20.11.2007
ROZDZIAŁ 3
Co da
człowiek w zamian za swoją duszę?
(Ewangelia spisana
przez Mateusza 16,26; NBG).
K |
iedy na dworcu rozdawałem Biblie, dwoje
ludzi, niezależnie od siebie, powiedziało mi następujące słowa: „Daj pan tą
książkę, przeczytam... Mam pewien dług względem Boga”. Opowiem obie historie.
Pierwszy dłużnik pracował jako
górnik; rąbał węgiel na przodku, że ino się kurzyło. Urobek rzucał na
taśmociąg, lecący wzdłuż chodnika, a stąd dostawał się on do kruszarki, gdzie
był miażdżony na części. Kruszarka miała ostre zęby oraz ponurą gardziel,
więc strach było nawet patrzeć. Wielki,
stalowy smok, któremu dymi się z pyska. Od tego górniczego potwora dzieliło go
jakieś
Drugi dłużnik też miał ciekawą
opowieść. Po wojnie siedział w więzieniu. Po krótkim czasie go wypuścili. Z
Gliwic musiał się dostać do Wrocławia, ale nie miał pieniędzy na bilet. Aby
znowu nie podpaść władzy, wyruszył w drogę piechotą. Podróż nie była przyjemna;
doskwierał głód i zmęczenie. Szło się od rana do wieczora, a nocowało w stogach
siana. Gdzieś pod Opolem popękały mu buty, więc dalej musiał iść boso. Słowem –
droga przez mękę. Ale gdy był na skraju wyczerpania, a przechodził przez pewną
wioskę, zza opłotków zaczęła go wołać starowina, proponując obiad i wypoczynek.
Zaszedł. Nie dość, że się najadł do syta, to jeszcze dostał prowiant oraz ubrał
się w rzeczy po dziadku, który już zszedł z tego świata. Żegnając go, babcia
tak powiedziała: Tylko pamiętaj i nie zapomnij, że dostałeś to od Jezusa Chrystusa.
Właśnie, tak. Potem, panie, dotarłem do Wrocławia i zająłem się moimi sprawami.
Jednak tamto, dziwne zdarzenie nie dawało mi nigdy spokoju. Stale o tym
myślałem po nocach. Minęły trzy lata. Kiedy już się odkułem - nakupiłem babci
prezentów i udałem się na tą wieś. Ma się rozumieć - pociągiem. Szybko
odnalazłem ten dom, zapukałem, a po chwili stanęło w drzwiach małżeństwo. Pytam
o ową babcię, opisuję, lecz nikt tu o takiej nie słyszał. Dopiero po pewnym
czasie ta kobieta coś sobie przypomniała i mówi: A tak... Mieszkała tu taka
babcia, podobna do tej z opisu, ale ona nie żyje od przeszło siedmiu lat.
Musiał pan adres pomylić, albo chodzi o inną osobę? Może... – powiedziałem,
choć niczego nie pomyliłem. I co pan na to powie? Anioł, czy co? Jak pan widzi
mam dług względem Boga; powinienem przeczytać tą książkę.
Taak. Ilu z nas
ma mniejsze, lub większe długi wzglądem Boga? Nie policzysz. Słyszałem wiele
relacji, w których mówiono o cudach – lecz cudach „mimo Boga”; ot, po prostu o
szczęśliwych przypadkach. Nie widziano w tym ostrzeżenia. W życiu każdego
człowieka wydarzają się takie historie. Nazwijmy je - „małe” długi. Ale
wszyscy, dosłownie wszyscy, mają też dług zasadniczy. Należą do odstępców od
Stwórcy, a karą za grzech jest śmierć. Czy da się z tego wywinąć? I ile trzeba
zapłacić, aby był darowany ten dług. W swoim czasie wszystko pięknie
urządził, także wieczność złożył w ich sercu (Księga Koheleta 3,11; NBG).
Pamiętam, jak jako niewierzący młodzieniec, nie mogłem się uporać ze śmiercią.
Rodził się bunt wewnętrzny. Jakże to?.. Więc tu plaże i frytki, dziewczęta i
lody waniliowe, a mnie tam, poniżej rabatek, będą konsumować robaki?! Nie
zgadzam się ze śmiercią! Czuje wstręt! Mam to tam, wewnątrz zapisane! Tak
myślałem niemal bez przerwy. Teraz rozumiem więcej. Uczy mnie także Duch Pański
oraz spisane Słowo. I wiem, że każdy, dosłownie każdy człowiek, winien
się zastanowić i odpowiedzieć na pytanie: Co pomoże
człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na swojej duszy doznał kary? Albo co
da człowiek w zamian za swoją duszę? (Ewangelia spisana
przez Mateusza 16,26; NBG). To jest ten
główny dług, za który przyjdzie zapłacić. I choćby cały świat pozyskał, razem z
jego olbrzymimi skarbami, ta przeogromna suma okaże się bez znaczenia. Bowiem
jedynym zadośćuczynieniem / okupem / rekompensatą za grzech, jest krew Pana
Jezusa Chrystusa (w myśl zasady sprawiedliwości Boga: Niewinne życie za
grzeszne). Żadna inna zapłata, po prostu - nie istnieje! A i ta nie może być
fałszywa Gdyż jeśli ktoś przychodzi i ogłasza
innego Jezusa, którego myśmy nie ogłaszali; albo bierzecie innego ducha,
którego nie otrzymaliście; albo inną ewangelię, której nie przyjęliście
łaskawie - znosicie to dobrze. (2 List do Koryntian
11,4; NBG). Nie może być w „różnych walutach” Jeśli ktoś przychodzi do was, a nie przynosi tej nauki - nie
przyjmujcie go do domu i nie mówcie mu - witaj; gdyż ten, co mu mówi - witaj,
jest wspólnikiem jego złych uczynków. 2 List Jana 10-11;
NBG, nie może być rozmieniona „na drobne” Zaś Jezus powiedział do niego: Nikt, kto przyłoży swoją
rękę do pługa, a jest zwrócony do tyłu, nie jest zdatny do Królestwa Boga (Ewangelia spisana
przez Łukasza 9,63; NBG), oraz „spłacana
ratami” Istotnie, Chrystus wyzwolił nas dla
wolności. Stójcie i nie bądźcie znowu poddani jarzmu niewoli. Oto ja, Paweł,
mówię wam, że jeżeli się dacie obrzezywać - a
przypomnę, że w Prawie Mojżesza obrzezanie było nakazem Boga, podobnie jak 10
Przykazań - Chrystus wam nic nie pomoże. A
świadczę każdemu człowiekowi, co daje się obrzezywać, że winny jest wypełnić
całe Prawo Mojżesza. Zostaliście odłączeni od Chrystusa, wy, którzy uznajecie
się za sprawiedliwych w Prawie; wypadliście z łaski. Bowiem my, Duchem, z
wiary, oczekujemy nadziei sprawiedliwości. Gdyż w Chrystusie Jezusie ani
obrzezanie nie ma nic znaczenia, ani nieobrzezanie - ale wiara działająca
pośród miłości. (List do Galatów 5,1-6; NBG).
3.12.2007
Zaś w Jerozolimie było wtedy
Święto Świateł (hebr.: Chanuka) i była zima...
(Ewangelia spisana
przez Jana 10,22; NBG)
O |
to zima
i Święto Świateł, które w tym roku rozpoczyna się 4.12 po zachodzie słońca i trwa
przez 8 dni. Wprawdzie nie jest to święto ustalone przez Boga, lecz przez Żydów
(podobnie jak Purim), lecz wspomniano o nim w
Ewangelii (patrz cytat wyżej). Zaś ja omówiłem je dość szeroko w książce „Poza
murami Babilonu”. Bo Chanuka, podobnie jak Purim, ma
wymowę dla Israela według ciała, ale i Israela według Ducha (o czym też
napisałem). Radujmy się razem z Żydami z tego święta i posłuchajmy ich pieśni.
Chanuka (pps fille) – kliknij i czekaj / włącz
dźwięk / do kolejnej melodii przechodź
klikając na klawiaturze
„strzałkę w prawo”.
5.12.2007
Jeśli zmienisz liderów Kościoła, możesz zmienić
Kościół.
Kiedy zmienisz Kościół, możesz zmienić
społeczeństwo.
Kiedy Kościoły są dostatecznie przemienione,
możesz wpływać na region, kraj, a nawet świat,
zmieniając życie ludzi mocą Jezusa Chrystusa
(pastor
Bill Hybels – pomysłodawca konferencji)
Z |
Ameryki wieją „różne wiatry” - pomówmy
dzisiaj o jednym. W Krakowie od 7-9.12.2007 będzie przebiegała konferencja,
nazwana szczytem liderów. Dostałem jej prospekt reklamowy, w którym piszą
następujące rzeczy:
Czy
chcesz być na szczycie?
Wykłady
video najlepszych mówców i topowych liderów...
Organizujemy
konferencję, ponieważ wierzymy, że rozwój przywództwa jest niezbędny dla
wzrostu i zwiększenia efektywności Kościoła.
Podejmij
wezwanie i ucz się od najlepszych przywódców na świecie.
Dołącz do
rozprzestrzeniającego się ruchu liderów...
Zaczerpnij
wiedzy od najlepszych mówców...
Przeczytałem i zasępiłem się, oczywiście.
Przywódcy, liderzy, pastorzy, najlepsi mówcy, którzy chcą zmieniać świat?
Świata nie da się zmienić. Świat jest skazany na zagładę. A zmienić duszę
człowieka może jedynie Bóg, bo zbawienie jest Dziełem Boga, a nie naszym!
Czytam w gazetach o amerykańskich mega-kościołach, w których pastor przemawia
do 20 – tysięcznej społeczności, dając prawdziwy show. Widziałem coś takiego.
Można pogratulować! Ale i przy okazji zapytać, jak to się ma do społeczności chrystian oraz wskazań Pisma Świętego. Zatem co się dzieje, bracia? Kiedy się
schodzicie, niech każdy ma psalm, ma nauczanie, ma język, ma objawienie, ma
tłumaczenie; a wszystko niech się dzieje ku budowaniu. Czy też niech ktoś mówi
językiem - ze dwóch, albo najwięcej trzech - i to na przemian, a jeden niech
tłumaczy. Ale jeśliby nie było tłumacza, niech milczy w zborze; a niech mówi
samemu sobie i Bogu. Zaś prorocy niech mówią dwaj lub trzej, a inni niech
rozstrzygają. Ale jeśli innemu, który siedzi, coś by zostało objawione, ten
pierwszy niech milczy. Gdyż wszyscy po kolei możecie prorokować, aby się
wszyscy mogli uczyć oraz wszyscy mogli być pocieszeni... (1 List do Koryntian
14,26-31; NBG). Tak winna wyglądać, drodzy
bracia – prawdziwa społeczność uczniów. Nie ma tu mowy o liderach, ani o
żadnych przywódcach; bowiem naszym Liderem, Przywódcą oraz Pastorem jest sam
Pan obecny w Duchu Świętym. To On decyduje o wszystkim i daje jak komu chce. Dajcie się uniżyć przed obliczem Pana, a wywyższy
was (List do Jakuba
4,10; NBG). Wywyższy nie przed ludźmi –
ale przed Samym Sobą.
Zaś tym, co się wspinają „na szczyt”, powiem
kilka słów o nagości. Jak pamiętamy, człowiek zrozumiał, że jest nagi – po
odstępstwie od Boga. A Bóg rzekł: Kto ci
powiedział, że jesteś nagi? Czy jadłeś z drzewa, o którym ci przykazałem, by z
niego nie jeść? (I Mojżesza 3,11; NBG). Potem wspomniano o nagości przy okazji pijaństwa Noego; aż
wreszcie w Prawie Mojżesza Bóg umieścił i to przykazanie: Nie będziesz wchodził na ofiarnicę (ołtarz) po
stopniach, aby się na niej nie odkryła twoja nagość (II Księga Mojżesza
20,26; NBG). Ano, właśnie... A my
przecież lubimy stopnie! No i kochamy być wyżej! Lecz kiedy wchodzimy „po tych
stopniach” może się odsłonić nasza nagość! Jaka nagość!? Powoli!.. Co to za
nowe brednie? Czy uczeń Pana może być jeszcze nagi? Posłuchajmy Listu do
Laodycei: Radzę ci, byś się wzbogacił;
nabądź u mnie złotą ozdobę, która jest wypalona pośród ognia. I białe szaty,
byś się odział, i by nie została
ukazana hańba twojej nagości. Nadto by twoje oczy były namaszczone maścią
poprawiającą wzrok, abyś widział (Objawienie 3,18;
NBG). To jest wezwanie na
dzisiaj, moi drodzy „liderzy”.
20.12.2007
Wy
oddajecie cześć Temu, którego nie znacie;
my
oddajemy cześć Temu, którego znamy;
ponieważ
zbawienie jest od Żydów
(Ewangelia
spisana przez Jana 4,22; NBG)
C |
oraz
częściej i to z ust nawet Żydów, słyszy się następującą wypowiedź: Żydzi byli
niesłusznie prześladowani, ponieważ są jak inne narody. Zaś w pewnym zborze,
zborze Pańskim, słyszałem pieśń o refrenie: Takim samym jest Żyd i goj! Przyjemna
i skoczna śpiewka, no i na czasie pachnie. A cóż wy tam ludzie robicie? Ano,
warzymy nowy bigos, raz po raz mieszając go rogami.
Aby zmierzyć się z tym problemem,
wpierw popatrzmy od strony żydowskiej. Będę się posiłkował wypowiedzią
udzieloną przez „Stowarzyszenie
Pytanie: "Domy gojów są domami zwierząt, ponieważ sami
chrześcijanie nie są godni nazwy człowieka..." (Midrash
Talpioth f. 255d). Czy to prawda? Pytam, bo znalazłem
ten cytat w Internecie.
Odpowiedź: Cytat, który Pan przywołuje, podobnie jak wiele podobnych
cytatów, jakich rzekomym źródłem jest najczęściej Talmud, pochodzi ze stron
internetowych, których autorzy przetłumaczyli je zazwyczaj z obcojęzycznych
źródeł antysemickich. Najczęściej są to całkowite falsyfikaty, mniejsze lub
większe przeinaczenia, albo wyjęcia z kontekstu - zmieniające sens wypowiedzi.
Antysemityzm tych fałszerstw i przeinaczeń polega na tym, że prezentuje się je
- całkowicie niezgodnie z prawdą - jako "niezwykle ważny element judaizmu",
co ma wzbudzać i usprawiedliwiać nienawiść wobec Żydów. Cytat ten...jest czymś
zupełnie marginalnym i zawarta w nim myśl stoi w oczywistej opozycji do zasad
judaizmu. Judaizm uważa, że wszyscy ludzie są równi, bo wszyscy są stworzeni
"według istoty Boga" ("na podobieństwo Boga") i wszyscy
ludzie są potomkami tych samych prarodziców, więc głoszenie jakiejkolwiek
wrodzonej wyższości Żydów na innymi narodami jest kłamstwem - rasistowskim i
niezgodnym z zasadami, i duchem judaizmu.
Żydzi ze strachu plotą bzdury i ulegają presji
świata. Bowiem prawda zawarta w Biblii jest klarowna i oczywista. Israel był, jest i pozostanie narodem wybranym Boga! Tego
Boga, który się nam objawił na kartach Pisma Świętego, poprzez misję Jezusa i
stale się nam objawia w Duchu Świętym. O wyborze informuje sam Pan: Będziecie Mi świętymi, bo
Ja, WIEKUISTY, jestem święty; i wyróżniłem
was z pośród ludów (odłączyłem was
od innych narodów, BG; oddzieliłem
was od innych narodów, BT), abyście byli Moimi (III Księga Mojżesza
20,26; NBG). A w Nowym Testamencie: Zatem mówię: Czy Bóg odsunął swój lud? Nie może
być. Gdyż ja także jestem Israelitą z nasienia
Abrahama oraz plemienia Beniamina (List do Rzymian
11,1; NBG). Kto zatem mówi inaczej, zaprzecza słowu Boga, które pozostaje
niezmienne... Przysięgam na Siebie, prawda wyszła z Mych ust; słowo, co się nie
cofnie (słowo niezmienne, BW), że przede Mną się ugnie każde kolano i będzie
przysięgał każdy język. Tylko u WIEKUISTEGO – powiedzą o Mnie - jest
prawda i potęga. Do niego przyjdą
zawstydzeni wszyscy, co pałali ku Niemu nienawiścią. Przez WIEKUISTEGO będą
uznani za sprawiedliwych i wsławieni wszyscy potomkowie Israela (Księga Izajasza
45,23-25; NBG), ...wieczne... Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą (Ewangelia spisana
przez Mateusza 24,35; NBG) ...oraz nienaruszalne ...a
Pismo nie może zostać unieważnione (rozwiązane, zniszczone, zniesione,
przekroczone (Ewangelia
spisana przez Jana 10,35; NBG). Naród Israela został wyłączony spośród narodów pogańskich i
otrzymał od Boga Torę (Pięcioksiąg Mojżesza). Do niego byli wysyłani prorocy i
do niego też przyszedł Jezus. Pan nazwał Israela – światłem świata i solą
ziemi; choć mówił także o innych owcach, które nie są z tej owczarni. Owczarnią
Pana jest dom Israela; wybranymi także nieliczni z pogan. Biblia Gdańska pisząc
o Israelu, nazywa go... sznurem dziedzictwa. Więc to nie oni do nas – lecz my
do nich powinniśmy zostać włączeni. Nie jako korzeń (Israel
według ciała) – lecz gałęzie (Israel według Ducha,
czyli właściwy Israel). Bo jeśli ich porzucenie jest pojednaniem świata,
czym będzie ich przyjęcie, jeśli nie życiem z umarłych? Zaś jeśli pierwocina
jest święta - także ciasto; a jeśli korzeń jest święty - także gałęzie. Ale jeśli niektóre z gałęzi
zostały odłamane, zaś ty, będąc z dzikiego drzewa oliwnego, zostałeś w nie
wszczepiony oraz stałeś się współuczestnikiem korzenia i tłustości drzewa
oliwnego - nie wynoś się nad gałęzie. Zaś jeśli się wynosisz, wiedz, że nie ty
niesiesz korzeń, lecz korzeń ciebie (List do Rzymian
11,15-18; NBG). I teraz powróćmy do wyższości Żydów nad narodami. Wyższości,
oddzieleniu, wskazaniu, przeznaczeniu... można nazywać różnie. Lecz jednemu
trudno zaprzeczać: Narodowi Israela Bóg wyznaczył szczególne miejsce na ziemi i
obdarzył go Swym powołaniem. To przez Żydów przyszło poznanie i zbawienie;
przez Żydów nauczanie i oczywiście Pismo. Lecz uwaga, i tu powinniśmy się
zgodzić! Israel nie miał w tym żadnej zasługi!
Członkowie tego ludu w swej grzeszności byli jak inne narody. To miłość Boga do
człowieka wyznaczyła im miejsce na ziemi. A sam fakt wyboru i wskazania,
oddzielenia i przeznaczenia - ma zasadnicze znaczenie! Nie ze względu na Żydów
– lecz na Boga! To co Bóg wywyższył, lub uświęcił – staje się wywyższone, bądź
święte. Więc wystarczy ten worek kłamstw, zapełniony przez różne religie, i
obejdzie się bez fałszywej skromności Żydów. Nowy Testament, drodzy Żydzi,
właśnie wywyższa Israela! Jaka więc jest przewaga Żyda, lub jaka pomoc z
obrzezki? Wielka na każdy sposób. Przede wszystkim dlatego, że im powierzono
słowa Boga (List
do Rzymian 3,1-2; NBG). A sam Pan tak określił tą sytuację: A Jezus odpowiadając,
rzekł: Nie jestem wysłany tylko do owiec ginących w domu Israela. Zaś ona (poganka, spoza narodu Israela), gdy
przystąpiła, oddała mu pokłon, mówiąc: Panie, ratuj mnie. A on odpowiadając,
rzekł: Nie jest dobrze brać chleb dzieci i rzucać szczeniętom. A ona
odpowiedziała: Tak, Panie; wszakże i szczenięta jedzą okruchy, które padają ze
stołu ich panów. Wtedy odpowiadając, Jezus jej rzekł: O niewiasto, wielka jest
twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz (Ewangelia spisana
przez Mateusza 15,24-28; NBG).
Czy to
oznacza, że literatura żydowska powstała na przestrzeni 2000 lat nie zawiera
żadnych myśli skierowanych przeciw nie-Żydom, zwłaszcza chrześcijanom i
chrześcijaństwu? Nie. W żydowskiej literaturze można znaleźć nieliczne teksty
odnoszące się krytycznie do postępowania innych grup religijnych, w tym
chrześcijan. Przyczyna jest - historycznie rzecz biorąc - oczywista: pomiędzy
Żydami a chrześcijanami istniał przez blisko dwa tysiące lat stały konflikt,
który po obu stronach wywoływał wrogie wypowiedzi? Żydzi przez długie stulecia
byli prześladowani jako religijna mniejszość i miało to w chrześcijaństwie
swoje teologiczne uzasadnienie: Żydów uważano za winnych śmierci Jezusa i
stosowano za to wobec nich zbiorową odpowiedzialność, która nie znała ani
czasu, ani przestrzeni. Z powodu oskarżeń o przyczynienie się do śmierci Jezusa około roku 30 n.e. w
Jerozolimie, Żydzi byli wszędzie prześladowani (a nawet mordowani) przez prawie
dwa tysiące lat, począwszy od czasu, gdy miały miejsce wydarzenia opisane w
Nowym Testamencie.
I to prawda. Lecz czemu tak się dzieje? I czemu
nic się nie zmienia, za wyjątkiem obłudnych frazesów? Poganie nie znają Boga,
Jego Praw, ani nie respektują ustaleń. Nie wiedzą dlaczego umarł Jezus, ani
jaka jest różnica pomiędzy Starym, a Nowym Testamentem. Nadto szatan podjudza
swoich, wykorzystując Pismo do nauk zupełnie sprzecznych z Duchem Biblii. Czy
jest na to jakiś ratunek? Jest, jest, oczywiście! Dajcie
się uniżyć przed obliczem Pana, a wywyższy was (Jakuba 4,10; NBG). Wywyższy – nie przed ludźmi, ale przed Samym Sobą.
Chrystianie (uczniowie Pana Jezusa; w tym i Żydzi Mesjanistyczni), nigdy nie
występowali przeciw Żydom. Ten fakt zaczyna się przebijać i w samym Israelu.
Dowód? Drugi co do wielkości dziennik – Israel Today (http://www.israeltoday.co.il/Default.aspx?tabid=79)
wprowadził nawet specjalną wkładkę dla, jak się szacuje, ok. 6000 chrystian w ziemi świętej.
A co do prześladowań... Żydzi byli,
są i będą atakowani na całym świecie, aż do czasu wywyższenia się antychrysta.
A dlaczego? Ponieważ są ludem Boga, a cały świat tkwi w złym. Oto prawdziwa
przyczyna!
Jest
ogromną tragedią, że pisma Nowego Testamentu zawierają fragmenty skierowane
przeciw Żydom i wzywające do stosowania wobec nich zbiorowej odpowiedzialności
przenoszonej z pokolenia na pokolenie.
Hm! Nie znam żadnej
krytycznej wypowiedzi odnośnie Żydów na kartach Nowego Testamentu, której by
wcześniej nie podniesiono w Starym. Raczej jestem skłonny powiedzieć, że to Tanak uczy, lecz
i przestrzega Israela, przed „swobodnym” traktowaniem Pisma, no i przed
pochopnymi wnioskami. Tak zwany „judaizm rabiniczny” jest tego jawnym dowodem.
Nie dalej jak przed kilkoma dniami, brat Jan zwrócił mi uwagę na szczególną
właściwość Biblii. Mówi się, że napisali ją Żydzi - lecz Pismo jakby temu
zaprzecza. Bo czyż istnieje kraj, którego historycy, czy pisarze, wypowiadali
by się tak krytycznie o swoim własnym narodzie, jak to czyni Tanak o Israelu?
Ludzie lubią wychwalać samych siebie; a przywódcy narodów i porażki
„przekuwają” w zwycięstwa. Zaś w Biblii jest przecież inaczej. To, co ludziom
„pasuje, odpowiada” – często jest ohydą dla Pana. To, co wydaje się dobre – nie
zawsze jest dobre w oczach Boga. Nie wspomnę już o tym, że dobre – nie zawsze
jest doskonałe.
Nowy Testament to Nowe
Przymierze z Israelem. Znajdziemy tu krytykę takich osób, które się uznają za
sprawiedliwych na podstawie uczynków Prawa Mojżesza. I słusznie! Bo przecież
takich nie ma! Żaden Żyd nie wypełnia Prawa, które stanowi jedną całość. I
wielu nie przyjmuje do wiadomości faktu, że: Przeklęty każdy, kto nie dotrzyma słów tego Prawa, by je spełniał.
A cały lud powie: Amen (V Księga Mojżesza
27,26; NBG). Więc ratunek jest tylko w miłosierdziu i nadzieja tylko w Jezusie
– wielkim i świętym Imieniu Boga, w którym przyszło nasze zbawienie!
Takie
stanowisko miało swoje podstawy w teologii: Kościół - nazywający się przecież
sam "Nowym Izraelem" - chciał zdyskredytować rolę Żydów, aby
uprawomocnić swoją własną relację z Bogiem.
Nowym Israelem!.. Jak my lubimy się
dopieszczać! „Mesjanizm” różnych religii stał się domeną świata. Cukrem, którym
się słodzi nieprawość. Każda religia ma na celu wywyższenie własnego wyznania
(katolicy są „nowym Israelem” dla katolików, prawosławni dla religii Wschodu, z
„Nową Jerozolimą”, ma się rozumieć, w Moskwie; nadto Świadkowie Jehowy – nowy
lud; mormoni, z „Nową Jerozolimą” w Sald Lake City i tak dalej, i tym podobnie,
i długo by o tym pisać. Gdyby dokładnie poszukać, pewnie znalazła by się grupa,
która „Nową Jerozolimę” umiejscawia jak raz w Las Vegas. Ale to już jest inna
bajka.
Nowa Jerozolima, o której pisze w Biblii (A ja, Jan, zobaczyłem święte
miasto - nową Jerozolimę, schodzącą z Nieba, od Boga; przygotowaną jak
przystrojona dla swego męża synowa.
Objawienie 21,2; NBG)
to miasto typowo „żydowskie”. Przypomnę, że prowadzi do niej 12 bram, nazwanych
od 12 pokoleń Israela (I zaniósł mnie w Duchu na
wielką, wysoką górę, i pokazał mi wielkie święte miasto - Jerozolimę, schodzącą
z Nieba, od Boga, mającą chwałę Boga. Jej blask podobny jest do blasku
najdroższego kamienia, jakby kamienia jaspisu, jasnego jak kryształ. Lecz miała też wielki, wysoki mur oraz
miała dwanaście bram, a na bramach dwunastu aniołów i napisane imiona, które są
imionami dwunastu plemion synów Israela; Objawienie 21,10-12;
NBG). Jakże więc, można pisać, że Nowy
Testament wyraża się krytycznie wobec Żydów?
Za
słowami szły czyny. Przez stulecia oficjalną doktryną Kościoła było
"programowe" gnębienie Żydów, aby w ten sposób udowodnić, że ich
cierpienia są konsekwencją odrzucenia boskości Jezusa. Słowa ewangelii św. Jana
o Żydach - "dzieciach diabła" - miały swoje tragiczne konsekwencje
przez tysiące lat: ludzie byli torturowani i mordowani w imię tych słów.
I to jest także prawda. Wobec tego niech każdy
spyta sam siebie, gdzie się umiejscawia w oparciu o poniższy werset? Jest
dzieckiem Boga, czy też „diabła”? Oto co pisze w Biblii Tysiąclecia: Każdy, kto trwa w Nim, nie
grzeszy, żaden zaś z tych, którzy grzeszą, nie widział Go ani Go nie poznał.
Dzieci, nie dajcie się zwodzić nikomu; kto postępuje sprawiedliwie, jest
sprawiedliwy, tak jak On jest sprawiedliwy. Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła,
ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku. Syn Boży objawił się po to, aby
zniszczyć dzieła diabła. Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa
w nim nasienie Boże, taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga (1 List
Jana 3,6-9; BT). Nie powinno być wątpliwości. Bo ten fragment jest wielce klarowny
i dla każdego oczywisty. Nie da się go zamazać, przeinaczyć, wywijając kota
ogonem. Można go tylko przyjąć, bądź odrzucić. Lecz wtedy radzę pamiętać, że
się odrzuca słowo Boga. Nieco inaczej ten sam fragment brzmi w Nowej Biblii
Gdańskiej: Każdy, kto w nim mieszka - nie grzeszy; każdy, kto grzeszy - nie
ujrzał go, ani go nie poznał. Dzieci, niech was nikt nie zwodzi; kto czyni
sprawiedliwość - jak on jest sprawiedliwy; kto powoduje grzech - jest z tego
oszczerczego (także: niesłusznie oskarżającego), gdyż ten oszczerczy od początku grzeszy.
A Syn Boga po to został objawiony, aby zniszczyć uczynki tego oszczerczego.
Każdy, kto jest urodzony z Boga - nie powoduje grzechu, gdyż Jego zarodek w nim
mieszka; więc nie może grzeszyć, bo jest narodzony z Boga (1 List Jana 3,6-9;
NBG). Zaś zwracam na niego uwagę, ponieważ nie tylko Żydom, katolikom
(doktrynalnie grzeszącym aż do śmierci) i różnym odłamom chrześcijaństwa, ale i
protestantom (nawet tym z „drugiej reformacji”), ten werset jest wyraźnie nie w
smak. Tak, bracia, należy przestać grzeszyć, bo grzeszyć jest nie wolno!
Grzech, moi drodzy, to śmierć! Tak wygląda przesłanie Nowego Testamentu! I taki
ukryto w nim ratunek!
Nie jest
więc zaskoczeniem, że reakcją Żydów na prześladowania ze strony chrześcijan
były sporadyczne teksty, w których chrześcijaństwo postrzegane było jako siła
czyniąca niewinnym ludziom ogromne zło. Jednak teksty te należały do czegoś, co
moglibyśmy zakwalifikować do religijnej publicystyki, którą zrodziło poczucie
krzywdy i niesprawiedliwości, ale nigdy nie stanowiły żadnego istotnego
elementu w teologii judaizmu, a - co więcej - nikt nie był nigdy w ich imieniu
poddawany prześladowaniom.
Wyjściem
z "teologicznej pułapki", w której judaizm i chrześcijaństwo tkwiły
przez setki lat, jest stwierdzenie, że obie religie mogą, powinny i muszą
egzystować równolegle (żadna z nich nie roszcząc sobie wyłączności na
teologiczną prawdę) oraz działać razem we wspólnym celu, którym jest
przeciwstawianie się najpoważniejszym zagrożeniom współczesności: z jednej
strony - sekularyzacji świata zachodniego, z drugiej - religijnemu fanatyzmowi,
który narasta przede wszystkim na obszarach tzw. "trzeciego świata".
Ja bym to ujął inaczej. Najpoważniejszym
zagrożeniem dla świata jest lekceważenie Słowa Boga; w tej, albo w innej
formie. Brak skruchy przed majestatem Stwórcy i produkcja coraz to nowych
baśni, ma się rozumieć z happy endem. Lecz Bóg nie pozwoli z Siebie żartować.
Nadchodzi okres kary! Zbliża się nowy świat i jego Władca Absolutny – Jezus
Chrystus. Przyjdź rychło Panie Jezu! Tak czekamy.
9.01.2008
Pewnego razu Bóg
stworzył niebiosa i ziemię...
T |
ak można
by rozpocząć Biblię. Bowiem hebrajskie słowo bereszit – otwierające Pismo, nie dość, że nie ma
odpowiednika w języku polskim, to jeszcze nie umiejscawia faktu w czasie. Jakby
czas dla Boga nie istniał. Ale dla nas przecież istnieje, zatem tłumaczymy je -
Na początku...
Wierzymy i wyznajemy, ze Biblia jest spisanym
Słowem Boga. Dla wierzącego jakakolwiek dyskusja w tej kwestii będzie męcząca i
pusta. Co innego dla ludzi ze świata. Ponieważ siedzą w ciemności – nie
ogarniają Pisma, ani nie są go w stanie zrozumieć. Jak ślepemu opisać piękno
kwiatów? Jak mówić o obłokach na niebie? Choćby język był precyzyjny – nie
sposób tego dokonać. To trzeba doświadczyć osobiście. I dlatego wierzący często
odpierają ataki oraz ich rozumowe argumenty. Panie! Kto to wie, jak było na
początku? Kto tam był? Kto to widział? Kto spisał? Przecież nie było alfabetu!
A mijały dziesiątki pokoleń! No i potop, który zmiótł wszystko! Czy na zdrowy
rozum, drogi panie, mogły przetrwać relacje z tamtych czasów? Ano mogły; i to
niezmiernie wiarygodne.
Po Edenie, aż do potopu, ludzie żyli po kilkaset
lat. Adam przeżył ich 930 (1-930). Gdy przyjrzymy się genealogii patriarchów,
łatwo jest stwierdzić, że Adam mógł być bezpośrednim świadkiem dla Lemecha (874-1651), który był ojcem Noego (1056-2006); a
Noe poprzez Reu’a już świadkiem Abrahama. Zaś Abram
żył w Ur Chaldejskim, gdzie zaczęła się kultura
sumeryjska i pojawiło się pismo. Zatem tylko 4 pokolenia dzieliły Eden do
czasów, które zwykliśmy nazywać „rozkwitem cywilizacji”. Żaden to argument dla
jajogłowych, ale niech pozostanie!...
12.01.2008
Ja jestem
prawdziwą winoroślą, a mój Ojciec jest hodowcą winorośli. Każdy pęd, który nie
niesie we mnie owocu - usuwa, a każdy, który niesie owoc - oczyszcza, aby niósł
owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści z powodu słowa, które wam powiedziałem.
Mieszkajcie we mnie, a ja w was. Jak pęd winorośli nie może sam z siebie nieść
owocu, jeśli nie pozostaje w krzewie, tak i wy, jeśli nie mieszkacie we mnie.
Ja jestem winoroślą - wy pędami. Kto mieszka we mnie, a ja w nim, ten niesie
wiele owocu, bo beze mnie nic nie zdołacie czynić.
(Ewangelia spisana
przez Jana 15,1-5; NBG)
O |
tóż, właśnie! ...bo beze mnie kroku
nie postawicie. Jako człowiek ze świata i w
świecie, prowadziłem rozliczne spory. Na uczelni, w pracy i w życiu tak jakoś
się układało, że często miałem inne zdanie niż moi współpracownicy. Szybko się
zorientowałem, że dyskusją niewiele wskóram – lecz nie to było najważniejsze.
Dręczyła mnie niepewność, czy naczelny dyrektor firmy wie o moich, odrębnych
poglądach. Nie wypadało go spytać, więc trułem się regularnie. Odpocznienie od
owej zmory przyszło w mym nowym życiu, w Panu Jezusie Chrystusie. Tu wreszcie
uzyskałem pewność, że „Naczelny” nie dość, że wie o każdym moim kroku i słowie,
to jeszcze jest „motorem i sprawcą” mojego postępowania. Bowiem wszystko, co we
mnie szlachetne i piękne pochodzi właśnie od Niego. Zaś owocem
Ducha jest miłość, radość, pokój, cierpliwość (także: pobłażliwość, wyrozumiałość), uprzejmość (także: rzetelność,
łaskawość), dobrotliwość, ufność, łagodność, panowanie nad sobą (List do Galatów 5,22; NBG). Zaś
reszta, jak jakieś obmierzłe nitki, ciągnie się z tyłu, ze świata. Także ja,
bracia, nie mogłem wam mówić jako duchowym, ale jako wewnętrznie cielesnym, jak
niemowlętom w Chrystusie. Napoiłem was mlekiem - nie pożywieniem, bo jeszcze
nie byliście w stanie, ale i teraz jeszcze nie możecie, bowiem wewnętrznie
jesteście jeszcze cieleśni. Gdyż wśród was są zazdrość (także: gwałtowność,
zawiść), kłótnia (także: spór, walka, niezgoda) i podział (także: bunt). Czyż nie
jesteście wewnętrznie cieleśni i żyjecie według cielesnego człowieka? Bo kiedy
ktoś mówi: Ja jestem Pawła, a drugi: Ja Apollosa,
czyż nie jesteście wewnętrznie cieleśni? (1 List do Koryntian
3,3-4; NBG). I jeśli ktoś mówi: Ja jestem zielonoświątkowcem, a drugi:
Ja baptystą; czy to nie będzie podobnie?
10.3.2008
Zaś jeśli
pierwocina jest święta - także ciasto;
a jeśli
korzeń jest święty - także gałęzie.
(List do Rzymian
11,16; NBG)
P |
rzez
pewien czas opiekowałem się mieszkaniem znajomego. W tym mieszkaniu czytałem
wiele książek, a ponieważ należało do Żyda - były w nim książki żydowskie.
Sporo się wywiedziałem i swą wiedzą zacząłem się popisywać przed pastorem
jednej z denominacji. Słuchał wszystkiego z kwaśną miną, aż w końcu mnie
zapytał:
-Skąd brat to wszystko wie?
-Ano mieszkam u Żyda i czytam żydowskie książki.
-A po co? Zarzucił mi ręce na ramię, po czym z
ojcowską troską powiada: -Niech brat tego więcej nie robi! Proszę zrozumieć...
Oni mają swoje książki, a my swoje!
Zaś jeśli pierwocina jest święta - także ciasto;
a jeśli korzeń jest święty - także gałęzie. Ale jeśli niektóre z gałęzi zostały
odłamane, zaś ty, będąc z dzikiego drzewa oliwnego, zostałeś w nie wszczepiony
oraz stałeś się współuczestnikiem korzenia i tłustości drzewa oliwnego - nie
wynoś się nad gałęzie (List to Rzymian
11,16-18; NBG). Korzeniem Israela jest dom Jakóba, niestety, tkwiący „w ziemi”.
Ale jakże potrzebny, wprost niezbędny w Bożym planie zbawienia. Bez korzeni –
roślina, człowiek, naród – prędzej czy później musi uschnąć. Zaś drugie padło na
skaliste miejsca, gdzie nie miało wiele ziemi; i zaraz zakiełkowało, bo nie
miało głębi ziemi. Ale gdy wzeszło słońce, zostało spalone, a że nie miało
korzenia, uschło (Ewangelia spisana
przez Mateusz 13,5-6; NBG).
A piszę o tym dlatego, że tu i ówdzie pojawiają
się krótkie recenzje Nowej Biblii Gdańskiej i wypomina się w nich znaczną i
niepotrzebną liczbę hebraizmów. Hebraizmy – a cóż to jest, jak nie powrót do
biblijnych korzeni? To raczej polonizmy, tak, spolszczenia, to istne mącenie
wody. Podam przykład. Starotestamentowy Jezus syn Nuna, który wraz z Kalebem wprowadził Israela do Kanaanu,
nie wiedzieć czemu i przez kogo został nazwany Jozuem. Tym samym znikła
olbrzymia parabola, pomiędzy Israelem według ciała i Israelem według Ducha.
Bowiem tak jak Israel według ciała szedł z Egiptu
(ziemi niewoli) do Kanaanu (ziemi odpocznienia); tak Israel według Ducha ze świata idzie do odpocznienia w Panu.
Fizyczne zdarzenia z tamtych czasów są odpowiednikiem zdarzeń duchowych jakie
doświadcza każdy uczeń procesie nowonarodzenia. By w
końcu jak Jezus, syn Nuna do Kanaanu – Jezus, syn
Boga wprowadził nas w odpocznienie.
Inny przykład: Rozmawiałem z pewną Żydówką z
Israela i ją pytam: Czy często jesteś nad Jordanem? Nad jakim Jordanem? Co to
jest? Nie wiem o co chodzi. - No, rzeka, mówię beztrosko, największa rzeka w
Israelu! - Tu nie ma takiej rzeki – ona na to, mieszkam już przecież kupę lat,
a o Jordanie nie słyszałam. Muszę dodać, że to szczera kobieta i daleko jej do
udawania. Kiedy wreszcie się dowiedziałem, że to nie Jordan, lecz Jarden, znów dzwonię do Israela. (A jestem pewien, że zapomniała
naszą wcześniejszą rozmowę). - A nad Jardenem często
bywasz? - O, niemal co tydzień! To taka piękna rzeczka, że ją można oglądać
godzinami! No i masz, jak to się mówi, babo placek! Komu, kiedy i z jakich
powodów zależało, by zmienić Jarden na Jordan? Czy
równie beztrosko zmieniamy nazwy u pozostałych narodów? Raczej nie. Lecz co
żydowskie... to przepraszam; majątek, nazwy, zasady i cała reszta – żydowska,
to jakby niczyja. A przecież napisano, że kto w jakikolwiek sposób dotyka
Israela – dotyka źrenicy oka samego Boga. Bo tak mówi Pan zastępów: Posłał mię po sławę
przeciwko tym narodom, którzy was złupili; bo kto się was dotyka, dotyka się
źrenicy mego oka (Zachariasz 2:8; BG).
Ale jest także nadzieja. W odpowiedzi na nasze
„Listy” (dalsza część strony ŚTB) napisał do mnie pewien człowiek – pastor, jak
sam powiada. I przede wszystkim podziękował za „wyważone stanowisko” w kwestii,
jak to ujął, żydowskiej. Skarżył się, że wielu braci w temacie Żydów, żydostwa
oraz wracania do korzeni dostało istnego bzika – tak to ujął; zwięźle, szczerze
i bezpośrednio. Niezmiernie go smucił taki stan i z głębi ducha ubolewał.
Uleciało jego uwadze, że w tym temacie ja pierwszy mam także „bzika”, tego „bzika” dokarmiam i pieszczę, i
puszczam go między ludzi.
22.3.2008
Co za
korzyść z dobrego wina w beczce pełnej pleśni?
(z mądrości żydowskich)
G |
dzie
rozmawiam, gdzie się spotykam z mniejszą lub większą grupą braci, już po
chwili, prawie bezwiednie, powraca jeden, drażliwy temat – kwestia dobrych
uczynków. Sprawa natychmiast rozgrzewa do białości, bo gdy ja na to dictum
kręcę nosem – oponenci zaczynają rwać sobie włosy z głowy. A sprawa jest
stosunkowo prosta. Dobrze czynić powinniśmy zawsze, bez przerwy, w myślach,
uczynkach i słowach. Bowiem Bóg uczynił nas dobrymi. Ale przyszło także
odstępstwo. I zaczęliśmy czynić zło. I to jest sednem sprawy. Problemem
człowieka nie są dobre uczynki, ale złe, i za zło musi dać odpowiedni okup.
Często porównujemy Israela według ciała z
Israelem według Ducha. Zróbmy to także w tym przypadku. Dwaj ludzie weszli się
pomodlić do Świątyni, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz, gdy stanął,
tak się od siebie modlił: Dziękuję ci, Boże, że nie jestem jak inni z ludzi -
drapieżni, niesprawiedliwi, cudzołożni; albo i jak ten celnik. Poszczę dwa razy
na tydzień i daję dziesięcinę ze wszystkiego co zyskam. Zaś celnik, stojąc z
daleka, nie chciał nawet podnieść oczu ku niebu, ale bił się w swoją pierś,
mówiąc: Boże, bądź miłosiernym mnie grzesznemu. Powiadam wam, że ten odszedł
usprawiedliwiony do swego domu - w przeciwieństwie do tamtego; bo każdy, kto
się wywyższa - zostanie uniżony, zaś kto się uniża - zostanie wywyższony (Ewangelia spisana
przez Łukasza 18,10-14; NBG). Ano, właśnie! Faryzeusz choć starał się
postępować dobrze i wywyższał swoje uczynki – nie został przez Boga wysłuchany.
Bowiem oparł się na własnej sprawiedliwości, a ta (jak mówi Pismo) jest niczym
szata splugawiona. Natomiast celnik, zdając sobie sprawę ze swej
niesprawiedliwości, odwołuje się do miłosierdzia Boga; więc pośrednio do ofiary
Jezusa i ją wywyższa. Dlatego zostaje usprawiedliwiony. Podobnie uczniowie Pana
– nie wywyższają swoich uczynków, lecz wskazują wyłącznie na Jezusa. W Nim jest
przebaczenie wszystkiego i budowa nowego człowieka, Dzieła Boga, w tym i całe
Dzieło Zbawienia.
Biblia jest Księgą Bożych Praw – Prawa Mojżesza
i Prawa Wiary. Lecz współczesnym „faryzeuszom” to za mało. Coraz częściej mówią
o „prawie moralnym”, którego sami są autorami, i w którym najczęściej uznają
się za sprawiedliwych. A stąd już krótka droga do wypadnięcia z łaski. Bo nie w
„prawie moralnym” jest zbawienie – ale w Panu; nie w uczynkach, nawet godnych
największej pochwały – ale w sercu i w słowach ludzi, które mówimy do
bliźniego. Ale powiadam wam, że z każdego bezowocnego słowa, które by ludzie
wypowiedzieli, zdadzą sprawę w dzień sądu; bowiem z powodu twoich słów
zostaniesz uznany za sprawiedliwego (!), i z twoich słów zostaniesz skazany (Ewangelia spisana
przez Mateusza 12,36-37; NBG). Otóż, właśnie! Z powodu twoich słów...
W jednym z denominacyjnych zborów, pomiędzy mną
- a starszymi, wybuchła nieprzyjemna dyskusja. Bo oni tylko o uczynkach, a ja o
tylko o Panu Jezusie. Krzyki, cytaty, latanina, krwiste wypieki na policzkach.
Umęczyli mnie ponad miarę, więc chciałem skończyć rozmowę. Nie było to takie
proste. Kiedy już byłem w drzwiach, podbiegł do mnie jeden z „gorących” braci,
położył mi rękę na ramieniu oraz powiada tak: Sprawdza się na tobie treść owego przysłowia: Wraca pies do
wymiocin swoich, oraz: Umyta świnia znów się tarza w błocie (2 Piotra 2,22;
BW). Stanąłem,
bezradnie kiwając głową. Ma się rozumieć wypowiedział to przeciw mnie. Nie
wywyższając uczynków, pewnie wracam do swych wymiocin (według niego - postępków
złych) i codziennie tarzam się w błocie! A ja, co miałem zrobić? Powiedzieć
prosto z mostu, że ów cytat potwierdza, co mówiłem? Jak nic – znowu powieje
grozą i pewnikiem wybuchnie ogień! Więc odwróciłem się tylko i stwierdziłem:
Tak, to są święte słowa Boga.
Lecz teraz, w ciszy mieszkania, na spokojnie,
można zastanowić, co tu właściwie napisano? Pies zawraca do swych wymiocin... O
czym jest tutaj mowa, oczywiście w aspekcie duchowym. Kogo symbolizuje ten pies
i co to za wymiociny? Pies należy w Starym Przymierzu do grupy stworzeń
nieczystych; więc pewnie symbolizuje ludzi, którzy wciąż pozostają nieczystymi
(grzesznymi). Wymiociny w Starym Przymierzu to na pewno komplet nakazów Prawa
(dobre uczynki), którymi Żyd się karmił, lecz nie był w stanie im sprostać i
stąd je jak gdyby zwracał. A teraz przejdźmy do świni. Świnia to także
nieczyste stworzenie, więc i ona symbolizuje nieczystych (grzesznych) ludzi.
Lecz oto dzieje się cud! Świnia zostaje obmyta. (Tak jak człowiek, który
doświadcza łaski poprzez obmycie krwią Jezusa. Lecz ponieważ wraca do swych
uczynków i na nich opiera sprawiedliwość – bez przerwy tarza się w błocie. Robi
dobre uczynki – nie zaprzeczam, lecz skoro się do nich odwołuje, winien również
myśleć o złych, które także są jego udziałem. I oto stoimy przed błotem. Bowiem
z Prawa Mojżesza (Wody, która spłynęła z niebios), w zetknięciu z ziemią (cielesną
naturą człowieka) powstaje jak gdyby błoto. Nie mogąc sprostać wymaganiom,
„tarza się w błocie” Israel według ciała i „na
pustyni tarza się” większość uczniów.
Ale jest i drugi aspekt tej sprawy, wynikający z
przekładów Biblii. Większość zborów posługuje się Biblia Warszawską, która nie
robi różnicy pomiędzy dwoma greckimi słowami: Kalos i agathos – oba tłumacząc jako: dobry.
Przy okazji gubi się i zaciera ważna część przesłania Ewangelii. Kalos to
odpowiednik – dobrego; lecz by przybliżyć to znaczenie dodam, że słowa kalos użyto w Septuagincie na określenie drzewa Wiadomości Dobrego i Złego. Zatem kalos przez złe
sumienie (stale oskarżające człowieka) informuje każdego, co jest dobre. Biblia
nic nie zarzuca temu słowu i zachęca byśmy czynili kalos; jednak Nowy Testament i
Duch Święty wskazuje też na coś więcej, na greckie słowo agathos. Agathos to znaczy także: dobry (i
tak je tłumaczy Biblia Warszawska), pomijając szersze znaczenia. Bo agathos to
również: Odpowiedni, szczęśliwy, prawy, szlachetny, a przede wszystkim –
doskonały. Doskonały – czyli pochodzący od Boga (czynami agathos będą, dla przykładu:
Przyjęcie i wyznanie Pana Jezusa, czy odstąpienie od pogaństwa). Dlaczego to
uwypuklam? A dlatego, że napisano: Ponieważ jesteśmy Jego dziełem i w Chrystusie Jezusie zostaliśmy
stworzeni dla szlachetnych (doskonałych;
agathos) uczynków, które Bóg wcześniej przygotował, abyśmy w nich
żyli (List
do Efezjan 2,10; NBG). To o nie powinniśmy
zabiegać, a chlubiąc – chlubić się w Panu, który je przygotował wybranym.
I jeszcze ostatnia uwaga. Wielu braci patrzy na
nas, jak to się mówi „z przekąsem”, ponieważ w Nowej Biblii Gdańskiej
podkreślamy konieczność odrzucenia swojego krzyża. Kto kocha ojca albo matkę ponad mnie - nie jest mnie godny; i kto
kocha syna albo córkę ponad mnie - nie jest mnie godny; i kto nie zgładzi
(odrzuci) swojego krzyża, a idzie za
mną - nie jest mnie godny (Ewangelia spisana
przez Mateusza 10, 37-38; NBG). Lecz czymże jest ten nasz krzyż? Sprawa wiąże
się z uczynkami, i to z pewnością kalos. Uczeń Pana „przemierzając pustynię” walczy o swoją
sprawiedliwość na podstawie wyjątków z Mojżesza, „prawa moralnego”, bądź
rozeznania dobrego i złego. Jeśli czyni wiele uczynków kalos, ma podstawę do chluby – lecz przecież nie przed Bogiem. Bowiem
uczynki kalos
nie przesądzają o zbawieniu. Czyni także uczynki agathos – często nie zdając sobie
sprawy z ich znaczenia oraz nie odróżniając ich od kalos. Wreszcie przekracza Jarden (Jordan) oraz odrzuca własny krzyż, przyjmując
wyłącznie krzyż Jezusa i wchodząc do odpocznienia. I nad tym się zatrzymajmy.
Bowiem trzeba zadać pytanie: Czy można wejść do odpocznienia, ciągle dźwigając
własny krzyż. Czy człowiek, co dźwiga ciężar może naprawdę odpoczywać? Bowiem ten, co wszedł do
Jego odpoczynku, sam także odpoczął od swoich czynów, jak Bóg od swoich. Zatem postarajmy się wejść
do owego odpoczynku, aby ktoś nie chybił takim samym przykładem
nieposłuszeństwa (List do Hebrajczyków
3,10-11; NBG).
26.3.2008
Jerozolimo, Jerozolimo,
która zabijasz proroków oraz kamienujesz tych, którzy do ciebie są wysłani -
ilekroć chciałem zebrać twoje dzieci, tak jak kokosz zbiera pod skrzydła swe
pisklęta, a nie chcieliście
(Ewangelia
spisana przez Mateusza 23,37; NBG).
N |
a jednej
z ostatnich społeczności brat Jacek opowiedział wstrząsającą historię. W pewnej
wsi, w jednym z gospodarstw chłopskich, wybuchł pożar. Paliła się między innymi
stodoła, do której się schroniła kokosz, razem z gromadką piskląt. Zamieszanie
było tak duże, że nikt nie zwrócił na nią uwagi. Gdy wreszcie pożar ugaszono,
zauważono i tą kurę; niestety, już nie żyła. Spłonęła w kłębach ognia. Lecz
kiedy ją podniesiono, okazało się, że pod nią oraz w objęciach skrzydeł, siedzi
sobie gromadka żywych piskląt.
Po ochłonięciu z wrażenia, porównanie z Panem
Jezusem było nieuniknione. Męka i śmierć Jezusa w ogniu Bożego gniewu nie była
nadaremna. „Pod skrzydłami Pana”, tam, na Golgocie, pod Krzyżem, schroniły się
wszystkie dzieci. I uzyskały życie wieczne poprzez śmierć Zbawiciela.
A Jezus przywołał dzieciątko, postawił je wśród
nich, oraz powiedział: Zaprawdę, mówię wam: Jeśli nie będziecie zawróceni i nie
staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebios (Ewangelia spisana
przez Mateusza 18,2-3; NBG).
5.4.2008
14
Nissan
Dzień
śmierci biblijnego Jezusa
O |
obchodzeniu świąt przez uczniów Pana
Jezusa pisałem już szereg razy. Lecz praktyka jest zgoła inna. No, cóż... Jeśli
ktoś chce szczególnie obchodzić pewne dni – nie powinno się w tym przeszkadzać.
Ale w tym, jak i w innych przypadkach ważne jest, by było to zgodne z Pismem.
Śmierć Jezusa oraz Jego wskrzeszenie należy z
pewnością do tych dni. Zatem otrząśnijmy się „z nagannej letniości” i
rozpatrzmy ten okres dość dokładnie. Tym bardziej, że Stary Testament określił
go precyzyjnie, gdyż była to i zapowiedź śmierci Pana Jezusa. Ten miesiąc (Nissan, zwany też Abib) będzie dla was początkiem miesięcy; on jest dla was pierwszym z
miesięcy roku. Powiedzcie całemu zborowi Israela, mówiąc: Dziesiątego dnia tego
miesiąca niech wezmą sobie do domu jagnię; każdy jagnię dla swej rodziny...
Weźmiecie zdrowe jagnię, jednorocznego samca; możecie je wziąć z owiec, albo
kóz. I będziecie je chowali do czternastego dnia tego miesiąca; a wtedy (w tak zwanym dniu
Przygotowania), pomiędzy dwoma wieczorami, zarżnie je cała rzesza zboru israelskiego. I wezmą z jego krwi... (II Księga Mojżesza
12, 3-7; NBG). Te wersety mają wyraźne
odwołanie do Ksiąg Nowego Testamentu: Ewangelia spisana
przez Marka 15,42; Ewangelia spisana
przez Łukasza 23,54; Ewangelia spisana
przez Jana 19,14 + 19,42. A czy coś się zmieniło w tej kwestii? Musi być oczywiste, że nie!
Wprawdzie Żydzi nie mogą sprawować Paschy (gdyż nie ma Świątyni Jerozolimskiej,
a służba ofiarnicza została na okres łaski zawieszona), jednak święto jest
dalej obchodzone. 13-go Nissan szuka się kwaszonego i je wymiata; 14 Nissan
przygotowuje seder (czyli ucztę paschalną, na której ofiarnego baranka
zastąpiła opieczona kość), a 15 Nissan siada się do sederu (uczty paschalnej,
omówionej dokładniej w „Dziejach grzechu”). Zapyta ktoś – czyli kiedy? A
odpowiedź nasuwa się sama. W terminie wyznaczonym przez Boga i określonym w
Biblii. Precyzyjnie i jednoznacznie! Jeśli więc chce się obchodzić te dni –
powinno się je obchodzić wraz z Żydami.
Żydzi posługują się kalendarzem
księżycowo-słonecznym (biblijnym), natomiast większość świata – słonecznym
(gregoriańskim), stąd wyznaczanie okresów napotyka na pewne trudności. Trzeba
przy tym pamiętać, że dzień żydowski trwa od zachodu do zachodu słońca, a nie
jak w świecie – od północy. Zaś piszę o tym dlatego, że na przykład, w tym roku
14 Nissan wypada w dniach 18-19 kwietnia; a dokładnie od zachodu słońca w dniu
18 kwietnia - do zachodu słońca w dniu 19 kwietnia. To tyle gwoli ścisłości.
Rozpatrzmy zatem na ten okres w roku śmierci
Jezusa, stosując biblijne terminy.
Dokładny obserwator natychmiast zauważy, że
„nie grają” tu pewne sprawy. Przede wszystkim dzień śmierci biblijnego Jezusa
oraz dzień Jego wskrzeszenia. I nad tym się pochylimy. Bowiem należy wspomnieć
niezmiernie ważne proroctwo, które wypowiedział sam Pan. Wtedy odpowiedzieli
niektórzy z uczonych w Piśmie i faryzeuszów, mówiąc: Nauczycielu,
chcemy od ciebie znak zobaczyć. Zaś on odpowiadając, rzekł im: Pokolenie złe i
cudzołożne znaku szuka, ale znak mu nie będzie dany, jak tylko znak proroka
Jonasza. Bowiem jak Jonasz był w brzuchu
wieloryba trzy dni i trzy noce, tak Syn Człowieka będzie w sercu ziemi trzy
dni oraz trzy noce (Ewangelia spisana
przez Mateusza 12,38-40; NBG). Nie może więc być inaczej! Najprostszym
rozstrzygnięciem tej kwestii jest przyjęcie, że w roku śmierci Pana następowały
po sobie 2 szabaty (dni odpoczynku). Pierwszy związany był ze świętem Pesach i miał miejsce 15 Nissan; zaś drugi był szabatem
tygodnia i przebiegał 16 Nissan. Czy ma to potwierdzenie w Biblii?
Niewątpliwie. Następnie Żydzi - ponieważ było Przygotowanie - aby w
odpoczynek (szabat) ciała nie pozostały na krzyżu (bowiem czas tego odpoczynku
był długi (!) - także:
wielki, duży - Jan 19,31; NBG). Inny werset: W końcu szabatów,
owego dnia, wtedy rozbłyskującego aż do jedności szabatów, poszła Maria
Magdalena oraz druga Maria, aby obejrzeć grób (Ewangelia spisana
przez Mateusza 28,1; NBG). Takie rozumowanie wyklucza powszechnie przyjęty pogląd na
dzień śmierci oraz dzień wskrzeszenia.
29.4.2008
I jeśli
sprawiedliwy z trudem jest ratowany - w jaki sposób wydobędzie się bezbożny
oraz grzeszny? (1 List Piotra
4,18; NBG)
S |
prawiedliwy
z trudem jest ratowany... – co w tym zdaniu nam powiedziano? Kto jest tym sprawiedliwym
i na czym polega ratowanie? Znów winniśmy wrócić do podstaw. Człowiek obdarzony
przez Boga łaską Wiary zostaje przeniesiony do Prawa Wiary i objęty
sprawiedliwością Boga, tą z Wiary Pana Jezusa. Jednocześnie sam zaczyna
postępować sprawiedliwie, ponieważ kieruje nim Wiara (a jego uczynki są z
Wiary). Nadto jest pod mocą i prowadzeniem Ducha Świętego. Niestety, podobnie
jak Israel według ciała, musi „przejść przez
pustynię, by w końcu wejść do Kanaanu”. I tak długo
będzie się wałęsał „po pustyni”, aż umrze w nim stary człowiek (kierujący się
starym Prawem Mojzesza, bądź rozeznaniem złego
sumienia), a wewnątrz narodzi się nowy, na podobieństwo dziecka. Zaś wasze dzieci o których
mówiliście, że staną się łupem, oraz wasi synowie, którzy dzisiaj jeszcze nie
poznali co jest dobre, a co złe - oni tam wejdą, im ją oddam i oni ją posiądą V
Mojżesza 1,39; NBG). Otóż, właśnie! A Jezus przywołał dzieciątko, postawił je wśród nich, oraz
powiedział: Zaprawdę, mówię wam: Jeśli nie będziecie zawróceni i nie staniecie
się jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebios (Ewangelia spisana
przez Mateusza 18,2-3; NBG). Będę to
powtarzał tysiąc razy! Rozeznanie dobrego i złego, i oparte na nim sumienie –
jest piętnem odstępstwa od Boga. Zaś otrzymana Wiara i wynikająca z niej
sprawiedliwość jest przeogromnym darem Boga! Lecz człowiek „na pustyni”
kurczowo się trzyma starego, nie chce w pełni zaufać Bogu i wciąż dodaje „trzy
grosze”. I na tym polega trudność. I stąd wypływają opory. Chociaż został przeznaczony
do życia - nie może narodzić się z Boga. Znam
twoje czyny, ponieważ masz imię, że żyjesz, a jesteś nieożywiony. Bądź
czuwającym i utwierdź (także: podtrzymuj, podnieś, ugruntuj) te pozostałe, co miały
zamiar zginąć; gdyż nie znalazłem w komplecie twych czynów spełnionych wobec
Boga (Objawienie
3,1-2; NBG). O jakie tu czyny chodzi? Ano z
pewnością o te, przygotowane nam przed założeniem świata wraz z wyborem. Jeżeli
uczeń Pana zajęty jest udowadnianiem sobie, że jest dobry, bądź pogrąży się w
dół obłudy - zaniedba te najcenniejsze uczynki, które pochodzą od Boga i
zapewniają sprawiedliwość.
Jak niechętnie idzie się w
stronę drzewa Życia, unaoczni nam przykład Żydów. Israel
według ciała, odwołujący się do Prawa Mojżesza, czyli sprawiedliwości uczynkowej,
opartej na rozeznaniu dobra i zła, stoi od dawien dawna w wielkiej kropce. Wie,
że Prawo Mojżesza jest całością i że trzeba wykonać wszystko. Przeklęty każdy, kto nie
dotrzyma słów tego Prawa, by je spełniał. A cały lud powie: Amen. V Księga Mojżesza
27,26; NBG. Lecz przecież nie ma Świątyni Jerozolimskiej, a zatem nie da się
spełniać Prawa w zakresie służby ofiarniczej. Tak grzechy Żydów tkwią na nich.
Pragnąc się wydostać z tej „pułapki”, część rabinów wymyśliła żydowski
czyściec. Żyd – powiadają, idzie na 11 miesięcy do gehenny, aby odpokutować
grzechy, po czym wychodzi już czysty. Po co to wymyślono? Aby umocnić własną
sprawiedliwość opartą na dobrych uczynkach, a co złe odkupić mękami. Słowem,
dostać się do niebios o własnych siłach. A przecież to niemożliwe! Człowiek
może tylko liczyć na łaskę Boga i błagać o miłosierdzie. Miłosierdzie w każdej,
najmniejszej sprawie z uwagi na Imię Jezus w którym przyszło zbawienie
ludzkości.
5.5.2008
B |
rat Paweł
z Wisły zwrócił
nam uwagę na powyższy werset z Łukasza. Co z niego wynika? Ano to, że straszne rzeczy opisane w
Ewangelii i Objawieniu Jezusa nie będą się działy na naszych oczach. Wcześniej
nastąpi pochwycenie. Zaś kiedy zaczną (!) się dziać winniśmy podnieść nasze głowy i
oczekiwać Pana.
A czy już się zaczęły? Oczywiście! Łączenie się
Europy i podobne przedsięwzięcia w Ameryce znamionują połączenie się świata
przed oddaniem władzy antychrystusowi Ponieważ nie nastanie dzień Pański, jeśli
najpierw nie przyjdzie odstępstwo i nie zostanie objawiony człowiek grzechu,
syn zatracenia, który jest przeciwnikiem oraz wynosi się ponad wszystko, mające
na myśli Boga, lub będące przedmiotem czci. Tak, że jak bóg zasiądzie on w
Świątyni Boga, przedstawiając samego siebie, że jest bogiem. Zaś ekumenia - Więc został wyrzucony wielki smok, starodawny wąż, zwany
oszczerczym i szatanem, który zwodzi cały zamieszkały świat (w greckim oryginale NT: oikoumenee, stąd: ekumenia; Objawienie12,9;
NBG) -
czyli uznanie wszystkich religii za jedność, ma na celu wypromowanie fałszywego
proroka. Ujrzałem też inną bestię (fałszywego proroka), co wychodziła z ziemi i
miała dwa rogi, podobne do Baranka - a mówiła jak smok (szatan). I czyni całą władzę
pierwszej bestii (antychrystusa) przed jej obliczem. Także
sprawia, by ziemia i ci, co na niej zamieszkują pokłonili się pierwszej bestii,
której rana jej śmierci została wyleczona. Robi też wielkie znaki, chcąc
spowodować, by przed ludźmi i ogień z nieba zstępował na ziemię. A przez cuda,
które dano jej uczynić przed bestią, zwodzi tych, co zamieszkują na ziemi,
mówiąc zamieszkującym na ziemi, by uczynili
obraz bestii, która ma ranę od sztyletu, a ożyła. Dano jej też dać ducha
obrazowi bestii, aby obraz bestii i mówił, i sprawił, żeby ci, którzy nie pokłonią się obrazowi
bestii, mogli zostać zabici. Czyni też wszystkim - małym i wielkim, bogatym i
biednym, wolnym i niewolnikom - aby dali im piętno na ich prawą rękę, lub na
ich czoło. Także aby nikt nie mógł niczego
kupić, ani sprzedać; lecz tylko ten, co ma piętno - imię bestii, albo
liczbę jej imienia (Objawienie13,11-17;
NBG).
Obaj ci ludzie zdobędą władzę absolutną. I obaj będą dążyć do zniszczenia
Israela. Aż nadejdzie Armagedon (co znaczy: Przeklęta wojna) i zakończy się
stary porządek Więc została ujęta bestia, i z nią fałszywy prorok, który wobec
niej czynił cuda; przez które zwiódł tych, co przyjęli piętno bestii oraz kłaniają
się jej obrazowi. Ci dwoje żyjąc - zostali wrzuceni do jeziora ognia,
palącego się za pomocą siarki (Objawienie19,20;
NBG).
Mimo zapewnień w telewizji, że żyjemy we
wspaniałych czasach, każdy widzi jaka jest prawda i drży przed dniem
jutrzejszym. W oczach obłęd i pogoń za pieniądzem. Żywność zatruta chemikaliami
i genetyczną manipulacją. Człowiek boi się przejść przez jezdnię i od piątku
unika spacerów. Tak wyglądają realia owych wspaniałych czasów.
Przez ostatnie 3 tygodnie przebywałem w
szpitalu na oddziale wewnętrznym. Napatrzyłem się, co niemiara. Mimo wysiłku
lekarzy, to przybytek bólu, strachu i śmierci. Zgroza! Alkoholicy niemal co noc
demolują korytarze i codziennie wyjeżdżają też metalowe trumny. Jednak mimo
ogromu rozpaczy, nikt nie chciał słuchać o Jezusie, Piśmie Świętym, czy
Ewangelii. Zatrwożony zapytałem – dlaczego? Więc powiedziano mi, że ze strachu.
Że dobrze im w tym, w czym są, a ja chcę „podcinać te gałęzie”. I była to
odpowiedź w wielkiej mierze prawdziwa. Bowiem każdy, kto prowadzi podłe sprawy -
nienawidzi światła i nie wychodzi naprzeciw światłu, by nie mogły zostać
zbadane jego czyny. Ale kto czyni prawdę - wychodzi naprzeciw światłu, aby
zostały ukazane jego dokonane czyny; że jest w Bogu (Ewangelia spisana
przez Jana 3,20-21; NBG).
Tak więc się wyprostujcie, podnieście wasze
głowy i z głębi serc wołajcie: Przyjdź
rychło umiłowany Panie Jezu! Przyjdź Panie Boże i Zbawco!
c.d. rozdział 4