie nazewnictwa.
Tym bardziej, że Jezus Chrystus powiedział: Wy oddajecie cześć
Temu, którego nie znacie; my oddajemy cześć Temu, którego znamy; ponieważ
zbawienie jest od Żydów (Jana 4,22; NBG). Mocne – prawda? Kiedy to
sobie uświadomiłem, pomyślałem: Najwyższy czas wymknąć się z kręgu tak zwanej
kultury łacińskiej i przenieść się do kultury żydowskiej. Gdyż
Pismo dalej wyjaśnia: Ale jeśli niektóre z gałęzi zostały odłamane, zaś
ty, będąc z dzikiego drzewa oliwnego, zostałeś w nie
wszczepiony oraz stałeś się współuczestnikiem korzenia i tłustości
drzewa oliwnego - nie wynoś się nad gałęzie. Zaś jeśli się wynosisz, wiedz, że
nie ty niesiesz korzeń, lecz korzeń ciebie (Rzymian 11,17-18;
NBG). Zatem ostrożnie ze spolszczeniami. Bo w ferworze odcinania się od
Żydów, ich języka i ich kultury, można zgubić istotę sprawy. Imiona oraz
biblijne nazwy mają zawsze konkretne znaczenia. Dla przykładu: Elisza – to
znaczy: Bóg jest zbawieniem; Szomron – Góra straży; Micraim – Kraj na niskości,
czy też Podwójny wał. A zatem… W moim
przekonaniu to tego należy uczyć i to wyjaśniać, pełniąc funkcję nauczyciela.
Elizeusz, Samaria, czy Egipt, to dla Polaka puste słowa, a dla Żyda –
lekceważenie Pisma. Podam przykład: Tak się złożyło, że przed laty, zezwolono
mi w gminie żydowskiej mówić o święcie Purim. Używałem nazw z Biblii
Warszawskiej. Gdy skończyłem, Żydzi (nawet ci nie znający
hebrajskiego) powiedzieli mi tak: Dobrze pan to powiedział, ale te imiona i
nazwy?... Trudno się było zorientować o kogo panu chodzi?.. Jakie stąd można wysnuć
wnioski? Otóż my, nowotestamentowi Żydzi, winniśmy gdzie się da, uszanować
starszych w wyborze, ich kulturę oraz ich język. Zatem tłumacząc Biblię,
postąpiłem jak raz odwrotnie. Podaję hebrajskie nazwy, zaś w przypisach
spolszczone brzmienia. To zamierzona trudność. Trochę „pod górę” – ale pięknie
oraz ze szczytnym celem. Bo i tak trzeba będzie go się nauczyć. Mam nieodparte
wrażenie, że w Millennium będziemy mówić po hebrajsku; a już z pewnością,
hebrajski zastąpi uniwersalność angielskiego.
„Bardzo potrzebne są
akapity w dłuższych tekstach, oddzielające nowe treści, zdarzenia, może nawet
nagłówki. Trudno znaleźć to, czego się szuka.
Jeżeli chodzi o przypisy
umieszczane w ciągu tekstu, to chyba wystarczyłoby dać skróty, które byłyby
objaśnione na początku Biblii.
Naprawdę szkoda by było,
aby te drobiazgi utrudniały rozpowszechnianie tego tak bardzo cennego
przekładu. Pozdrawiam serdecznie i życzę błogosławieństwa. Shalom!” Akapity w Nowym Testamencie odpowiadają
Textus Receptus; zaś w Starym, użyte są za Cylkowem i Biblią Gdańską. Ja mam
przede wszystkim wrażenie, że potrzebna jest większa czcionka. Ale jeśli
podobne zdanie będzie miało wielu czytelników, nic nie stoi na przeszkodzie, by
kolejnym wydaniu, zwiększyć ilość akapitów w ST. W uwagach do przypisów i skrótów
nie wiem dokładnie o co chodzi. Niemniej dziękuje za uwagi, pozdrawiam i życzę
wielu łask Pana, wynikłych z używania Nowej Biblii Gdańskiej. Maciej
1.6.2012
Maciej
zgłosił też dodatkowe uwagi, które przedstawiam pod rozwagę wydawcy i czytelnikom:
Jeśli chodzi o te przypisy, to mam na
myśli włączenia w tekście napisane mniejszą czcionką np. ...... jakiś tekst i
(trochę wyżej) Hebrajczyków 11,8. Jeśli już muszą tam być, to wystarczyłoby dać
skrót np. Hbr 11,8.
Muszę przyznać, że nie za bardzo
rozumiem ideę edycji psalmów w sposób wyśrodkowany i z pojedynczymi wyrazami z
jednym wersecie. To chyba jest niepotrzebne i utrudniające czytanie. Pozdrawiam
serdecznie w Panu. Maciej
Psalmy
przeznaczone są do śpiewania. Zatem w języku hebrajskim, są do tego dostosowane
rytmicznie. Ponieważ dosłowne tłumaczenie wyklucza taką możliwość w języku
polskim, zastosowałem rodzaj białego wiersza, czyli zastępczą rytmikę. Pozdrawiam!
Władysław
5.07.2012
Bowiem Królestwo Boga nie
jest pokarmem i napojem,
ale
sprawiedliwością, pokojem oraz radością w Duchu Świętym.
Kto w tym służy Chrystusowi,
miły jest Bogu oraz wiarygodny dla ludzi.
Zatem więc, ścigajmy sprawy
pokoju oraz te, dla wzajemnego budowania.
(List do Rzymian 14, 17-19)
P |
okój – nie wrogość; radość – zamiast sporu i smutku; sprawiedliwość – w
obliczu bezprawia; budowanie – a nie niszczenie. Te cele winny przyświecać
każdemu uczniowi Pana. Zatrzymajmy się przy budowaniu. Co buduje społeczność i
każdego ucznia z osobna? Tego jak gdyby nie trzeba mówić – to się wie. Tak też
prowadzi Duch Święty.
Zostało
napisane: Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne (1 do Koryntian 6,12; NBG). Zatem znajdujące się w
wolności dzieci Boga, powinny jednak pamiętać, rozważać, bądź – kiedy nie są
pewni – szukać w Piśmie i pytać Ducha, co dla nas jest pożyteczne, co buduje i
umacnia społeczność, jakie winno być świadectwo na zewnątrz. Uczeń Pana nie
potępia brata, czy siostry - lecz przecież nie jest ślepy i głuchy. Widzi, czy
ich postępowanie ma na celu budowanie siebie i innych, czy przynosi efekt
odwrotny.
Zacznijmy
od społeczności: Zatem co się dzieje, bracia? Kiedy się schodzicie, niech
każdy ma psalm, ma nauczanie, ma język, ma objawienie, ma tłumaczenie; a
wszystko niech się dzieje ku budowaniu (1 do Koryntian 14,
24-28). Dzielmy się także świadectwami,
jak Pan działał przez nas i w nas, w ubiegłym tygodniu, czy miesiącu. Zwracajmy
na to uwagę. Bo społeczność – jak sama nazwa wskazuje – winna być
społecznością świętych, a nie trybuną kłótni, czy monologiem jednego. Zaś w
stosunkach pomiędzy braćmi, Pismo zaleca trwanie przy swoim, indywidualnym
sposobie myślenia, aż do czasu, kiedy je zmieni Pan. Zaś
tego, kto jest słabym w wierze - przyjmujcie, ale nie do rozstrzygania (także:
niezgody, sporu) dyskusji. Przecież jakiś wierzy, że może zjeść wszystko; a
ten, co jest słabym je jarzyny. Kto je - niech nie lekceważy tego, co nie je;
zaś kto nie je - niech nie sądzi tego, co je; gdyż dobrał go sobie Bóg. Kim ty jesteś, że sądzisz cudzego sługę? Dla swojego
własnego Pana stoi lub pada; ale zostanie postawiony, bo Bóg jest władny go
postawić. Gdyż oto jakiś bada (także:
oddziela, odróżnia, ocenia, postanawia) dzień
(także: termin, porę) obok dnia, a inny każdy dzień bada;
niech każdy zostanie przekonywany we własnym sposobie myślenia (Rzymian 14,1-5; NBG). A więc utrzymywanie
jedności, mimo różnicy pojmowania. Nadto rozsądek… Bowiem przez daną
mi łaskę powiadam każdemu, kto jest między wami, aby nie być zanadto myślącym
ponad to, co trzeba wiedzieć; lecz myśleć dla zachowania rozsądku, tak, jak Bóg
przydzielił każdemu miarę wiary (Do Rzymian 12,3; NBG)
…i normalność. Zapytał mnie jeden z braci: Na czym polega normalne
zachowanie, prowokując „akademicką dyskusję”, w których raczej nie uczestniczę.
Zresztą wzory zachowań są przedstawione w Biblii oraz wzorem pozostaje sam Pan.
Troszeczkę zniesmaczony, postawiłem to samo pytanie Markowi, który jest
akademikiem, zatem winien być zaprawiony w tego typu rozmowach. A brat Marek
pokręcił głową, po czym powiedział tak: No, cóż… Człowiek może sceptycznie się
odnosić do prawa grawitacji i jego wzorców, ale powinien wiedzieć i uznawać, że
kiedy z trzeciego piętra wyskoczy z okna na beton, to niechybnie połamie nogi. Podobnie jest także z nami. Można naszą wolność rozszerzać
w nieciekawych, wątpliwych kierunkach, lecz czy będzie to budowanie? I czy nie
przyjdą konsekwencje? Moje dziecko, nie lekceważ karcenia Pana, ani nie bądź bez
sił, kiedy jesteś przez niego doświadczany.
Albowiem kogo Pan miłuje - tego uczy (także:
wychowuje, poprawia, karci), a każde
dziecko, które przyjmuje (także: uznaje,
akceptuje) - to ćwiczy (także: smaga, chłoszcze; Hebrajczyków 12,5-6;
NBG). Cel tych zabiegów jest prosty – chodzi o przejście
człowieka z cielesności do duchowości. W zakresie postępków i myślenia. O tym
też mówił Paweł: Czy przez kogoś, którego do was
wysłałem, okazałem się względem was chciwy zysku? Zachęciłem Tytusa i razem z
nim posłałem tego brata; czy Tytus was oszukał? Czy nie żyliśmy w tym samym
Duchu? Czy nie szliśmy tymi samymi śladami? Z kolei uważacie, że się przed wami
bronimy? Mówimy w Chrystusie wobec Boga; a wszystko, umiłowani, dla waszego
budowania. Bo się boję, abym gdy przyjdę, nie znalazł was takimi, jakimi nie
chcę. A ja, abym nie został przez was znaleziony takim, jakim nie chcecie. By
nie było sporu, zazdrości, gniewów (2 do Koryntian 12, 17-21; NBG). Te
zabiegi mają też przynieść szerszy efekt: Zachęcam
więc, by przede wszystkim były czynione prośby, modlitwy, wstawiennictwa i
dziękczynienia za wszystkich ludzi; za władców oraz wszystkich będących we
władzy, byśmy ciche i spokojne życie wiedli, w całej nabożności oraz godności
(1 do Tymoteusza 2,1-2; NBG). Dbajmy o to
ciche, spokojne i godne życie; o życie podobające się Bogu. Ze wszech sił je
pielęgnujmy i umacniajmy; uczmy się tak żyć już na tym świecie, bowiem w ten
sposób będziemy żyć w wieczności.
A
ty mów, co jest stosowne i to, co jest zdrowym nauczaniem.
Starcy,
bądźcie trzeźwymi, szanowanymi, rozsądnymi;
tymi, co są zdrowymi
wiarą, miłością, wytrwałością.
Tak samo starsze kobiety, bądźcie w zachowaniu
godne świętości;
uczące
tego, co szlachetne;
nie
oszczercze, ani nie dające się uczynić niewolnicami wielkiej ilości wina;
aby młode uczyć
rozsądku, by były kochającymi mężów, kochającymi dzieci,
rozsądnymi,
nieskalanymi, pilnującymi domu, szlachetnymi,
podporządkowującymi
się swoim mężom, by Słowo Boga nie było profanowane.
Tak samo zachęcaj młodszych, aby panowali nad
sobą.
Wobec wszystkich sam okazuj się wzorem
szlachetnych czynów,
a w
nauczaniu brakiem zepsucia, powagą, zdrowym słowem, nienagannością;
by
ten z przeciwnej strony mógł się zawstydzić,
nie
mając odnośnie nas nic złego do powiedzenia.
(Tytusa 2,1-8; NBG)
14.07.2012
A gdy oblubieniec zwlekał, wszystkie się zdrzemnęły i spały.
(Mateusz 25,5; NBG)
P |
amiętam, że o przyjściu Pana zaczęliśmy mówić od 2000 roku,
opierając się na biblijnym znaczeniu liczby 7 (4 = 4000 lat Starego Testamentu
+ 2 = 2000 lat Okresu Łaski + 1 = 1000 lat Millennium), lecz również na innych
znakach, omówionych w książce „Poza murami Babilonu”. A tu mija 12 lat, ale Pan
nie nadchodzi, aby dokonać pochwycenia. Czyżby więc, błąd, pomyłka, niewłaściwa
interpretacja Pisma? Raczej, nie. Świat został przygotowany w każdym calu do
okresu Wielkiego Ucisku. Solidne są podstawy ekumenii, rząd światowy wydaje się
konieczny; zaś rozwój elektroniki sprawia, że kontrola nad każdym obywatelem,
to kwestia kilku tygodni od rzucenia takiego hasła. Czemu zatem to się nie
dzieje? Sprawa się nieco wyjaśni, kiedy weźmiemy pod uwagę powyższy werset z
Mateusza: A gdy oblubieniec zwlekał…
Otóż, właśnie! Bóg, chociaż
wyznaczał moad (z hebr. czas
wyznaczony) – zwlekał niejednokrotnie. Dla przykładu przypomnę, że okres
egipskiej niewoli Izraela był zapowiedziany na 400 lat (I
Mojżesza 15,13; NBG), a trwał 430 (II
Mojżesza 12,40; NBG) – ponieważ do tego czasu nie była pełną wina
Amorejczyków (I Mojżesza 15,16; NBG). Tak też może być w tym
przypadku. Ewangelia musi być głoszona na całym świecie, a świat winien odrzucić skruchę, Słowo
oraz wielki owoc Miłości Boga – ofiarę Jezusa Chrystusa.
Przepowiednie dotyczące
końca epoki mnożą się w środkach przekazu. Nawet podaje się daty. Ludzie znają
te daty; widzą, co dzieje się dokoła, a jednak całą sprawę kwitują lekkim
uśmieszkiem. …podczas ostatnich dni przyjdą szydercy,
ci, co idą według ich własnych pragnień, oraz mówią: Gdzie jest ta obietnica
jego przyjścia? Bo od czasu, gdy zasnęli nasi przodkowie, wszystko tak samo trwa
od początku stworzenia (2 Piotra 3,3-4; NBG). Bóg
dodaje lata do czasu wyznaczonego, jak gdyby zwiększając szansę; bo skoro
wiedzą i widzą, mają też czas zawrócić. Ale to nie następuje i, ma się rozumieć,
nie nastąpi. Te słowa dedykuję przeciwnikom predestynacji, zapisów w Księdze
Żywych i Zgromadzenia Wybranych.
Lecz skoro pochwycenie
niebawem, muszą się też wypełnić dalsze słowa: …wszystkie się
zdrzemnęły i spały. To przeciwieństwo czuwania i raźnego marszu
przez Drogę, którą jest Jezus - Pan. Posłuchajmy… Słychać pochrapywanie, czy
nie słychać? – oto
pytanie na dzisiaj.
Jest dla mnie sprawą jasną,
że do uśpienia zborów doprowadziła hierarchia, zawodowe pojmowanie pastorstwa,
seminaria i ta nieszczęsna dziesięcina. Całość, ma się rozumieć, niebiblijna. A
jednak wspierana przez braci. Można się spytać – dlaczego? Ano, z wygody, z
wygody. Zinstytucjonalizowanie ucznio stwa
ma także „dobre strony”. Niedzielne nabożeństwo, taca, ręka, przyjazny uścisk
znajomych i… wszystko jest załatwione. W międzyczasie można podrzemać. Bo
instytucji pastorstwa jest to wyraźnie na rękę. Byle płacili dziesięcinę. W
zamian, z kazalnic - „kołysanka”. Zapatrzeni w Amerykę pastorzy, wprawdzie
krzyczą oraz biegają, lecz na salę leje się „mleko”, do znudzenia i co
niedzielę. Natomiast za podbudową hierarchii, służy nauka o utracalności
zbawienia. O tym, kto je stracił, bądź już się chwieje, decydują oczywiście
pastorzy. To wzmaga dyscyplinę, powagę i autorytet „władzy”. A dookoła -
śpiączka.
Mogę o tym wiele
powiedzieć, ponieważ z łaski Pana, od lat głosimy słowo (naukę) o
sprawiedliwości Boga. I choć można ją nazwać „koroną nauk biblijnych”, słuchana
jest z rzadka, z ostrożna, a niekiedy nawet tępiona. A przecież napisano: Ale
szukajcie najpierw Królestwa Boga, i Jego (Boga)
sprawiedliwości, a to wszystko będzie wam dodane (Mateusz
6,33; NBG). Wiele zawiniły ułomne tłumaczenia; ale teraz,
gdy ukazała się Nowa Biblia Gdańska, nie będzie już usprawiedliwień. O co mi
chodzi?
Pozostaje kwestia naszych ciał. Choć
Słowo je oczyściło - nie należą do doskonałych. Ale mamy ten skarb w glinianych naczyniach, aby doskonałość
mocy była z Boga, a nie z nas (2 do Koryntian 4,7; NBG).
Czekają na przemienienie i
pochwycenie. W ten sposób jest także z powstaniem z umarłych. Jest siane w
śmierci
(także: zniszczeniu, ruinie, klęsce, zgubie, deprawacji) - a jest
wskrzeszane w nieśmiertelności (także: niezniszczalności, uczciwości, szczerości); jest siane we
wzgardzie - a jest wskrzeszane w chwale; jest siane w bezsile - a jest
wskrzeszane w mocy; jest siane ciało zmysłowe - a jest wskrzeszane ciało
duchowe. Jest ciało zmysłowe i jest także ciało duchowe. Tak też jest napisane:
Pojawił się pierwszy człowiek - Adam, o duszy żyjącej, zaś ostatni Adam o Duchu ożywiającym (także: przywracającym do
życia, wskrzeszającym). Ale duchowe nie jest pierwsze - lecz zmysłowe, a potem
to duchowe. Pierwszy człowiek jest z ziemi, gliniany; drugi człowiek to Pan z
Nieba. Jaki jest ten gliniany - tacy są i ci gliniani; zaś jaki ten niebiański
- tacy też ci niebiańscy. Jak nosiliśmy (także: mieliśmy w sobie,
mieliśmy na sobie) obraz glinianego, tak też będziemy nosić obraz niebiańskiego
(1 do Koryntian 15,42-49; NBG). Więc na tą pełnię doskonałości – czekamy. Zaś ten, gdy na zawsze złożył jedną
ofiarę za grzechy usiadł na prawicy Boga. Nadto czeka, aż jego nieprzyjaciele
zostaną położeni jako podnóżek jego stóp. Gdyż jedną ofiarą uczynił na zawsze
doskonałymi tych, co są uświęcani (Hebrajczyków 10,12-14; NBG).
Nie tych, co „sami się
uświęcają” na drodze dobrych uczynków; ale tych, co są uświęcani (czyli
oczyszczani przez krew Jezusa i oddzielani od świata) przez Boga, Jego łaską -
przez prośbę i miłosierdzie.
Powody
zwłoki zna tylko jeden – Bóg. Trzy wydają się niewątpliwe. Po pierwsze musi być
gotowe 50% wybranych, jak w przypowieści o pannach; po drugie, winna być obdarzona
łaską Wiary całość wybranych pogan (Pochwycenie to także zakończenie Okresu
Łaski dla pogan); zaś po trzecie, Izrael według ciała musi wydać na świat Oblubienicę.
A na niebie ukazał się wielki znak - odziana słońcem kobieta, a
księżyc pod jej stopami; zaś na jej głowie wieniec chwały z dwunastu gwiazd. A mając w łonie i rodząc w bólach, męczy się, i
krzyczy, by urodzić. Na niebie został też ukazany drugi znak - oto wielki
ognisty smok, który ma siedem głów i dziesięć rogów, a na jego głowach siedem
diademów. Zaś jego ogon ciągnie trzecią część gwiazd Nieba, i zrzucił je na
ziemię. A smok stanął przed kobietą, co miała urodzić, aby kiedy urodzi, pożreć
jej dziecko. I urodziła dziecko, istotę płci męskiej, który ma prowadzić
wszystkie narody za pomocą żelaznej laski. Więc jej
dziecko zostało porwane do Boga, przed Jego tron (Objawienie
12,1-6; NBG). To na ten moment czekamy.
22.07.2012
Septuaginta
P |
rzyszedł do nas e-mail następujący:
Widzą Państwo tą wojnę? Faktycznie,
Septuaginta wydaje się podejrzana...
http://radtrap.wordpress.com/2012/06/24/septuaginta-lxx-jedno-wielkie-lgarstwo/
http://www.proroctwa.com/podwazanie-septuaginty.htm
A Pan ze zbawienia.com podważa apostoła Pawła. W to akurat NIE UWIERZĘ NIGDY.
Co do Septuaginty to - czy nie popełniliście błędu? Komentarze na stronie radtrap są przekonujące...
Wojnę
widzimy, drogi bracie, lecz pragnę cię zapewnić, że trwa ona już od Kaina i
Abla; zaś w czasach końca, w jakich żyjemy, na pewno osiągnie apogeum. Najczęściej
wojnę tą toczą ludzie, co pragną zgłębić Pismo na drodze rozumowej i wedrzeć
się do Królestwa Boga na swoich własnych warunkach. Oni będą wszystko podważać,
kwestionować, ustalać „błędne wersety”, bądź skreślać je w myśl swoich potrzeb.
Lecz prawda wygląda inaczej oraz określa ją Biblia.
Zaś pocieszyciel, Duch Święty, którego w moim Imieniu pośle Ojciec, on was
wszystkiego nauczy (także: wyjaśni, wykaże) i
przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem (Jan 14,26; NBG).
Czy te słowa Jezusa dotyczyły wyłącznie apostołów? Ależ, nie! W
żadnym wypadku! Duch Święty, odkąd został posłany, działa wśród uczniów aż do
dzisiaj. Także trzej są, co świadczą na ziemi: Duch, woda (chodzi
o żywą wodę, czyli spisane, bądź głoszone Słowo Boga)
oraz przelana krew; a ci trzej są ku jednemu. Skoro przyjmujemy świadectwo
ludzi, to przecież większe jest świadectwo Boga (1 Jana
5,8-9; NBG). Otóż, właśnie! Pismo, czyli ową biblijną Wodę,
można mącić różnymi sposobami – z Duchem tego się zrobić nie da. Świadectwo
Boga jest pewne i na dodatek większe. I odporne na zwodzicieli. To
wam napisałem o tych, co was zwodzą. Lecz wy macie namaszczenie, które otrzymaliście
od niego; ono w was pozostaje, więc nie macie potrzeby, aby was ktoś nauczał.
Ale jakby to jego namaszczenie naucza was względem wszystkich spraw, jest prawdziwe
i nie jest kłamstwem; a jak was nauczyło, tak w nim trwajcie (1 Jana 2,26-27; NBG).
Jest sprawą oczywistą, że szatan nie próżnuje. Uwijają się także demony. Wystruguje
się różne kliny, aby podważyć Słowo gdzie się da, poprzekręcać naukę
apostolską, w Wierze zasiać ziarno zwątpienia; wywyższyć ludzki rozum, a
osłabić działanie Ducha. Tak, tak, bracia. Trzeba być wielce ostrożnym. I
odrzucać, co nie buduje. A Boga chwalić za łaski. Zaś
dla was, bracia, przeniosłem na mnie oraz na Apollosa tamte sprawy, abyście się
wśród nas nauczyli, niczego nie rozumieć (także:
myśleć, sądzić, mniemać, wiedzieć, być świadomym, mieć na celu) ponad to, co jest napisane. Aby w
stosunku do innego brata, ani jeden się nie nadymał próżnością nad drugiego.
Bowiem kto cię oddziela? A co masz, czego nie wziąłeś? Zaś jeśli wziąłeś,
dlaczego się przechwalasz, jakbyś nie wziął? (1 do Koryntian
4,6-7; NBG).
Po tym niezbędnym
wprowadzeniu, przejdziemy do meritum. Nie jestem biblijnym historykiem, nie
badam „szkiełkiem i okiem”, nie grzebię w ziemi, w papierzyskach, sceptycznie
słucham i ludzi - ale co nieco wiem. We wstępie do Nowej Biblii Gdańskiej podaliśmy,
że Stary Testament został opracowany na bazie hebrajsko-polskiego przekładu
Izaaka Cylkowa, Biblii Gdańskiej oraz Septuaginty. To jest zupełnie normalne.
Większość tłumaczy buduje na oryginale oraz na poprzednikach; każdy twórca
słownika korzysta z innych autorów. W przypadku tekstu Biblii sprawa jest
złożonego rodzaju. Oryginał Pisma Świętego został spisany w języku
starohebrajskim. Język ten miał inne litery i był obfitszy znaczeniowo. Jako
język powszechny, używany był w Izraelu do ok. IV-III wieku p.n.e., a potem tylko w Świątyni, do czasu jej zburzenia.
(Jednak przetrwał nawet do czasów współczesnych. Dzisiaj można go się nauczyć
na Uniwersytecie Jerozolimskim, a w ograniczonym zakresie, także na
Uniwersytecie w Katowicach). Natomiast w Izraelu powoli zastępowano go językiem
– powiedzmy – nowohebrajskim, czyli dzisiejszym hebrajskim, z naleciałościami i
pismem zbliżonym do aramejskiego. Chcąc więc być precyzyjnym, trzeba powiedzieć
tak: Septuaginta jest przekładem tekstów najdawniejszych (czyli pisanych w
języku starohebrajskim, wtedy jeszcze będącym w użyciu) - na grecki. Natomiast
tekst masorecki jest też, powiedzmy, „pewną formą przekładu”, z języka
starohebrajskiego na hebrajski. Izaak Cylkow, jako niezmiernie wykształcony
rabin, w znacznym stopniu musiał znać „oba” języki i grekę, dlatego jego
tłumaczenie przyjęliśmy jako podstawę gramatyki. Ze znaczeniami słów już było
różnie. I tu przyszła z pomocą Septuaginta. Bowiem Cylkow, w swym wstępie, odradzał
czytanie Septuaginty, uważając ją za zbyt chrześcijańską. To dało do myślenia
oraz wzmocniło moją czujność. Czy przypadkiem, na przestrzeniu wieków, rabini
nie naginali słów do głoszonej, judaistycznej doktryny? I to się, niestety,
sprawdziło. Przykładem jest słowo Tora,
które dzisiaj tłumaczy się jako – Naukę, choć pierwotnie znaczyło przede
wszystkim - Prawo; zaś Nauka należała do znaczeń rozszerzonych. W tym przypadku
i w wielu innych, pomocną stała się Septuaginta.
Podobną jest kwestia
Słowników. Słowniki hebrajsko-polskie także pisali jacyś ludzie. Ci ludzie
mieli swój osobisty zasób wiedzy na temat każdego języka. Na swój sposób – ograniczony.
Dlatego konfrontacja przekładów (nowohebrajskiego oraz greckiego) może mieć
duże znaczenie. A co ma znaczenie zasadnicze? A… prowadzenie Ducha. To był
fundament przekładu.
Teraz popatrzmy
historycznie. Tora, czyli Pięcioksiąg
Mojżesza, był napisany w języku starohebrajskim, jakim posługiwał się lud oraz
kapłani w Świątyni, do mniej więcej, III wieku p.n.e. W tym języku pisali
również prorocy. Ci pochodzący od Boga, ale i… ci fałszywi. A było ich sporo w
Izraelu. Kiedy tłumacze Septuaginty przystąpili do swojej pracy, poza Torą nie istniał podział innych ksiąg. Kanon jeszcze nie został ustalony. Za to krążyło
mnóstwo manuskryptów i to różnego pochodzenia. Zatem rabini tamtych czasów
wzięli na warsztat to, co sami uważali za słuszne. Bowiem dopiero po setkach
lat, ok. 100 roku n.e., na soborze rabinicznym w
Jamni, Izraelici, z inspiracji Boga, ustalili dzisiejszy kanon judaizmu, zwany Tanach. Od tamtego czasu, Żydzi, a po
nich protestanci, odwołują się wyłącznie do niego. Tak też jest w przypadku Septuaginty.
Pozostałe księgi Septuaginty odrzucamy, nazywając je apokryfami (czyli tekstami
ukrytymi, lub niepewnego pochodzenia). Bo o kanon musiał już zadbać sam Bóg. To
tyle, krótko i węzłowato. Zatem, powoli, powoli…
27.07.2012
Bogaty i święty, kto ma udział w najwyższym wzniesieniu
(także: powstaniu, zbudzeniu się, wskrzeszeniu);
nad nimi druga śmierć nie ma władzy;
ale będą kapłanami Boga i Chrystusa
oraz będą władać z Jego pomocą przez
tysiąc lat.
(Objawienie 20,6; NBG)
P |
ochwycenie… powstanie… wskrzeszenie;
zwane także dniem przemienienia naszych ciał, albo po prostu – dniem chmury.
Świat na ten temat milczy, zaś my tym dniem żyjemy. Bo
mówimy wam to przez Słowo Pana, że my, żyjący, którzy będziemy przy życiu aż do
przyjścia Pana, nie prześcigniemy tych, co zasnęli. Ponieważ sam Pan – na
wołanie (także:
wśród okrzyku), na głos (także: krzyk) archanioła
oraz na trąbę Boga - zstąpi z Nieba i najpierw wstaną ci, którzy śpią (także: zmarli) w Chrystusie.
Potem my, żyjący, którzy nadal będą przy życiu, równocześnie, razem z nimi
zostaniemy pochwyceni (także: porwani, uniesieni w górę) na chmury (także: w chmurach,
wśród chmur), ku powietrzu, na spotkanie Pana, i w ten sposób zawsze będziemy z
Panem. Dlatego pocieszajcie jedni drugich przez te słowa (1 do Tesaloniczan 4,15-18; NBG). Kiedy
spoglądamy na świat – już widać ten dzień gołym okiem; gdy zaglądamy w Pismo –
znikają wątpliwości; a kiedy patrzymy w górę – chmury niewątpliwie gęstnieją.
Biblia została napisana w
ten sposób, że wszyscy chrystianie, na przestrzeni 2000 lat, mogli uważać, że
przyjście Pana jest bliskie, że być może wydarzy się za ich życia. Tak było od
czasów rzymskich. Ale prosimy was, bracia, z powodu przyjścia naszego
Pana, Jezusa Chrystusa oraz naszego zgromadzenia się koło niego, abyście nie
dali się szybko zachwiać, przez wasz sposób myślenia względem tego. Byście nie
byli też zatrwożeni ani przez ducha, ani z powodu mowy, ani z powodu listu, jak
gdyby pisanego przez nas, że jakoby obecnie nastał (także:
zaczął się) dzień Chrystusa (2 do Tesaloniczan 2,1-2; NBG).
A i potem – raz było źle, raz gorzej i działało wielu
antychrystusów. Dlatego Bóg, przez Pawła, przybliżył swoim dzieciom tą porę. Ponieważ
nie nastanie, jeśli najpierw nie przyjdzie odstępstwo i nie zostanie objawiony
człowiek grzechu, syn zatracenia, który jest przeciwnikiem oraz wynosi się
ponad wszystko, mające na myśli Boga, lub będące przedmiotem czci. Tak, że jak
bóg zasiądzie on w Świątyni Boga, przedstawiając samego siebie, że jest bogiem.
Czyż nie pamiętacie, że jeszcze będąc z wami, to wam mówiłem? A teraz wiecie,
co go powstrzymuje, by został on objawiony w swoim czasie. Gdyż tajemnica
bezprawia już sobie działa, lecz w tej chwili jest powstrzymywana, dopóki nie
pojawi się z centrum (j.w. 3-7). Otóż, właśnie! Chodzi o centrum.
Polityczne i religijne. Tego dotychczas nie było. Dopiero teraz cały świat dąży
do połączenia. Brakuje dosłownie kilku nitek.
Ale nas nie powinien
interesować antychryst, ani fałszywy prorok, ani okres Wielkiego Ucisku. My
czekamy na pochwycenie, w którym Duch Święty odstąpi od ziemi (przeciwieństwo
Pięćdziesiątnicy); a wraz z Nim zostanie porwanych 50% wybranych. Dalsze 50%,
niestety, wejdzie w Wielki Ucisk. Powróćmy do opowieści o pannach i zadajmy
sobie pytanie: Do której grupy należymy? Wtedy Królestwo Niebios
będzie upodobnione do dziesięciu dziewic, które wzięły swe lampy i wyszły na
spotkanie oblubieńca. Zaś pięć z nich było mądrych, a pięć ociężałych.
Wszystkie ociężałe wzięły swoje lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy; lecz mądre
wzięły w naczynia oliwę ze swoimi lampami. A gdy oblubieniec zwlekał, wszystkie
się zdrzemnęły i spały. Zaś o środkowej porze nocy powstał krzyk: Oto
oblubieniec idzie, wyjdźcie na Jego spotkanie.
Wtedy wstały wszystkie owe
dziewice oraz ustawiły swoje lampy. A ociężałe powiedziały mądrym: Użyczcie nam
z waszej oliwy, bo nasze lampy gasną. Więc te mądre odpowiedziały, mówiąc: Aby
przypadkiem nam i wam nie zabrakło; raczej idźcie wbrew sprzedającym oraz nabądźcie
sobie. A gdy one odeszły nabyć, przyszedł oblubieniec; a gotowe weszły z nim na
wesele, i drzwi zostały zamknięte. Lecz potem przychodzą i owe drugie dziewice,
mówiąc: Panie, panie, otwórz nam. A on odpowiadając, rzekł: Zaprawdę, mówię
wam, nie znam was. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny, w której Syn
Człowieka nadchodzi (Mateusz 25,1-13; NBG). Podział
wśród dziewic jest jasny, choć wszystkie należą do panien. Jedne są mądre, a
drugie ociężałe. Kim są te ociężałe panny? Z pewnością są to uczniowie, którzy
zaniedbali wezwanie do wejścia do odpocznienia. Zatem nie uważają się za
sprawiedliwych i sądzą, że nadal grzeszą. Zatem można się zatrwożyć
nieposłuszeństwem wtedy, kiedy jest zaniedbana (także: porzucona, zostawiona) obietnica wejścia
do Jego odpoczynku; gdy komuś z was się wydaje (także: myśli, uznaje
za słuszne; uważa, że ma znaczenie), że jest słabszym (także: przyszedł za
późno, pozostał w tyle, cierpi brak; Hebrajczyków 4,1; NBG).
Otóż, połowa panien poddaje się denominacyjnemu
marazmowi, „trwają w grzechu” i zadawala ich tylko mleko. Ale biada brzemiennym (także: obciążonym) i ssącym (także: karmionym mlekiem) w owe dni (Mateusz
24,19; NBG). Niemniej są zanurzone w
Duchu i same sobą są lampami. Wy jesteście
światłem świata; nie może być ukryte miasto, które leży na górze, ani nie
zapalają świecy i nie stawiają jej pod naczyniem - ale na świeczniku, i świeci
wszystkim, którzy są w domu. Tak niech wasze światło zaświeci przed ludźmi, aby
mogli widzieć wasze szlachetne czyny i chwalić waszego Ojca, który jest w niebiosach
(Mateusz 4,14-16; NBG).
A teraz kwestia oliwy,
która symbolizuje Ducha. Wszystkie panny posiadają oliwę, bowiem wszystkie
zostały zanurzone w Duchu. Jednak lampy tych drugich migotają (lecz nie gasną),
ponieważ nie zostały napełnione Duchem Świętym. Zatrzymały się „na pustyni”.
Ja, ilukolwiek pokocham, tych poprawiam
i uczę. Ubiegaj się więc, gorliwie oraz skrusz się. Oto stoję u drzwi i pukam;
jeśli ktoś usłyszy mój głos i otworzy drzwi, wejdę do niego oraz będę z nim
spożywał posiłek, a on ze mną. Temu, kto zwycięża dam ze mną
zasiadać na mym tronie; jak i ja zwyciężyłem i zasiadłem z moim Ojcem na Jego
tronie. Kto ma ucho - niech usłyszy, co Duch mówi zgromadzeniom wybranych (Objawienie 3,19-22; NBG). To do nich Pan kieruje te
słowa i wyjaśnia, co im brakuje: Radzę
ci, byś się wzbogacił; nabądź u mnie złotą ozdobę, która jest wypalona pośród
ognia. I białe szaty, byś się odział, oraz by nie została ukazana hańba twojej nagości. Nadto by twoje oczy były
namaszczone maścią poprawiającą wzrok, abyś widział (Objawienie 3,18; NBG). Tą szatą jest biała szata
sprawiedliwości z Boga, zwana także szatą godową. Zaś maść przynosi uczniowi
tak zwane „drugie przejrzenie”. Pisałem o tym wielokroć, więc dlaczego znowu
powracam? A dlatego, ponieważ jesteśmy światkami ustalania terminów pochwycenia
oraz kresu tego porządku. A ten termin zna przecież tylko Bóg. Ma się rozumieć
– dokładny. Bowiem pisze bardzo wyraźnie, że ten dzień, nas nie powinien
zaskoczyć. Ale wy, bracia, nie jesteście w ciemności, aby was ten dzień
zaskoczył jak złodziej. Gdyż wy wszyscy jesteście dziećmi światła i dziećmi
dnia; nie jesteśmy dziećmi nocy, ani ciemności. Zatem więc, nie śpijmy jak
pozostali, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi. Ponieważ śpiący - śpią w nocy, a
upijający się - są pijani nocą. Ale my, którzy jesteśmy dnia - bądźmy
trzeźwymi, odzianymi pancerzem wiary, miłości oraz hełmem nadziei ratunku. Gdyż
Bóg nie pozostawił nas dla gniewu, ale dla zdobycia zbawienia przez naszego
Pana, Jezusa Chrystusa. Tego,
który za nas umarł, abyśmy - czy czuwamy, czy śpimy - razem z nim żyli. Dlatego
zachęcajcie jedni drugich oraz budujcie jeden drugiego, tak jak też czynicie (1
do Tesaloniczan 4,4-11; NBG).
Z przypowieści o pannach
wiemy, że tuż przed pochwyceniem, winny zajść jeszcze dwa zdarzenia. Zaś
o środkowej porze nocy powstał krzyk: Oto oblubieniec idzie, wyjdźcie na Jego
spotkanie. Wtedy wstały wszystkie owe dziewice oraz ustawiły
swoje lampy. A ociężałe powiedziały mądrym: Użyczcie nam z waszej oliwy, bo
nasze lampy gasną. Zatem powstanie krzyk, słyszany przez wszystkie
panny oraz do mądrych dziewic przyjdą te ociężałe, z prośbą o odstąpienie
oliwy. A to znaczy, że wzajemną rezerwę obu grup, zastąpi przekonanie o braku
napełnienia Duchem i tego konsekwencjami: Konieczności wejścia do odpocznienia
- czyli „drugiego przejrzenia”, zerwania na zawsze z grzechem, odziania się
płaszczem sprawiedliwości z Wiary oraz świętości. Świętości – zatem i
oddzielenia od świata. Nie w połowie, czy na trzy czwarte – lecz oddzielenia
zupełnego. To jest gwarancją pochwycenie i ominięcie ucisku. Chociaż wpadnięcie
w ucisk – nie przekreśla zbawienia żadnej z panien, a przynosi kłopoty,
kłopoty; nawet ścięcia. Bowiem rozpoczną się straszne rządy fałszywego proroka
i antychrysta.
A wtedy zostanie objawiony ten bezbożny, którego Pan
zniszczy tchnieniem swoich ust oraz obróci wniwecz objawieniem się Jego
obecności. To przyjście bezbożnego, w całej potędze kłamstwa oraz znakach i
cudach, jest w zgodzie z działaniem szatana. Bo
przyjdzie w całym fałszu bezprawia, pomiędzy gubiącymi siebie dlatego, że nie
wpuścili miłości prawdy dla ich zbawienia. Dlatego też posyła im Bóg spełnienie
szaleństwa, aż do uwierzenia w kłamstwo, aby zostali potępieni wszyscy, którzy
nie uwierzyli prawdzie, lecz znaleźli przyjemność w bezprawiu (j.w.8-12).
Od napisania książki „Poza
murami Babilonu” minęło prawie 15 lat. Jednak mój pogląd na termin pochwycenia
jakoś się dotychczas nie zmienił. Popatrzmy na biblijne święta. Z głównych
świąt żydowskich wciąż wypełnia się Święto Szałasów (7000 lat istnienia tego
świata), została wypełniona Pascha (śmierć Jezusa) i Szawuot (zesłanie Ducha),
a czekają na wypełnienie Rosz ha-Szana, sądne dni oraz Jom Kippur. Dlatego w dalszym
ciągu uważam, że do pochwycenia dojdzie w 2 dniach Przełomu Roku. Którego? No,
tego nie wiem. Dodam, że Rosz ha-Szana wypada w tym roku (5772/5773 według
kalendarza żydowskiego) 17-18 września (dokładnie: od 16.9, po
zachodzie słońca). Przyjdź rychło Panie Jezu! Amen.
2.08.2012
Umiłowani, piszę już do was ten drugi list, w których pobudzam
waszą prostą myśl przez przypomnienie, by pamiętać o tematach zapowiedzianych
przez świętych proroków oraz o przykazaniu waszych apostołów Pana i Zbawiciela.
To przede wszystkim wiedząc,
że podczas ostatnich dni przyjdą szydercy,
ci, co idą według ich własnych pragnień, oraz mówią:
Gdzie jest ta obietnica jego przyjścia?
Bo od czasu, gdy zasnęli nasi przodkowie,
wszystko tak samo trwa od początku stworzenia.
(2
Piotra 3,1-4; NBG)
P |
odawanie terminów przyjścia Pana, które
się nie spełniają – aktywizuje szyderców. Jest okazja, aby podważyć Słowo Boga
i wyśmiać uczniów Jezusa. Nie zwleka Pan z obietnicą, jak niektórzy są
przekonani z powodu odkładania, ale jest względem was cierpliwy - nie chcąc,
aby jacyś zginęli, ale by wszyscy doszli do skruchy. Zaś dzień Pana przyjdzie
jak złodziej w nocy (2 Piotra 3,9-10; NBG). Do
skruchy, właśnie do skruchy. Gdyż dla Pana liczy się tylko stan serca. A więc
skrucha przed majestatem Żywego Boga - w domu, w lesie, na morzu, czy na ulicy…
gdziekolwiek! Chęć do Ojca w Niebie i związana z tym zmiana myślenia. Słuchajcie,
co do pogan powiedział Paweł: Bóg, który uczynił świat oraz wszystko na nim;
Ten, co jest Panem Nieba i ziemi, nie mieszka w ręcznie zrobionych świątyniach,
ani nie został sługą rąk ludzkich, jako Ten, co czegoś dodatkowo potrzebuje,
gdyż sam daje wszystkim istnienie, tchnienie i wszystko. Z jednej krwi uczynił
też wszystek lud człowieczy, mieszkający na całym obliczu ziemi; wcześniej
ustaliwszy wyznaczone czasy oraz granice ich zamieszkania. Aby szukali Pana, by Go właśnie szukali po
omacku i znaleźli. Zatem Pana, który jest niedaleko od każdego jednego z nas
(Dokonania 17,24-27;NBG). Dlaczego
mamy szukać? – zapyta niejeden człowiek. A dlatego, że
wszyscy odeszliśmy od Boga. Ludzie są w obozie odstępców na skutek upadku
Adama. Lecz czy Bóg pozostawił nas bez pomocy? Otóż, nie.
Jest prawdziwe światło, które oświeca każdego człowieka, który przychodzi na
świat. Było na świecie i świat wśród niego powstał, a świat Go nie poznał (także:
zrozumiał, uznał). Do swoich własnych przyszedł, ale swoi Go nie przyjęli. Ale
tym, którzy Go przyjęli, dał im moc stać się dziećmi Boga, owym wierzącym co do
Jego Imienia; którzy nie z krwi, ani z woli ciała wewnętrznego, ani z
upodobania mężczyzny, ale zostali narodzeni z Boga (Jan
1,9-13; NBG). Zaś owo narodzenie z Boga, to nie tylko puste
gadanie, lecz radykalna zmiana życia; odstąpienie od wszelkich form pogaństwa,
zmiana sposobu myślenia, umiłowanie Słowa i bieg ku prawdziwej świętości. Bo inaczej
– marny los i zatrważające perspektywy: Wielki Ucisk, śmierć, Kraina Umarłych,
Sąd Ostateczny i gehenna. Ponieważ z niebios jest objawiany gniew Boga
przeciwko wszelkiej bezbożności i niesprawiedliwości (także: nieprawości, bezprawiu (wobec
Praw Boga) ludzi, którzy w bezprawiu powstrzymują
prawdę. Dlatego, że to, co poznawalne Boga jest wśród nich oczywiste; gdyż Bóg
dał im się poznać. Bo od stworzenia świata - rozważając - Jego niewidzialne są
oglądane w dziełach. To, jak i Jego wieczna potęga oraz boska natura - aby oni
pozostawali nieusprawiedliwionymi. Dlatego, że wiedzieli o Bogu, a nie sławili,
czy też nie dziękowali Bogu, ale zgłupieli w swych dyskusjach, a ich nierozumne
serce znalazło się w ciemnościach. Zapewniając, że są mądrzy - zostali głupimi.
Zamienili też chwałę nieśmiertelnego Boga na podobieństwo obrazu przemijającego
człowieka oraz ptaków, czworonogów i płazów (Rzymian 1,18-23;
NBG). Taka jest prawda. Więc nie każdy,
kto mówi o bogu, opowiada o Bogu prawdziwym, i nie każdy, kto zwiastuje Jezusa,
będzie mówił o Jezusie Biblii. Patrzcie na
Israela według ciała wewnętrznego; czyż ci, którzy jedzą ofiary, nie są
wspólnikami ołtarza? Co zatem, mówią? Że wizerunek jest czymś? Lub, że to, co
ofiarowane wizerunkom, jest czymś? Nie. Ale, że to, co poganie składają na
ofiarę, składają na ofiarę demonom, a nie Bogu; a nie chcę abyście byli wspólnikami
demonów. Nie możecie pić
kielicha Pana oraz kielicha demonów; nie możecie być częścią stołu Pana i stołu
demonów. Czy mamy wzbudzać gniew Pana? Czy jesteśmy mocniejsi od Niego? (1 do
Koryntian 10,18-22; NBG).
Pisałem o obietnicach
czekających na wiernych uczniów Pana. Ale i straszę nie na darmo. Bowiem Słowo
Boga jest pewne – i w stosunku do grupy chrystian (Izraela), i względem całe go
mnóstwa pogan. Dla jednych nowe Niebo i nowa ziemia – dla drugich gehenna
ognia. Nic pośredniego nie istnieje.
Lecz szydercy mogą
powiedzieć tak: Przecież wasz Bóg jest Miłością! A Miłość wszystko wybacza!
Czemu straszysz potępieniem, drugą śmiercią, gehenną ognia? W czym się
przejawia ta Miłość? Chcąc odpowiedzieć wątpiącym, trzeba powtórzyć jeszcze
raz: Karą za odstępstwo (grzech) jest śmierć, zatem umiera każdy człowiek. Gdyż
wszyscy odstąpili od Boga, ale i… Jezus umarł za wszystkich. Bo
miłość Chrystusa trzyma nas razem, tych, którzy odróżniają to, że skoro jeden
umarł za wszystkich, zatem wszyscy byli śmiertelni. Umarł także za wszystkich,
aby ci, którzy żyją - już nie żyli dla samych siebie, ale dla tego, który za
nich umarł i został wskrzeszony. Wobec tego - my, od dzisiaj, już nie znamy
nikogo według cielesnej natury; a jeśli nawet poznaliśmy Chrystusa według
cielesnej natury, wszakże już teraz nie znamy (!).
Dlatego, że jeśli ktoś jest w Chrystusie - nowym jest stworzeniem; dawne
przeminęło, oto całe powstało nowe (2 do Koryntian 10,14-17;
NBG). No i co dalej, co dalej?.. To wszystko. Pan Jezus umarł za ogół
ludzi, a zatem odkupienie stało się dostępne dla każdego. I dlatego Ewangelia
zbawienia głoszona jest wszystkim ludziom. Wyruszcie na cały
świat i ogłoście Dobrą Nowinę całemu stworzeniu. Lecz uwaga!
Kto uwierzył (także: zaufał) i zostanie ochrzczony - będzie zbawiony;
zaś ten, co nie uwierzył - będzie skazany (Marek 16,15-16;
NBG). Otóż, właśnie! Teraz liczy się stosunek do tej sprawy, każdego,
pojedynczego człowieka. Uznasz ten okup za swe życie – zostaniesz uratowany.
Przyjmiesz Jezusa-Zbawiciela – będziesz zrodzony od nowa. Odrzucisz owoc
Miłości, jakim był Krzyż Jezusa – niechybnie zostaniesz potępiony. A czy to
jest sprawiedliwe? Jak najbardziej! Dlatego wołamy do
wszystkich ludzi – skruszcie serca przed Bogiem-Stwórcą, odrzućcie zgubne
czary! Babilon wygląda jak zwycięzca, lecz jego koniec jest marny.
Także jeden anioł podniósł potężny kamień, wielki jak młyński, oraz rzucił go
do morza, mówiąc: W ten sposób, nagłym pędem będzie rzucona wielka ojczyzna -
Babilon, i nie zostanie już znaleziona. Nie będzie już słyszany w tobie głos
grających na kitarach, śpiewaków, flecistów i trębaczy; nie zostanie już w
tobie znaleziony żaden artysta wszelkiego rzemiosła i nie będzie już w tobie
usłyszany łoskot młyna. Nie ukaże się w tobie już światło świecy oraz nie
zostanie już w tobie usłyszany głos pana młodego i panny młodej. Ponieważ twoi
handlarze byli wielkimi panami ziemi, jako że twoimi czarami zostały zwiedzione
wszystkie narody. W tobie także została znaleziona krew proroków i świętych
oraz wszystkich zabitych na ziemi (Objawienie 18,21-24; NBG).
I marny los także tych wszystkich, co szukają schronienia w
Babilonie. Oto zmienia się klimat, jest gorąco, bez przerwy jakieś powodzie,
szaleją trąby powietrzne… Czy może być coś gorszego? Ano, może; a nawet jest
bardzo pewne. I to niebawem, niebawem. A kiedy złamał szóstą
pieczęć zobaczyłem - a oto wydarzyło się wielkie trzęsienie, a słońce stało się
czarne jak wór włosiany, a cały księżyc stał się jak krew. Także gwiazdy Nieba
spadały ku ziemi, podobnie jak wstrząsany przez wielki wiatr figowiec zrzuca
swe niedojrzałe figi. Nadto został oddzielony niebieski firmament - podobnie
jak zwój, który jest zwijany. A każda
góra i wyspa zostały poruszone ze swoich miejsc. Zaś królowie ziemi, wielcy
panowie i bogaci, dowódcy wojskowi i gwałtownicy, każdy niewolnik i wolny,
ukryli się do jaskiń oraz na skały gór. Mówili też górom i skałom: Spadnijcie
na nas oraz ukryjcie nas od oblicza Tego, który siedzi na tronie oraz od
uniesienia Baranka; bowiem przyszedł wielki czas jego gniewu, zatem kto może
przetrwać?(Objawienie 6,12-17; NBG). W
to także należy wierzyć. Głosimy te słowa wielu ludziom, lecz niestety, nikt
nie chce słuchać. Większość chce robić „dobre interesy”, a „kiepskie” ich nie
obchodzą. Siostra Basia, rozgoryczona lekceważeniem Słowa Boga, opowiedziała mi
pewien znak, jaki dostała od Pana. Siedziała sobie na ławce, oczekując, że może
ktoś się przysiądzie i posłucha. Naraz, z naprzeciwka, zbliżył się do niej
ojciec z dwuletnim, małym synkiem. Kiedy mijali ławkę, malec się do niej
zwrócił i bez słowa zatkał swe uszy. Po chwili poszli
dalej, lecz kiedy przeszli parę kroków, ten chłopiec znów się odwrócił i znowu
zatkał swe uszy. Basia na to patrzyła, oniemiała.
Wołam do WIEKUISTEGO, mojej
Skały:
Czemu mnie zapomniałeś?
Czemu chodzę w żałobie pod
uciskiem wroga?
Moi ciemięzcy znęcają się nade
mną, kalecząc moje kości,
gdyż co dzień do mnie mówią: Gdzie twój Bóg?
Czemu jesteś zgnębiona moja duszo
i czemu we mnie zawodzisz?
Miej ufność w Bogu, gdyż jeszcze
będę Mu dziękował;
dziękował mojemu Bogu za zbawienie mojej osoby.
(Psalm 42;10-12; NBG)
7.08.2012
Ja się na to urodziłem oraz po to przyszedłem na świat,
abym wydał świadectwo prawdzie;
każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu.
Mówi mu Piłat: Co jest
prawdą?
(Jan
18, 37-38; NBG).
G |
dy w telewizji, czy radiu
słucham najrozmaitszych opinii, przypomina mi się radziecki dziennik, zatytułowany „Prawda”, w którym
daremnie by było szukać prawdy. Bo tak już jest, że obłudnicy bardzo ukochali
to mocne słowo i chętnie je stosują na poparcie swoich poglądów; chociaż sami
daleko są od prawdy. „Naszym celem jest prawda… Nasz kościół głosi prawdę…
Toczymy batalię o prawdę… Uczymy jedynie prawdy… Nasze słowa to szczera
prawda!” I.t.p.
Co grupa – to nowa prawda; co prawda – to wicher w głowie.
Można by nad tym przejść do, powiedzmy,
porządku dziennego, gdyby nie słowa Boga, zawarte w Piśmie Świętym: W mojej trwodze powiedziałem: Wszyscy
ludzie są zawodni (także: kłamcami; Psalm 116,11;
NBG). No i proszę!
Jak raz odwrotnie. Tak
się wyłania problem na miarę góry lodowej; z wierzchu
niby niewielkiej, przygłaskanej, lecz pod spodem wręcz przeogromnej. Gładkie i pobielone
zapewnienia, kryją wielkie i bure kłamstwo.
Pominę drobne kłamstewka i zatrzymam się na głoszeniu
Słowa. Czy człowiek mówiąc o Bogu, może mówić wyłącznie prawdę? Nie, nie może.
Chyba, że jest prorokiem i właśnie prorokuje. A ktoś inny? Jeżeli się nie
narodził z Boga, będzie plótł wyłącznie farmazony. Ogłoś
to słowo; stań obok w porę, czy nie w porę; wykaż, krytykuj, zachęcaj, w całej
wyrozumiałości i nauczaniu. Ponieważ zdarzy się czas, kiedy nie zniosą zdrowej
nauki, a nadto nagromadzą sobie nauczycieli według własnych tęsknot, dając
sobie drapać ucho. Więc zaiste, odwrócą słuch od prawdy, a będą się zwracać do
bajek (2 Tymoteusza 4,2-4; NBG). Jeśli czyta spisane Słowo Boga, stanie się ostrożniejszy.
Jeżeli jest chrystianinem, będzie się zbliżał do prawdy oraz tą prawdę
poznawał. Niech Bóg pozostanie prawdomówny, a każdy
człowiek kłamca, tak jak jest napisane: Obyś
został uznany za sprawiedliwego w twoich słowach, a zwyciężysz w czasie twojego
sądu (Rzymian 3,4; NBG). Bo z poznawaniem
prawdy na Drodze, którą jest Pan, łączy się sprawiedliwość (prawość). Zatem Jezus mówił do Żydów, którzy mu uwierzyli: Jeśli wy
wytrwacie w moim słowie, na pewno jesteście moimi uczniami; i poznacie prawdę,
a prawda was wyzwoli. Odpowiedzieli mu: Jesteśmy nasieniem Abrahama i nikt,
nigdy nie jest poddany. Jakże ty mówisz: Staniecie się wolni? Odpowiedział im Jezus:
Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, że każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem
grzechu. A niewolnik nie mieszka w domu na wieczność, ale Syn mieszka na wieczność.
Zatem jeśli Syn was wyzwoli - będziecie prawdziwie wolni (Jan
8,31-36; NBG). Co z tej wypowiedzi
wynika? Że nie dobre uczynki, ani role w
teatrzykach obłudy, albo jakieś prawa moralne – lecz trwanie w Słowie Boga oraz
poznanie prawdy wyzwala ludzi od grzechu.
Prawda…
Nie łatwo ją uchwycić, czy przybliżyć. Przez wieki filozofowie nie potrafili znaleźć
definicji prawdy, która z jednej strony byłaby formalnie poprawna (nie prowadziła
do sprzeczności), a z drugiej adekwatna, czyli bliska nieścisłemu, potocznemu rozumieniu
słowa "prawda". Zaś chrystianie mówiąc o prawdzie, jak zwykle
wskazują na Jezusa, który stwierdził: Ja jestem
drogą, prawdą i życiem
(Jan 14,6; NBG). Otóż, właśnie! Nie znajdujemy definicji, bo o prawdzie niewiele
wiemy. Nasze cząstkowe poznanie możemy nazywać „swoją prawdą”, a i to z wieloma
zastrzeżeniami. Bardziej poprawne będą określenia: Wydaje mi się… Mam wrażenie…
Widziałem to, albo tamto…
Bowiem prawda należy do Boga.
Dla ludzi chodzących po tym świecie
bliższe oraz strawniejsze będzie kłamstwo. Pośród kłamstw czują się raźno.
Zaliczają je do pikanterii życia. Po pierwsze żyją w okowach „władcy świata”,
który jest ojcem kłamstwa. Dlaczego nie rozumiecie mojej mowy? Gdyż nie
możecie słuchać mojego słowa. Wy jesteście z tego oszczerczego ojca (szatana) i chcecie czynić pragnienia waszego ojca. On był
od początku zabójcą człowieka i nie trwał w prawdzie, gdyż w nim nie ma prawdy;
kiedy mówi kłamstwo, mówi ze swoich własnych, bo jest kłamcą i jego ojcem. A
mnie, ponieważ mówię prawdę, mnie nie wierzycie (Jan 8 43-45; NBG). Dlatego
wielu ludziom trudno się czyta Biblię (spisane Słowo Boga), zaś inni ją
przekłamują, w myśl pragnień ojca kłamstwa. Tak stają się zabójcami człowieka.
Bo jeśli nie głoszą prawdy, prowadzą go do śmierci i gehenny. Paweł,
oddzielając się od świata kłamstwa, ujął to bardzo dosadnie: Dlatego
wam świadczę w dniu dzisiejszym, że jestem czysty od krwi (także: zabójstwa) wszystkich. Gdyż nie chroniłem siebie, aby wam
nie oznajmić całego planu Boga (Dokonania 20,26-27; NBG).
I teraz postawię pytanie: Czy myślicie, że szatan nazywa siebie kłamcą? A ludzie, których jest ojcem,
powiadają, że ich słowa to same łgarstwa? Wcale nie. Oni złotą agrafką
przypięli „prawdę” do języka. Zaś kłamstwo to dla nich prawda oraz w tą „prawdę”
wierzą. To wam powiedziałem, abyście nie
zostali zgorszeni. Bo będą was czynili wykluczonymi z miejsc zgromadzeń; ale
przychodzi też pora, w której każdy, kto was zabije, będzie uważał, że składa
kult Bogu (Jan 16, 1-2; NBG). Mało to
przykładów z historii?
Poświęć ich (także: uczyń ich świętymi) w prawdzie Twojej,
Słowo Twoje jest prawdą (Jan 17,17; NBG).
10.8.2012
Hawa nagila
(z języka hebrajskiego)
http://www.youtube.com/watch?v=p7fB06S8Bq8
http://www.youtube.com/watch?v=qJbsDk-Quq0&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=BFtv5qe5o3c
Transliteracja |
Polskie tłumaczenie |
|
Hawa nagila |
Radujmy się |
|
Hawa nagila |
Radujmy się |
|
Hawa nagila wenis mecha |
Radujmy się i cieszmy |
|
|
(powtórzyć raz zwrotkę) |
|
Hawa neranena |
Śpiewajmy |
|
Hawa neranena |
Śpiewajmy |
|
Hawa neranena wenis mecha |
Śpiewajmy i cieszmy się |
|
|
(powtórzyć raz zwrotkę) |
|
Uru, uru achim! |
Zbudźcie się, Zbudźcie się się, bracia! |
|
Uru achim belew sameach |
Zbudźcie się, bracia, z radością w sercach |
|
Zbudźcie się, bracia, Zbudźcie się się, bracia! |
|
|
Belew sameach |
Z radością w sercach |
|
14.08.2012
Potęga Stwórcy
Zatem
Ijob odparł, mówiąc:
Zaiste, ja wiem, że tak jest
– bo jak człowiek ma być
pełny sprawiedliwości wobec Boga? Gdyby zechciał toczyć z Nim spór, nie zdoła Mu
odpowiedzieć na jedno z tysiąca pytań. Temu, który jest wszechmądrej myśli oraz
przemożnej potęgi. Kto kiedy Mu się sprzeciwił, a potem wyszedł nietknięty?
Jemu, który przesuwa góry, przewracając je w swoim gniewie; który ze swego
miejsca wstrząsa ziemią, tak, że drżą jej filary; który rozkazuje słońcu, by
nie świeciło, a gwiazdy kładzie pod pieczęć; który sam, Jeden, rozpościera
niebiosa i kroczy po wzdętych falach morza; który stworzył Wielką Niedźwiedzicę,
Oriona, plejady oraz tajniki południa; który czyni wielkie i niezbadane rzeczy,
oraz dziwy, które nie mają liczby. Oto przechodzi obok mnie, a Go nie widzę;
idzie, a tego nie zauważam. Gdy porywa – któż Go powstrzyma? Kto Mu powie: Co
czynisz? Bóg nie powstrzymuje swojego gniewu - przed Nim ukorzyli się pomocnicy
Rahaba. Jakże ja zdołam Mu odpowiedzieć, czy wobec Niego dobrać słowa. Jemu -
choćbym miał słuszność – nie wolno odpowiedzieć, więc Tego, co mnie potępia,
muszę błagać o miłosierdzie.
(Ijob
9, 1- 15; NBG)
Z |
anim cokolwiek rozważymy, oprócz cytatu z Biblii,
obejrzyjmy film o kosmosie.
http://www.youtube.com/watch?v=JwpXOCZOr_o&feature=related
Ma się rozumieć, oglądaliśmy wyobrażenie świata widzialnego,
3-wymiarowego, lub inaczej – materialnego, zwanego też niebem dolnym. A wiemy,
że dodatkowo istnieje świat dla nas niewidzialny, gdzie żyją aniołowie; świat
duchowy, kryjący się w wyższych wymiarach i zwany niebiosami, lub niebem
niebios. (I Mojżesza). To wszystko ogarnia Bóg.
Dokąd ujdę przed Twoim Duchem;
dokąd się schronię
przed Twym obliczem?
Gdybym się wzniósł ku niebu - Ty
tam jesteś;
gdybym sobie usłał w Krainie Umarłych - jesteś
tuż.
Gdybym wziął skrzydła jutrzenki i
spoczął na krańcu morza -
nawet tam zaprowadzi mnie Twoja ręka i ujmie
Twoja prawica.
A gdybym powiedział:
Przecież ukryje mnie ciemność –
i nocą stanie się światło wokół mnie.
Bo ciemność nie zaciemnia przed
Tobą, a noc jaśnieje jak dzień;
ciemność jest dla Ciebie jak
światło (Psalm 139,7-12; NBG).
Mało. Należy jeszcze pamiętać, że Bóg jest Stwórcą aniołów, ludzi
i zwierząt oraz przenika ich wnętrza. Ty ukształtowałeś moje nerki, uformowałeś mnie w łonie mej matki.
Sławię Cię, bo jestem dziwnie cudowny; cudowne są Twoje twory, a moja dusza dobrze
to poznaje (j.w 13-14; NBG). Tak, Ty WIEKUISTY Zastępów, doświadczasz
sprawiedliwie, przenikasz nerki i serca (Jeremjasz 20,12; NBG).
I wreszcie żyje poza czasem.
Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość nie jest dla Boga zamknięta. Odsłonięcie
Jezusa Chrystusa, które dał mu Bóg, by pokazać Jego sługom, co się ma dziać w
pośpiechu. Więc wysłał i objawił to przez swojego anioła swemu słudze Janowi,
który poświadczył Słowu Boga, świadectwu Jezusa Chrystusa, jak i temu,
cokolwiek zobaczył. Bogaty ten, kto czyta oraz ci, którzy słuchają słów
proroctwa i zachowują to, co w nim jest napisane; bowiem czas jest bliski
(Objawienie 1,1-3; NBG). Mógłbym przytoczyć setki wersetów w tych
tematach, ale po co? Te kilka wystarczy. Kto używa, bądź posiłkuje się słowem –
Bóg i ma na myśli Boga Pisma, Boga Jedynego; Boga Abrahama, Izaaka i Jakóba;
Boga, który się objawił Izraelowi według cielesnej natury pod Imieniem Jam
Jest, a Izraelowi według Ducha w Imieniu Jezus - musi przyznać, że potęga Pana
i Stwórcy przekracza jakiekolwiek ludzkie wyobrażenie. Choć
wiemy o Nim co nieco, bowiem nam to przekazał w Biblii i świadczy Swoim Duchem.
Przeto Bóg – Stwórca i Pan - godzien jest wszelkiej chwały.
Ujrzałem też wokół tronu i usłyszałem głos wielu aniołów, istot żywych, i
starszych, a ich liczba była miriady miriad, oraz tysiące tysięcy. I mówili
wielkim głosem: Godzien jest ten zabity na ofiarę Baranek wziąć moc i bogactwo,
mądrość i potęgę, szacunek, chwałę i sławę. A wszelkie stworzenie, które jest w
Niebie, na ziemi, pod ziemią oraz w morzu; wszystko co w nich, mówiło:
Siedzącemu na tronie i Barankowi - sława, szacunek, chwała i potęga na wieki
wieków (Objawienie 5,11-13; NBG).
A teraz popatrzmy z drugiej
strony, spójrzmy na obóz odstępstwa. Należy do niego szatan,
jeden z najpotężniejszych bytów duchowych, 1/3 upadłych aniołów, zwanych demonami...
Na niebie został też ukazany drugi znak oto wielki ognisty smok,
który ma siedem głów i dziesięć rogów, a na jego głowach siedem diademów. Zaś
jego ogon ciągnie trzecią część gwiazd Nieba, i zrzucił je na ziemię
(Objawienie 12,3-4; NBG)… oraz cała upadła
ludzkość. Z tej liczby, część ludności jest ratowana od śmierci, na zasadach,
które określa Prawo Wiary (nie widzieli – a uwierzyli/zaufali). Prawo Wiary nie
może objąć szatana, ani demonów, gdyż oni widzieli
majestat Boga i oglądali znaczną część Dzieła Stworzenia. Nie może też objąć
ludzi, którzy choć deklarują swą wiarę – nie mają Wiary/Ufności względem Boga,
nazywają szatana - bogiem i skłaniają się ku demonom.
Patrzcie na Israela według ciała wewnętrznego; czyż ci, którzy jedzą ofiary,
nie są wspólnikami ołtarza? Co zatem, mówią? Że wizerunek jest czymś? Lub, że
to, co ofiarowane wizerunkom, jest czymś? Nie. Ale, że to, co poganie składają
na ofiarę, składają na ofiarę demonom, a nie Bogu; a nie chcę abyście byli
wspólnikami demonów (1 Koryntian 10,18-20; NBG).
Gorzej. Oto niebawem cały świat ruszy na wojnę z Izraelem - narodem wybranym Boga,
zwaną Armagedonem. Wyruszy – ponieważ kwestionuje wszystkie postanowienia Boga,
zawarte w Piśmie Świętym. Wyruszy – ponieważ sądzi, że on tę wojnę wygra. A
przecież to śmieszność, niedorzeczność, rojenia jakichś szaleńców! Egipski
duchowny Sallah Sultan mówi, że ludzie na całym świecie łakną żydowskiej krwi i
chcą wojny, która wyzwoli całą Palestynę. Jego piątkowe kazanie nadała
telewizja (www. Erec Israel; 8.8.2012). „Lepianki”- że użyję tej
nazwy - wyruszą przeciwko „Garncarzowi” - Stwórcy, który ich uformował. O
człowieku… Kim ty jesteś, że sprzeczasz się z Bogiem? Czy twór powie temu, co
go uformował: Dlaczego mnie w ten sposób uczyniłeś? Czyż garncarz nie ma władzy
nad gliną, aby z tego samego ciasta uczynić jedno naczynie o wartości, zaś
drugie o niskiej cenie? A jeśli Bóg chcąc okazać gniew oraz dać poznać Jego
potęgę, w wielkiej cierpliwości zniósł naczynia gniewu przygotowane na
zatracenie, aby dać poznać bogactwo swojej chwały nad naczyniami miłosierdzia,
które wcześniej przygotował ku chwale; oraz je z nas powołał, nie tylko z
Żydów, ale i z pogan? Jak mówi w Ozeaszu: Nie
mój lud nazwę moim ludem i nie kochaną - kochaną. A stanie się to w
miejscu, gdzie zostało im powiedziane: Nie wy jesteście moim ludem; tam będą
nazwani dziećmi Boga żyjącego. Zaś Izajasz z powodu Israela woła: Choćby liczba dzieci Israela była jak piasek
morza - resztka zostanie wybawiona. Gdyż Słowem doprowadza do końca oraz
obcina w sprawiedliwości. Zaiste, Pan spowoduje Słowo obcinania na ziemi. I jak
wcześniej powiedział Izajasz: Jeśli Pan
Zastępów nie zostawiłby nam nasienia, stalibyśmy się jak Sodoma i zostalibyśmy
upodobnieni do Gomory. Co więc,
powiemy? Że poganie, którzy nie dążyli do sprawiedliwości - schwytali
sprawiedliwość, ale sprawiedliwość z wiary; a Israel, goniący Prawo
sprawiedliwości - do sprawiedliwości Prawa nie dotarł. Z powodu czego? Dlatego,
że nie z wiary - ale z uczynków Prawa. Bowiem urazili się kamieniem urażenia;
tak, jak jest napisane: Oto kładę na
Syjonie kamień urażenia oraz skałę
zgorszenia; dzięki niemu ten wierzący nie zostanie skalany (Rzymian 9,20-33; NBG).
Oto prawda, co kole w oczy.
Pan Jezus – Bóg wcielony, urodził się w stajence i sypiał po ogrodach –
„lepianki” żyją w pałacach, strzeżonych przez groźne psy. Pan Jezus miał jedną,
zgrzebną szatę – „lepianki” pławią się w złocie. Pan Jezus mówił o braterstwie
– „lepianki” chcą panować, mnożą i przyznają sobie tytuły. Pan Jezus czcił
tylko Boga Ojca – „lepianki” każą się nazywać pasterzami, ojcami i najchętniej
całować po rękach; Pan Jezus mówił, czynił i propagował Miłość – „lepianki”
sieją nienawiść, przede wszystkim do Izraela.
Wielu jest również takich,
co mówią, bądź piszą z troską, jak ten świat uratować. Apeluje się do rozsądku,
formułuje różne programy, z naftaliny wyciąga humanizm i śpiewa o miłości. Zaś
„koń jaki jest” – każdy widzi. Kulawy na cztery
kopyta. Zlatał się, biedaczysko, za władzą, za pieniędzmi oraz za seksem i
teraz dogorywa. Ma go uleczyć chciwość – powszechnie dostępna trucizna. A
skruchy przed Bogiem-Stwórcą oraz szacunku dla Jego Słowa, jakoś nie
widać… nie widać.
Gdy zbierzemy wszystko do
kupy – jak myślicie, że to się skończy? Nie wiecie? Wielka szkoda! Lecz ja wam
powiem – bo wiem! Ujrzałem także wielki, jasny tron oraz Tego, co
na nim siedział, od oblicza Którego uciekła ziemia i niebo, i nie zostało
znalezione dla nich miejsce. Ujrzałem też umarłych, wielkich i małych,
stojących wobec Boga, a zwoje zostały otwarte. Został także otwarty inny zwój -
to jest Zwój Życia; a umarli zostali
osądzeni według ich uczynków, które są zapisane w zwojach. Więc morze wydało w
nim umarłych, także śmierć i Kraina Umarłych przekazały umarłych, którzy są w
nich, oraz zostali osądzeni, każdy według swoich uczynków. A śmierć i podziemny
świat zostały wrzucone do jeziora ognia. To jest druga śmierć. Zatem jeśli ktoś
nie został znaleziony jako zapisany w
Zwoju Życia, został wrzucony do jeziora ognia (Objawienie
20,11-15; NBG).
Strasznie jest wpaść w ręce Boga Żyjącego
(Hebrajczyków 10,31; NBG).
c.d.
rozdział 19